11 kwietnia opublikowane zostały informacje o nowych możliwościach dotyczących przekazania ciężkiego uzbrojenia przez Niemcy Ukrainie. Wydaje się, że temat ten wciąż jest przedmiotem żywej dyskusji w RFN.
Niemiecka grupa przemysłowa Rheinmetall AG miała zadeklarować możliwość przekazania 50 czołgów Leopard 1A5, wycofanych ze służby w Bundeswehrze jeszcze w 2003 r. Niemiecki dziennik „Handelsblatt” poinformowała o tym, powołując się na słowa prezesa i dyrektora generalnego spółki Armina Pappergera. Wozy wymagają przeglądów i usprawnienia, a pierwsze czołgi mogłyby być dostarczone na Ukrainę w ciągu sześciu tygodni od podjęcia decyzji, zaś pozostałe na przestrzeni kolejnych trzech miesięcy. W ewentualnej transakcji miałby pośredniczyć włoski oddział spółki, Rheinmetall Italia, co może sugerować, że chodzi o eks-włoskie pojazdy. Trudno ocenić, na ile czołgi te byłyby pomocą dla Ukrainy, a na ile gestem politycznym (oraz oczyszczeniem magazynu). Są to bardzo stare wozy (Leopard 1 wszedł do służby jeszcze w latach 60., zaś wersja Leopard 1A5 w 1987 r.), ich uzbrojenie (105 mm armata o bruzdowanym przewodzie lufy) od dawna nie spełnia standardów, zaś opancerzenie zawsze było oceniane jako słabe. Ponadto jest to wóz nietypowy dla Sił Zbrojnych Ukrainy, wykorzystujących głównie czołgi rodzin T-64 i T-80 (oraz niewielkie ilości T-72, w tym wozy zdobyczne).
Ponadto kilku niemieckich polityków zaapelowało do rządu w Berlinie o dostarczenie ciężkiego uzbrojenia Ukrainie. Minister spraw zagranicznych RFN Annalena Baerbock także wypowiedziała się na temat dostarczenia broni ciężkiej przez Niemcy. Powiedziała, że „teraz nie ma czasu na wymówki, teraz jest czas na kreatywność i pragmatyzm”. Zadeklarowała również, że „jej spojrzenie na sytuację zmieniło się w ostatnich tygodniach”. Poparł ją partyjny kolega (Zieloni), przewodniczący Komisji Bundestagu ds. Europejskich Anton Hofreiter i Friedrich Merz (CDU). Ciekawe rozwiązanie zaproponowała Marie-Agnes Strack-Zimmermann, przewodnicząca Komisji Obrony Bundestagu, podczas wywiadu dla dziennika „Rheinische Post”. Podtrzymując swoje zdanie na temat niekolidowania dostaw dla Ukrainy z potrzebami Bundeswehry, zaproponowała, aby Niemcy nie dostarczały ciężkiej broni Siłom Zbrojnym Ukrainy, lecz państwom tzw. wschodniej flanki NATO. Te, dysponując często uzbrojeniem zbliżonym do ukraińskiego (bojowe wozy piechoty BMP-1, czołgi T-72M/M1, haubice samobieżne 2S1 itd.), miałyby przekazać je Ukrainie, w zamian za co miałyby otrzymać rekompensatę od Niemiec. Jakiego rodzaju miałaby być ta rekompensata ‒ nie sprecyzowała. Podniosła przy tym argument dotyczący szkolenia i logistyki ‒ faktycznie bowiem SPz Marder, do których ewentualnej dostawy się odnosiła, nie są znane ukraińskim żołnierzom, co wyraźnie wydłużyłoby czas szkolenia w porównaniu do BMP-1 czy BMP-2.
Przekazaniu ciężkiego uzbrojenia z zasobów Bundeswehry czy nawet niemieckiego od przemysłu sprzeciwia się część polityków koalicji rządzącej w RFN z kanclerzem Olafem Scholzem (SPD) na czele. Sygnalizował on wielokrotnie, że Niemcy nie powinny przekazywać ciężkiej broni Ukrainie samodzielnie, a jedynie ewentualnie w ramach pomocy Unii Europejskiej lub NATO. Mówił wręcz, że „byłoby poważnym błędem, gdyby Niemcy odegrały szczególną rolę”. Co ciekawe, wiceprzewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Bundestagu Thomas Erndl (CDU), zarzucił kanclerzowi celowe opóźnianie dostaw, mówiąc, że „jest to nie do zniesienia”. Sam wyraził opinię, że „Niemcy powinny być liderem w dostarczaniu ciężkiej broni”. Wskazał wręcz na konflikt między kanclerzem a szefową MSW, wyrażając nadzieję, że „minister spraw zagranicznych zwycięży”.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Jeżeli Niemcy mówią o dostawach ciężkiego uzbrojenia na Ukrainę to mają na myśli ciężkie hełmym
kurwa kurwie łba nie urwie
Dlaczego nie Tygrysy i Pantery?
Sens przekazania czołgu z lat 70 tych bez serwisu i szkolenia żaden, korzystniejsze jest przekazanie czołgów Polsce, a Polska t72 Ukrainie
Początkowo Mardery teraz Leo z 1966r to może gdzieś mają Jagdpanzery.
Ubierzcie DDRowskiego niedzwiadka w kask rowerowy, dajcie mu różowe kredki i wyślijcie go wyzwalać Ukrainę.. No żeby was obesrało w tym odbudowanym, za amerykańską kasę, Berlinie
Może mają jakieś 58 Leo 2a4 na zbyciu. Przesłali by do Polski , a my na Ukrainę t-72