W dniu 22 sierpnia 1940 r. Francja podpisała upokarzające dla siebie zawieszenie broni z Niemcami. Za cenę zachowania swojej państwowości w okrojonej formie terytorialnej zgodziła się ona złożyć broń i pozostać państwem neutralnym. Oczywiście okupowana część Francji neutralna nie była – jej przemysł pracował na rzecz III Rzeszy, w północnej Francji ulokowano lotniska Luftwaffe z których dokonywano nalotów na Wielką Brytanię, a w zachodniej – bazy Kriegsmarine, głównie okrętów podwodnych, które teraz mogły swobodnie wypływać na Atlantyk i izolować Wielką Brytanię od dostaw zaopatrzenia.
Głównym problemem była Marynarka Wojenna Francji. W przeciwieństwie do innych rodzajów sił zbrojnych flota była w zasadzie nietknięta i chwilowo znajdowała się w bazach poza zasięgiem wojsk niemieckich. Ponadto, Niemcy zdobyli wiele samolotów produkcji francuskiej, ale bardzo dużo zdołało odlecieć do francuskiej Afryki Północno-Zachodniej, dokąd Niemcy nigdy nie dotarli. Już 20 czerwca 1940 r. wydano rozkaz, aby całe lotnictwo bombowe i rozpoznawcze dysponujące dostatecznym zasięgiem przeleciało do Afryki Północnej. Podjęto próbę ewakuacji do Afryki Północnej także myśliwców najnowszych typów, w tym Dewoitine D.520, Marcel Bloch MB.151 i MB.152 oraz Curtiss H-75A Hawk; wiele z nich faktycznie ewakuowano.
W ręce Niemców wpadły m.in. 453 samoloty myśliwskie Morane-Saulnier MS.406, 170 Dewoitine D.520, 260 Marcel Bloch MB.151 i MB.152, a także pewna liczba myśliwców Curtiss H-75A Hawk i bombowców Glenn Martin 167. Ponieważ jednak te samoloty były nietypowe (kwestia obsługi, części zapasowych, napraw i remontów), a jednocześnie niemieckie typy miały porównywalne, lub nawet lepsze osiągi, to nie zostały one wykorzystane w Luftwaffe. Część z nich przekazano sojusznikom Niemiec, ale w okresie późniejszym. Więcej samolotów używano po wkroczeniu wojsk niemieckich do nieokupowanej części Francji w listopadzie 1942 r., na przykład na MB.152 latał niemiecki pułk szkolno-myśliwski JG 103 w Bad Aibling.
Dlatego największym problemem po upadku Francji pozostała jej marynarka wojenna. Okręty i ich załogi stanowiły określoną wartość i gdyby dołączyły do floty niemieckiej lub włoskiej, byłyby zdolne do stworzenia przewagi na morzu na określonym obszarze. Było to bardzo groźne, dlatego Wielka Brytania koniecznie musiała podjąć niezbędne kroki, aby francuskie okręty przejąć, lub zneutralizować na tyle, aby nie mogły być one użyteczne dla Niemców. 18 czerwca 1940 r. ambasador amerykański we Francji, Antony Drexel Biddle, złożył propozycję admirałowi François Darlanowi, który w rządzie marszałka Philippe Pétaina został ministrem Marynarki Wojennej, zachowując stanowisko jej szefa sztabu, aby cała francuska flota została przebazowana do neutralnych Stanów Zjednoczonych.
Francuzi nie wiedzieli, że za tą propozycją stoi premier Wielkiej Brytanii, Winston Churchill, który uzgodnił coś takiego z prezydentem Stanów Zjednoczonych, Franklinem D. Rooseveltem. Mimo to i tak odmówili. Dzień później adm. Darlana odwiedził ówczesny Pierwszy Lord Admiralicji (minister marynarki wojennej), Sir Albert V. Alexander oraz Pierwszy Morski Lord Admiralicji (dowódca Royal Navy), adm. Sir Dudley Pound. Oni z kolei proponowali przebazowanie floty francuskiej do portów brytyjskich, ale tym bardziej spotkali się z odmową. Admirał Darlan obiecał jednak, że żaden okręt nie zostanie przejęty przez Niemców, a marynarka francuska przy takiej próbie podejmie walkę.
Pewne wydarzenia zdawały się potwierdzać słowa admirała. W portach w Breście i Charbourgu do których weszły niemieckie wojska w drugiej połowie czerwca, wszystkie nieukończone okręty zostały zniszczone. W Breście stacjonował kończony tu okręt liniowy Richelieu, ale zdołał wypłynąć w towarzystwie dwóch niszczycieli i skierował się na południe, do Dakaru, stolicy Senegalu, wówczas francuskiej kolonii. W obu portach w stoczniach zniszczono łącznie siedem okrętów podwodnych, w tym trzy w budowie i cztery w remoncie. Ponadto zniszczono remontowany w Breście niszczyciel Cyclone.
