19 lutego w indyjskich mediach opublikowano informacje na temat szacowanej wartości programu FRCV, czyli następcy czołgów T-72.
W tym roku Wojska Lądowe Republiki Indii (Bhāratīya Thalsēnā) opublikować mają zapytanie ofertowe (Request For Proposal, RFP) w sprawie programu czołgu nowej generacji FRCV (Future Ready Combat Vehicle), który zastąpić ma starzejące się wozy T-72. Program zakupu 1770 nowych czołgów (w zamian za nieco ponad 2500 T-72) ma być wart „57 000 crore INR”, tzn. 570 mld rupii (niespełna 6,87 mld USD). Wydaje się, że Bhāratīya Thalsēnā spodziewa się cen niezwykle promocyjnych, zważywszy na to, że cena współczesnych czołgów (M1A2 SEPv3, Leopard 2A8, K2 itd.) znacząco przekracza 10 mln USD za sam czołg ‒ przy czym możliwy jest brak precyzji not prasowych i niespełna 7 mld USD ma kosztować jedynie pierwszy etap, tj. zakup 590 wozów (co i tak oznaczałoby cenę niezwykle korzystną). Przypomnieć przy tym należy, że wymagania stawiane przed nowym czołgiem wg zapytania o informację (RFI) z sierpnia 2023 r. FRCV ma być wozem niezwykle zaawansowanym i naszpikowanym nowatorskimi rozwiązaniami technicznymi.
Zgodnie z najnowszymi wymaganiami, różnymi od RFI z czerwca 2021 r., FRCV ma mieć nieco wyższą masę bojową, sięgającą ok. 55 ton (+/- 5%). Być może indyjscy eksperci uznali, że niemożliwe będzie spełnienie ważniejszych wymagań przy niższej masie. Załoga ma być powiększona do czterech żołnierzy (zamiast dwóch-trzech), co sugeruje konieczność wprowadzenia czwartego członka załogi jako operatora towarzyszących pojazdów bezzałogowych i brak sukcesów na polu automatyzacji procesu sterowania wozem. Uzbrojenie główne stanowić ma armata kalibru co najmniej 120 mm, dostosowana do strzelania pociskami kierowanymi. Działo ma być ładowane mechanicznie (z opcją ładowania ręcznego, co może sugerować zastosowanie wieży załogowej), zaś magazyn amunicji pierwszego rzutu ma mieścić nie mniej niż 16 naboi. Cała amunicja ma być składowana w magazynach odizolowanych od załogi. Uzbrojenie pomocnicze stanowić ma 7,62 mm karabin maszynowy sprzężony z armatą i 12,7 mm wkm umieszczony w zdalnie sterowanym stanowisku uzbrojenia. Czołg ma być również uzbrojony w amunicję krążącą. System kierowania ogniem ma w pełni odpowiadać współczesnym standardom. Bezpieczeństwo wozu i załogi zapewniać ma aktywny system ochrony z efektorami klasy hard-kill i soft-kill. Opancerzenie wozu ma co najmniej odpowiadać płycie stali RHA o grubości 800 mm w sektorze 60° z przodu wozu oraz 600 mm dookólnie i na stropie wozu. Pojazd ma być przygotowany do zastosowania dodatkowego opancerzenia. Ochrona przed minami i improwizowanymi ładunkami wybuchowymi ma być na poziomie co najmniej 15 kg TNT. Dodatkowe wyposażenie stanowić mają m.in.: system przeciwpożarowy, system ochrony przed bronią masowego rażenia, elementy obniżające sygnatury pojazdu itp. Napęd zapewniać ma silnik o mocy minimum 1103 kW/1500 KM o resursie międzyremontowym co najmniej 750 h, sprzężony z automatyczną skrzynią przekładniową. Nacisk jednostkowy ma nie przekraczać 0,9 kg/cm², zaś gąsienice powinny być kompozytowe. Zasięg wozu nie może być mniejszy niż 400 km w terenie i 500 km na utwardzonej nawierzchni. Wymagania są więc bardzo wyśrubowane, a dodatkowo władze Indii oczekują, że pierwsze czołgi pojawią się (zapewne raczej w testach, niż w służbie) już w 2030 r., co jest kolejnym bardzo optymistycznym założeniem. FRCV ma być bowiem nowym czołgiem opracowanym z udziałem przemysłu indyjskiego, przy czym gdy program futurystycznego indyjskiego czołgu startował ok. 2015 r., zakładano możliwość znalezienia „dawcy technologii”. Jako potencjalne konstrukcje-kandydatów na „dawców” wskazywano rosyjski czołg T-14, francuski czołg Leclerc, japoński czołg Typ 10 i południowokoreański K2.
Przy okazji poinformowano, ile kosztować ma projekt Zorawar, tj. program zakupu 354 czołgów lekkich, które mają zwiększyć możliwości bojowe armii indyjskiej w spornych rejonach wysokogórskich przy granicy z Chinami. Program ma być wart 175 mld INR, tj. ok. 2,3 mld USD (znów dość optymistycznie). Również w tym przypadku nowe czołgi mają trafić do użytkownika za kilka lat, tu jednak jest o tyle łatwiej, że prototyp powinien by już w budowie. Z kolei program remotoryzacji czołgów T-72, które jeszcze przez kilkanaście lat pozostaną w służbie, wart ma być 23 mld INR (ponad 277 mln USD). Dzięki niemu do 1000 czołgów T-72 otrzyma rosyjski silnik W-92 o mocy 725 kW/1000 KM, przy czym 200 pierwszych silników wyprodukowanych zostanie w Rosji, pozostałe lokalnie, w zakładzie w Awadi.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu