24 maja ze stoczni Remontowa Shipbuilding S.A. w Gdańsku wyszedł w rejs dostawczy holownik H-13 Przemko. Jest to szósty i jednocześnie ostatni przedstawiciel typu B860, zamówiony przez Inspektorat Uzbrojenia na potrzeby Marynarki Wojennej.
Jednostka trafi do 8. Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu, gdzie dołączy do bliźniaczych H-11 Bolko i H-12 Semko. Budowę Przemka rozpoczęto 9 lipca 2019 roku, a wodowanie odbyło się 17 grudnia 2020 roku. Próby morskie zainicjowano 26 kwietnia.
Budowa serii sześciu holowników została zakontraktowana w czerwcu 2017 roku. Umowa miała wartość 283,5 mln PLN i miała zostać zrealizowana do końca 2020 roku. Niestety, odnotowano opóźnienia. W lutym bieżącego roku rzecznik prasowy Inspektoratu Uzbrojenia poinformował, że z tytułu nieterminowej dostawy pierwszych czterech jednostek, na stocznię Remontowa Shipbuilding została nałożona nota obciążeniowa zgodnie z warunkami określonymi w umowie. Żadna ze stron nie poinformowała o wartości kar umownych.
Według planów cała seria ma zastąpić obecnie eksploatowane holowniki w Marynarce Wojennej oraz inne jednostki pomocnicze (m.in. poławiacz torped K-8). Co ciekawe, żadna z nich nie została jeszcze wycofana, a w przypadku niektórych prowadzone są dalsze (planowane) przetargi na ich remonty.
Obecnie w stoczni Remontowa Shipbuilding prowadzone są prace przy dwóch niszczycielach min typu Kormoran II. Pierwszy z nich, przyszły ORP Albatros, ma wyjść na pierwsze próby morskie jeszcze w maju.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Holowniki owszem potrzebne a teraz najwyższy czas na kolejne pilne jednostki obok zapowiadanego programu Miecznik także dozbrojenie ORP Ślązak, budowę kilku korwet by zastąpić okręty typu 660M Orkan, kilka okrętów ratowniczych, jednostki logistyczne, paliwowe, zwalczania min, demagnetyzacyjne i wiele niewielkich jednostek pomocniczych nie wspominając o pilnej potrzebie pozyskania nowych okrętów podwodnych. Większość z tych zadań możemy wykonać w naszym przemyśle stoczniowym w ciągu 10-15 lat skutecznie podnosząc ten ważny sektor gospodarki na nogi dzięki zamówieniom dla armii i służb państwowych tak jak o to dbają światowi potentaci.
Kiwi dokładnie tak.
Kiwi, Ślązak właśnie że nie.
Tak do tej pory budowano MW czyli poszczególne typy okrętów odziedziczone po doktrynie UW zastępowano w miarę możliwości takimi samymi okrętami tyle tylko że nowszymi. To tak jakby budować nowy dom na starym fundamencie w oparciu o stary projekt tyle tylko że z wykorzystaniem nowych materiałów.
Powinno być tak.
Najpierw musimy wiedzieć jakie są nasze interesy i zagrożenia na morzu lub morzach. Następnie ustalamy jakiej chcemy MW i jakie będą jej zadania. Na końcu dobieramy do tego typy i ilości okrętów.
Tak powinien wyglądać cały proces budowy MW.