18 czerwca 1940 r. w Londynie płomienny apel radiowy do Francuzów o dalszą walkę do końca wygłosił generał brygady Charles de Gaulle. Nigdy już więcej nie awansował w stopniu, ale w przyszłości miał zostać prezydentem Francji. Wówczas jednak mało kto traktował go poważnie, czy to wśród aliantów, czy to wśród Francuzów. Niemniej jednak pewien odzew na apel generała de Gaulle’a był i w Wielkiej Brytanii powstał Francuski Komitet Narodowy, pod jego przewodnictwem.
Kilkanaście francuskich okrętów już było w brytyjskich portach. Pancerniki, Courbet i Paris przebywały (odpowiednio) w Portsmouth i Plymouth. W Portsmouth był jeszcze niszczyciel Léopard i 11 mniejszych jednostek bojowych. Z kolei w Plymouth były niszczyciele Triomphant, Mistral i Ouragan, a także kilka mniejszych jednostek. Ponadto w Wielkiej Brytanii znalazło się sześć okrętów podwodnych, w tym słynny Rubis, służący pod flagą Wolnej Francji do końca wojny.
Z kolei w Aleksandrii w Egipcie był okręt liniowy Lorraine oraz trzy relatywnie nowoczesne krążowniki ciężkie: Duquesne, Tourville i Suffren oraz krążownik lekki Duguay-Trouin, a także trzy niszczyciele: Basque, Forbin, Fortuné i okręt podwodny Protée. Dowódcą tych sił był adm. René-Émile Godfroy pozostający w bardzo dobrych relacjach z brytyjskim admirałem Sir Andrew B. Cunninghamem.
Obaj złamali otrzymane rozkazy, bowiem francuski admirał otrzymał polecenie przepłynięcia do portów kontrolowanych przez rząd Francji Vichy, zaś brytyjski admirał – przejęcia i rozbrojenia francuskich okrętów. Zawarli oni gentelmeńską umowę, że Cunningham nie rozbroi francuskich jednostek, a Godfroy nie wypłynie z Aleksandrii. Lotniskowiec Béarn utknął na Martynice na Karaibach, gdzie pozostał do 1943 r., a później został skierowany na remont do Stanów Zjednoczonych, gdzie przebudowano go na transportowiec samolotów. Wraz z nim był tu też krążownik lekki Émile Bertin. Francuski krążownik lekki Lamotte-Picquet był pod kontrolą Francji Vichy, ale stacjonował w Indochinach, daleko od Niemców. Kolejny, Primauguet, w chwili kapitulacji Francji był w Dakarze, później przybyły tu też trzy inne francuskie krążowniki lekkie, Gloire, Georges Leygues i Montcalm.
Dwa najważniejsze okręty liniowe Marynarki Wojennej Francji: Strasbourg i Dunkerque, znajdowały się na Morzu Śródziemnym. Pierwszy stacjonował w Mers-el-Kébir w Algierii, a drugi w Tulonie, w nieokupowanej części Francji. Najgorsza z punktu widzenia Wielkiej Brytanii była francuska baza morska Mers-el-Kébir, w której było zgromadzonych kilka szczególnie ważnych francuskich okrętów.
Baza morska Mers-el-Kébir leży w odległości sześciu kilometrów od Oranu w Algierii i w 1940 r. była ważnym miejscem stacjonowania Marynarki Wojennej Francji operującej w zachodniej części Morza Śródziemnego.
Po wycofaniu się Francji z wojny w zachodniej części Morza Śródziemnego powstała próżnia, więc pod koniec czerwca 1940 r. Wielka Brytania zgromadziła odpowiednie siły morskie i na ich bazie sformowała zespół zadaniowy Force H pod dowództwem wiceadm. Jamesa Somerville. Jego flagowym okrętem był krążownik liniowy HMS Hood, a ponadto w składzie Force H, były dwa okręty liniowe HMS Resolution i HMS Valiant (w lipcu dołączył do nich trzeci – HMS Nelson), lotniskowiec HMS Ark Royal, dwa krążowniki lekkie, HMS Arethusa i HMS Enterprise, niszczyciele HMS Escort, HMS Faulknor, HMS Foxhound, HMS Fearless, HMS Forester, HMS Foresight, HMS Keppel, HMS Active, HMS Wrestler, HMS Vidette i HMS Vortigern. Miejscem stacjonowania Force H była baza morska w Gibraltarze.
Pierwszym zadaniem, jakie otrzymał wiceadm. Somerville, było zneutralizowanie francuskiej eskadry bojowej w Mers-el-Kébir. Najlepszym rozwiązaniem było skłonienie Francuzów do przepłynięcia do Gibraltaru, gdzie ich jednostki mogłyby zostać internowane na czas wojny. Szanse na to były jednak niewielkie i wiceadm. Somerville zdawał sobie sprawę z tego, że być może będzie musiał zniszczyć francuskie okręty
ze stratami w ich załogach.
Zobacz więcej w nowym wydaniu czasopisma Wojsko i Technika Historia >>
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu