Na początku 2018 r. ministrowie obrony Belgii i Holandii podpisali protokół ustaleń, na mocy którego – po raz pierwszy w 70-letniej historii bliskiej współpracy – obie marynarki zdecydowały się na identyczny system uzbrojenia, w wyborze którego jeden kraj lideruje przetargowi. Belgia jest odpowiedzialna za wymianę eksploatowanych obecnie niszczycieli min typu Tripartite, zaś Holandia za zastąpienie fregat wielozadaniowych typu M (Karel Doorman).
Wspomniana współpraca flot obydwu sąsiednich państw została zainicjowana 10 maja 1948 r. i określana jest jako BeNeSam (Belgisch-Nederlandse Samenwerking). Jej zaczynem była idea utworzenia wspólnego sztabu, ponieważ rejon zainteresowania operacyjnego i odpowiedzialności, także w strukturach wkrótce powstałego NATO, były zbieżne dla sił morskich Belgii i Holandii. W 1975 r. utworzono stanowisko oficera dowodzącego obiema flotami na „czas W”, określane jako Admiral Benelux (ABNL). Stan ten trwał do końca zimnej wojny i niejednokrotnie miał wpływ m.in. na wybór sprzętu wojskowego, w tym okrętów. Jednak dopiero
28 marca 1995 r. ministrowie obrony obydwu zaprzyjaźnionych państw zawarli porozumienie uściślające współpracę i rolę ABNL w czasie pokoju oraz wojny. Na jego mocy wybierany jest zwierzchnik Koninklijke Marine, zaś jego zastępcą – Deputy Admiral Benelux (DABNL) – jest dowódca Marine Component. Dwa miesiące później ustalono szczegóły bilateralnej działalności operacyjnej, a 1 stycznia 1996 r. rozpoczął funkcjonowanie sztab połączony ABNL z bazą w niderlandzkim Den Helder.
Jeden z najbardziej znanych owoców BeNeSam dotyczy właśnie systemu obrony przeciwminowej (Mine Counter Measures, MCM). Chodzi tu o zakup przez wspomniane państwa takich samych niszczycieli min i systemów poszukiwania oraz neutralizacji obiektów niebezpiecznych w toni i na dnie morskim. W 1974 r. trzy państwa podpisały protokół programu Tripartite (trójprzymierze), od którego nazwano potem powstały typ okrętu MCM. Trzecim krajem była Republika Francuska, której przemysł zaangażowany w ten projekt był jednocześnie jego liderem technicznym. Efekt programu Tripartite okazał się sukcesem, o czym świadczy 45 zbudowanych okrętów, w tym na eksport, zarówno nowych, jak i używanych do kolejnych czterech flot, oraz ich eksploatacja przez ponad 30 lat, w czasie których część zmodernizowano do współczesnych standardów.
Idea nowego okrętu bazowała na doświadczeniach z piątką pierwszych powstałych od podstaw francuskich niszczycieli min typu Circé. Były to jednostki z platformą niskomagnetyczną (kadłub drewniany), wyposażone w sterośruby do utrzymania pozycji (obsługiwane ręcznie), sonar poszukiwania min kotwicznych i dennych, system analizy i gromadzenia danych oraz zdalnie sterowany pojazd do identyfikacji obiektów niebezpiecznych i transportu ładunków wybuchowych do ich neutralizacji. Był nim ECA PAP 104, pionierski bezzałogowiec do zadań MCM, będący (po modernizacjach) do dziś w użyciu w ponad 20 flotach i stanowiący wzór dla późniejszych konstrukcji. Tripartite stanowił kolejny przełomowy krok na drodze rozwoju okrętów MCM. Zastosowano w nim kadłub z laminatów poliestrowo-szklanych, do sterośrub dodano ster strumieniowy na dziobie i całość sprzężono w system automatycznego pozycjonowania, unowocześniono system analizy danych oraz poprawiono wyciszenie mechanizmów okrętowych i zwiększono odporność na wybuchy podwodne, ponadto dodano komorę hiperbaryczną dla nurków-minerów. Tak powstał wyspecjalizowany okręt MCM, a jego koncepcja była i jest powielana do dziś.
W tym miejscu warto odnieść się do polskich dokonań w tym zakresie. Po wielu latach nieudanych, z przyczyn technicznych i finansowych, prób budowy okrętu MCM w naszym kraju (pierwsze podejście nastąpiło już w drugiej połowie lat 80. – proj. 255 Lodówka), 28 listopada 2017 r. podniesiono banderę na niszczycielu min proj. 258 Kormoran II ORP Kormoran. Zachwytów nad nim nie było końca, przynajmniej do czasu, gdy patrolowiec Ślązak wyszedł po raz pierwszy w morze i przejął funkcję obiektu westchnień sympatyków upadającej Marynarki Wojennej RP. Pierwszy zaprojektowany i zbudowany od podstaw polski okręt MCM zgarnął też wszelkie możliwe nagrody na imprezach targowych i konferencjach w kraju. To dobrze, że po upływie ćwierćwiecza znów budujemy chociaż nieliczne okręty. Trzeba jednak pamiętać, że Kormoran, zwodowany w drugiej dekadzie XXI w., to nic innego jak odświeżony Tripartite – w sensie koncepcyjnym rzecz jasna. Jest to jednozadaniowa jednostka z platformą niskosygnaturową, wyposażona i uzbrojona w systemy kadłubowe oraz bezzałogowe działające zdalnie do wykrywania, klasyfikacji, identyfikacji i niszczenia min. Od protoplasty odróżnia go jedynie skład systemu walki, poszerzony o niedostępne 40 lat temu sensory. Tak po czterech dekadach udało nam się dogonić floty NATO…
Tymczasem pionierzy MCM: Francja, Wielka Brytania i Niemcy znowu nam uciekli. Opracowali już dawno nową generację systemów przeciwminowych, bazujących w pełni na komunikujących się ze sobą pojazdach bezzałogowych – na- i podwodnych – ale też powietrznych, transportowanych do miejsca operacji dowolnym środkiem: kołowym lub powietrznym, co odpowiada potrzebie ekspedycyjności systemu nadzorowanego z lądu, zaś w normalnych warunkach okrętem-matką. Ten ostatni nie jest jednak niszczycielem min w sensie zbieżnym z koncepcją np. Kormorana, o czym dalej.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu