10 maja agencja informacyjna „Interfaks-AWN” podała, że Rosgwardia (czyli dawne Wojska Wewnętrzne rosyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych) zamówiła pierwszą partię karabinków AK serii 200, a dokładnie 1400 AK-200 i 200 AK-205 za 90,4 mln RUB z terminem dostawy do 20 listopada br. Tak małe zamówienie (w minionych latach Rosgwardia zamawiała tysiące AK serii 100) sugeruje, że jest to dostawa pilotażowa tej broni, dotąd niekupowanej dla Rosgwardii.
Prace nad serią 200 rozpoczęto w latach 2008–2009 i z przerwą trwały do 2015 r. Wówczas także ukończono pracę nad tzw. serią 400, jak wówczas określano uproszczony konstrukcyjnie AK-12 wz. 2016 (w porównaniu z modelem z 2011 r.). Projekt modernizacji przygotowała spółka Iżmasz z Iżewska, gdzie też produkuje się tę broń, wchodząca obecnie w skład spółki Gruppa kompanij „Kałasznikow” (tzw. Koncern „Kałasznikow”). Karabinki po raz pierwszy pokazano publicznie na wystawie Armija-2017. Seria 200 to rezultat OKR Obwies, określanego też KM-AK (kompliekt modiernizacji AK), czyli ulepszenia ergonomii kbk serii 100 z lat 90. Zatem także jest oferowana w trzech najpopularniejszych kalibrach amunicji pośredniej. Następcami modeli AK-74M i AK-105 (amunicja 5,45×39 mm) są odpowiednio AK-200 i AK-205, modele AK-103 i AK-104 (7,62×39 mm) są zastępowane przez AK-203 i AK-204, natomiast w przypadku eksportowych AK-101 i AK-102 (5,56×45 mm) są to AK-201 i AK-202. W serii 100 karabinki dostosowane do każdego z tych trzech typów amunicji produkowano w wersji z lufą o standardowej długości (415 mm) AK-74M/-103/-101 i wersji subkarabinka (314 mm) AK-105/-104/-102. W serii 200 ten dualizm zachowano, wersje z dłuższą lufą to AK-200/-203/-201. Jak widać, w tym zestawieniu nie ma następcy rkm RPK-74M na nabój 5,45 mm. Jednak Kałasznikow ma też w ofercie RPK-16 na tę amunicję, czyli rkm z lufami o dwóch długościach (415 i 580 mm), powstały podobno na zamówienie (albo wg wymagań) sił specjalnych.
5,45 mm subkarabinek AK-205. Fot. Koncern „Kałasznikow”.
Wśród zmian wprowadzonych w serii 200 jest tłoczona pokrywa komory zamkowej z dodaną szyną standardu Picatinny. Pokrywa otwiera się (uchyla) za pomocą zawiasu u swej nasady, dzięki czemu nie trzeba zdejmować pokrywy do rozkładania broni, a w konsekwencji justować celownika optycznego z lufą broni palnej za każdym razem, gdy ją się rozkłada. Krótsze szyny montażowe umieszczono też ze wszystkich czterech stron przedniego polimerowego chwytu. Skrzydełko bezpiecznika i przełącznika trybu ognia (ciągły bądź pojedynczy) powiększono do łatwiejszej obsługi w rękawiczkach, podobnie jak skrzydełko zatrzasku magazynka. Nowa jest także kolba, składana na lewą stronę jak w serii 100, ale teraz także z możliwością regulacji długości. Nowa kolba jest na tyle solidna, że nadal umożliwia korzystanie z 40 mm granatników podwieszanych, albo używanie kbk do walki wręcz. Karabinki serii 200 (na pewno te z dłuższą lufą) można doposażyć w podwieszane 40 mm granatniki GP-34, czyli wersję rozwojową GP-25, strzelającą tą samą amunicją serii WOG-25 co GP-25/-30. Nowe jest także urządzenie wylotowe, które umożliwia szybkie zakładanie tłumików dźwięku w każdym modelu (w przeciwieństwie do serii 100).
Poza tymi zmianami, technologia produkcji serii 100 i 200 nie różni się, co dzięki wykorzystaniu tych samych części broni, czyni ją bardzo atrakcyjną cenowo. W rosyjskich mediach AK serii 200 określa się jako prostsze czy tańsze w porównaniu z AK-12/-15 (i dlatego akurat je miałby kupować resort obrony). Jednak w rzeczywistości konstrukcja serii 200 i AK-12/-15 jest bardzo zbliżona. I jeśli już, to o dużych różnicach można mówić między serią 200 a AK-12 wz. 2011, co zresztą przyczyniło się do odrzucenia tego modelu z powodu kosztów produkcji kbk tak odmiennego konstrukcyjnie od AK-74M. wz. 2011.
Funkcjonariusze specnazu Rosgwardii z subkarabinkami AK-105 z adapterami na lufach do strzelania ślepą amunicją. Fot. Rosgwardia.
(Adam M. Maciejewski) | Foto: Koncern „Kałasznikow” |
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu