Konwój KMS 34 wyruszył z Gibraltaru na Morze Śródziemne 9 grudnia 1943 r., kierując się na wschód. Niektóre ze statków zmierzały aż do Port Saidu, ale wiele jednostek pokonywało znacznie krótszą trasę do innych portów (np.
z Gibraltaru do Bone, tak jak polski frachtowiec Narwik, brytyjskiego typu Empire, 7065 BRT). Niektóre statki przyłączały się w portach, do których KMS 34 zmierzał po drodze (Oran, Algier, Bizerta, Augusta, Bougie i inne), stąd skład ugrupowania stale ulegał zmianie. Łącznie w okresie od 9 do 20 grudnia 1943 r. w konwoju KMS 34 „przewinęło się” aż 97 jednostek handlowych, zanim dotarł on do Port Saidu. Pierwotnie bezpośrednią eskortę KMS 34 stanowiło 6 okrętów brytyjskich: krążownik plot. Colombo (D 89), korwety Anemone (K 49), Coltsfoot (K 140), Convolvulus (K 45), Hyderabad (K 212) i fregata Cuckmere (K 299). W przypadku zaatakowania konwoju przez U-Booty na trasie przemarszu, eskorta miała być wzmocniona przez skierowanie do niej silnego zespołu ZOP, złożonego z kilku niszczycieli.
W tym czasie na Morzu Śródziemnym na początku grudnia Niemcy dysponowali jeszcze 14 U-Bootami, z których U 223, U 450 i U 642 przedostały się jesienią przez Cieśninę Gibraltarską na Morze Śródziemne. Dwa z nich (należących do 29. Flotylli), działających z bazy w Tulonie, miały wkrótce zmierzyć się w walce z eskortą konwoju KMS 34.
Morze Śródziemne było wyjątkowo niebezpieczne dla okrętów podwodnych obu walczących stron i nie bez powodu nazywany przez niemieckich podwodniaków „pułapką na myszy”, bo skierowane tamże U-Booty pozostawały na nim i już nie wracały na Atlantyk. Przejrzyste wody utrudniały podejście do ataku nawet na głębokości peryskopowej, bo lotnicy byli w stanie niekiedy zauważyć płytko zanurzony okręt. Liczne pola minowe, silne patrole ZOP alianckich okrętów i samolotów mocno utrudniały odniesienie sukcesu. W przypadku wykrycia U-Boota w konkretnym miejscu i po zmuszeniu go do głębokiego zanurzenia, zespoły okrętów nawodnych przeprowadzały w 1943 r. wielogodzinne akcje poszukiwawcze, uniemożliwiając niemieckim podwodniakom szybkie oddalenie się z zagrożonego rejonu. Bezlitosne „polowania” (nosiły one kryptonim „Swamp”) mogły trwać do momentu, gdy U-Boot był zmuszony do wynurzenia na skutek odniesionych uszkodzeń w wyniku obrzucania bombami głębinowymi, bądź wyczerpania się akumulatorów i tlenu. Stąd straty Niemców na tym etapie wojny były wysokie, a sukcesy coraz rzadsze i nie mające już większego wpływu na przebieg działań wojennych. Po zwycięstwie Aliantów w Afryce Północnej, na Sycylii i przy kontynuowaniu przez nich we Włoszech prób przełamania Linii Gustawa w celu otwarcia drogi na Rzym, pełne zwycięstwo na Morzu Śródziemnym też było już kwestią czasu. Dowódcy U-Bootów kontynuowali jednak walkę do końca, podobnie jak to było i na Atlantyku. Już w maju 1943 r. U-Booty na skutek olbrzymich strat podczas bitew konwojowych zostały zmuszone do wycofania się z północnego Atlantyku, a próby wznowienia tam przez nie walki jesienią 1943 r. nie przyniosły zbyt pomyślnego rezultatu, przymnażając za to Niemcom coraz większych strat.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu