Jednym z głównych tematów ukraińsko-polskich rozmów podczas oficjalnej wizyty w Polsce Prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego 5 kwietnia br. były kwestie związane z bezpieczeństwem i rosyjską agresją na Ukrainę, w tym kontynuacja dostaw polskiego uzbrojenia dla Sił Zbrojnych Ukrainy oraz współpraca przemysłów obronnych obydwu państw.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, zawarto podpisano co najmniej dwa dokumenty z tym związane ‒ porozumienie o współpracy w zakresie wspólnego wytwarzania amunicji czołgowej i list intencyjny dotyczący zakupu przez Ukrainę sprzętu wojskowego polskiej produkcji. Wbrew informacjom podawanym przez większość mediów, nie są to jeszcze zamówienia, ale – póki co – podstawa do wypracowania w gronie ekspertów z ramienia rządów obydwu państw i przedstawicieli przemysłów obronnych konkretnych decyzji dotyczących przedmiotu zamówienia oraz warunków dostawy i zapłaty. Dopiero na ich bazie będzie można przygotować dokumenty kontraktowe.
Pierwszy dokument ‒ porozumienie o współpracy przy produkcji amunicji czołgowej, zawarły Polska Grupa Zbrojeniowa i ukraińska spółka DAChK ARTem. Z polskiej strony podpisali je Przemysław Kowalczuk i Marcin Ożóg, członkowie zarządu MESKO S.A., zaś z ukraińskiej Wołodymyr Zimin, prezes i dyrektor generalny DAChK ARTem. Na uroczystości obecni byli także: Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin oraz prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. Sebastian Chwałek.
Porozumienie określa zasady współpracy obydwu podmiotów przy produkcji amunicji czołgowej kalibru 125 mm ‒ podkreślmy, na zasadach biznesowych.
Od pierwszego dnia wojny udzielamy wsparcia stronie ukraińskiej. Mamy świadomość, że równie ważne jak dostawy nowoczesnego sprzętu jest zapewnienie odpowiednich ilości amunicji do niego. Dlatego dziś podpisaliśmy porozumienie, które pozwoli nam jeszcze zwiększyć zakres wsparcia w zakresie amunicyjnym, jakiego już teraz udzielamy naszym sąsiadom – podkreślił prezes Sebastian Chwałek.
Zgodnie z zapisami dokumentu, sygnujące go strony zdecydowały, że w najbliższym czasie powstaną nowe linie produkcyjne, które pozwolą na wytwarzanie dużych ilości amunicji czołgowej 125 mm przeznaczonych na potrzeby Sił Zbrojnych Ukrainy. Ich lokalizacja zostanie wybrana wspólnie przez strony. Strona polska zadeklarowała przekazanie na ten cel nie tylko będącej w dyspozycji technologii wytwarzania tego typu amunicji, ale także potrzebnych do tego urządzeń. Niezbędne do produkcji amunicji komponenty dostarczać będą obydwie strony stosownie do posiadanych środków i możliwości. Zarówno należąca do Grupy Kapitałowej PGZ spółka MESKO S.A., jak i ukraińska spółka ARTeM mają w tym obszarze niezbędne kompetencje, doświadczenie i przygotowane kadry.
Dzisiejsze porozumienie, traktujemy jako potwierdzenie także naszego partnerstwa biznesowego. Dla MESKO to kolejny już krok w dynamicznym rozwoju firmy, a tym samym zapowiedź realizacji kolejnych inicjatyw międzynarodowych w całej Grupie Amunicyjno-Rakietowej – powiedział Przemysław Kowalczuk, członek zarządu MESKO S.A.
W kontekście MESKO S.A. podczas wizyty prezydenta Zełenskiego w Polsce upubliczniono także informację o dostawie do SZU 100 pocisków kierowanych do przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Piorun (wg innych informacji 100 zestawów). Nie jest jasne, czy w tym przypadku chodzi o dar i przekazanie środków bojowych z zasobów Sił Zbrojnych RP, czy też wyprodukowanie ich na zamówienie Ukrainy, która pokryje także koszty produkcji oraz dostawy.
Drugi dokument to, podpisany przez Prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego podczas spotkania w Kancelarii Premiera Rady Ministrów, list intencyjny dotyczący zakupów przez Ukrainę uzbrojenia i sprzętu wojskowego polskiej produkcji. Zapisy zawarte w nim nie zostały ujawnione, ale z opublikowanych później oficjalnych komunikatów można wnioskować, że dotyczy on przede wszystkim zakupu 150 kołowych pojazdów opancerzonych rodziny Rosomak (kilka dni wcześniej informowano o 100), a dodatkowo sprzętu trzech kompanijnych modułów ogniowych (KMO) moździerzy samobieżnych na podwoziu kołowym M120K Rak, a więc kolejnych 36 wozów na bazie KTO Rosomak.
Ukraina kupuje od nas uzbrojenie produkowane w polskich zakładach. Trzeba to podkreślić, że ta broń, którą do tej pory przekazaliśmy – także ta, którą sprzedajemy, jak Rosomaki, które stoją tutaj za nami – to jest też broń, która w przyszłości będzie mogła stanowić ważną część uzbrojenia armii ukraińskiej – bo już stanowi bardzo ważną część uzbrojenia polskiej armii – powiedział premier Morawiecki.
Z tym listem intencyjnym związanych jest więcej niewiadomych. Wnioskując ze słów prezesa PGZ Sebastiana Chwałka wypowiedzianych podczas wywiadu dla jednej ze stacji telewizyjnych przed podpisaniem wspomnianego listu, a odnoszących się do ogłoszonego przez premiera Morawieckiego 1 kwietnia br. podczas wizyty w zakładach Rosomak S.A. w Siemianowicach Śląskich zamiaru zakupu przez Ukrainę 100 kołowych transporterów opancerzonych Rosomak, szczegóły będą przedmiotem ostatecznych rozmów co do terminów dostaw i konfiguracji. Zamówienie ma dotyczyć wersji „bojowych”, których finalna konfiguracja będzie zależała od decyzji zamawiającego, niekoniecznie tożsamych z dostarczanymi Siłom Zbrojnym RP. Oczywistym jest, że pojazdy będą w różnych konfiguracjach, z różnym uzbrojeniem – powiedział prezes Chwałek.
To może świadczyć, że jako pierwsze pojazdy na podwoziu KTO Rosomak na Ukrainę trafią moździerze M120K i wozy dowodzenia AWD wchodzące w skład KMO Rak. Zapewne w tym przypadku, choć to spekulacje, przekażemy sprzęt kompletowany aktualnie w Hucie Stalowa Wola S.A. na zamówienie Ministerstwa Obrony Narodowej. Obecnie realizowana umowa z 22 maja 2020 r. o wartości 703,1 mln PLN brutto dotyczy dostawy pięciu KMO Rak w latach 2022-2024. Jej realizacja rozpoczęła się w listopadzie ub.r., kiedy pierwszy KMO dostarczono 21. Brygadzie Strzelców Podhalańskich. W bieżącym roku planowana była pierwotnie dostawa dwóch KMO, podobnie jak w 2024 r. Tak więc, biorąc pod uwagę proces zwiększania zdolności produkcyjnych HSW S.A., realna jest dostawa trzech KMO (24 moździerze i 12 wozów dowodzenia). Ukrainie jeszcze w tym roku. Oczywiście, spowodowałoby to opóźnienie dostaw tego sprzętu do pododdziałów Wojsk Rakietowych i Artylerii Wojsk Lądowych SZ RP.
Koszt zakupu pojazdów na podwoziu KTO Rosomak miałby zostać pokryty ze środków rządu Ukrainy, a także europejskich i amerykańskich funduszy pomocy wojskowej.
Nie podano za to żadnych nowych informacji na temat, anonsowanego na początku marca przez ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, zamówienia przez Ukrainę partii 5,56 mm karabinków automatycznych MSBS GROT w Fabryce Broni „Łucznik”‒Radom Sp. z o.o.
Andrzej Kiński na podstawie komunikatów KPRM i PGZ.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
a jak oprócz pieniędzy z unii będzie nam płacić Ukraina? czy znowu zbożem które wciąż zalewa nasz rynek?
Musimy zamknąć granicę dla Ukraińskiego zboża, ewentualnie pod nadzorem wojska musi wyjechać z Polski
wspaniała unia wg. pierwszych info dała nam trochę grosza za wcześniej wysłany sprzęt. i to właśnie te pieniądze mają sfinansować w części zamówienie. a jeśli chodzi o zboże i o to, że "musicie zamknąć granicę..." to zamykajcie, tylko przygotujcie się na unijne kary, bo Polska nie ma nic do gadania w kwestiach rolnictwa. stąd problem.
znowu wojsko polskie dostaje rykoszetem, dostawy sprzętu do wojska opóźnią się o kilka lat.
krew sie leje, kasa plynie , wszystkie grube ryby sa zadowolone ...
wspomnicie moje slowa Ukraincy i my na tej wojnie wyjdziemy najgorzej ....