„Czas Honkera w Wojsku Polskim odchodzi do historii”. Takie słowa wypowiedział minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podczas uroczystości przekazania 100 samochodów ciężarowo-osobowych Ford Ranger XTL żołnierzom Sił Zbrojnych RP. To pierwsza partia takich pojazdów z łącznie 648, które mają zostać dostarczone resortowi obrony narodowej na mocy umowy zawartej 31 marca 2020 r.
Uroczystość odbyła się 15 grudnia na terenie 2. Rejonowej Bazy Logistycznej w Warszawie-Rembertowie i, poza ministrem Błaszczakiem, wzięli w niej udział: dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej gen. dyw. Wiesław Kukuła, szef Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych gen. dyw. Dariusz Ryczkowski i dowódcy związków taktycznych Wojska Polskiego. Minister Błaszczak przekazał kluczyki do nowych samochodów sześciu żołnierzom reprezentującym rodzaje sił zbrojnych i jednostki wojskowe Wojska Polskiego. Do końca tego roku wykonawca umowy ma dostarczyć jeszcze 114 Fordów Rangerów XTL.
Rangery zamiast Honkerów
Przypomnijmy, że samochody zostały zamówione na mocy umowy, zawartej 31 marca 2020 r. przez 2. Regionalną Bazę Logistyczną z konsorcjum firm Glomex MS Polska Sp. z o.o. (lider) i Glomex MS s.r.o. z Republiki Czeskiej („spółka matka”). Jej wartość wynosiła 121,25 mln PLN brutto i przewidywała ona dostawę w latach 2020-2022 łącznie 635 samochodów osobowo-terenowych klasy pick-up Nissan Navara Double Cab MT Acenta, napędzanych silnikami wysokoprężnymi o mocy 140 kW/190 KM. Koszt jednego samochodu miał wynieść nieco ponad 190 tys. PLN brutto. Spośród 635 aut zakup 485 znalazł się w zamówieniu gwarantowanym, zaś 150 w opcji kontraktowej. Harmonogram dostaw przewidywał dostarczenie 210 samochodów w 2020 r. (160 na mocy zamówienia gwarantowanego i 50 w opcjonalnego), w 2021 r. także 210 (160+50), a w 2022 r. 215 (165+50).
W czerwcu okazało się jednak, że dostarczenie samochodów Nisan Navara nie będzie możliwe z powodu zamknięcia na skutek pandemii COVID-19 fabryki tej marki w Hiszpanii, która jako jedyna produkowała model Navara na rynek europejski. W związku z tym konsorcjum zaproponowało MON dostarczenie – na tych samych warunkach – innych samochodów spełniających wymagania zapisane w specyfikacji istotnych warunków zamówienia, Fordów Ranger XTL. Zostało to zaakceptowane przez zamawiającego i ujęte w aneksie do umowy bazowej, który podpisano 1 lipca br. Wartość umowy nie uległa zmianie, ale zwiększyła się za to liczba samochodów objętych opcją kontraktową ze 150 do 163. Wynikało to z niższej ceny jednostkowej zaoferowanego pojazdu. Harmonogram dostaw nie uległ zmianie, zmieniła się jedynie liczba pick-upów mających zostać dostarczonych w ramach opcji kontraktowej w poszczególnych latach – w 2020 r. 54, w 2021 r. 54 i w 2022 r. 55.
Szybki termin dostawy był możliwy dzięki temu, że samochody są w komercyjnej, niezmilitaryzowanej wersji, choć zestaw ich wyposażenia rozbudowano o niektóre elementy opcjonalne. Ford Ranger XLT napędzany jest silnikiem wysokoprężnym 2.0 EcoBlue o mocy 125 kW/170 KM, który współpracuje z 6-biegową manualną skrzynią biegów.
W układzie napędowym zastosowano skrzynię redukcyjną o dwóch przełożeniach, sterowaną elektronicznie, z możliwością przełączania napędu 2×4/4×4 w podczas jazdy. Poruszanie się samochodem w trudnych warunkach i terenie wspomagają też system kontroli trakcji oraz elektronicznie sterowana blokada mechanizmu różnicowego w tylnym moście. Rangery dla Wojska Polskiego mają stalowe felgi o rozmiarze 16” z wkładkami typu run-flat firmy Hutchinson i założonymi oponami AT firmy BFGoodrich. Pojazdy wyposażone są w zabudowę skrzyni ładunkowej typu hard top z trzema otwieranymi pokrywami, mocowania do transportu np. kolejowego i hak holowniczy.
Zdjęcia: Andrzej Kiński.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
To jest obraz naszej prawdziwie defiladowej armii.. i braku rozsądku w WP i MON.. autko defiladowe z chromami byle by lepiej się mocniej świeciło.. nawet gów...no jest piękne, a to w dodatku piekielnie drogie.. i jeszcze parę fotek pokazujących jak dostać się do "nadbudówki - żałosnej swoją drogą".. przykre to.. z 600 tys. zł błyszczące gówno, które ledwo radzi sobie w terenie.. to lepiej już kupcie za 3/4 tej ceny nowe Autoboxy Honker AH 20.44.. już trochę opancerzone.. może wpadną by w nadbudówce umieścić wyłaz dla strzelca.. koszt dodatkowy max. 5000 tys...a w tej furze tego nie ma..
Dobrze, że wreszcie przystąpiono do wymiany samochodów terenowych we wojsku ale trzeba podkreślić, że wszystkich potrzebnych jest ich kilka tysięcy a polski przemysł na tym powinien skorzystać. Niemniej bardzo poważnym błędem jest to, że obecne nowe pojazdy nie dają załodze żadnej ochrony przeciwminowej i przeciw pociskami broni palnej co jest absolutnym skandalem aby nawet przed lekkimi minami przeciwpiechotnymi czy słabszymi kalibrami broni i małymi odłamkami nie chronić żołnierzy we współczesnych czasach. Zdecydowanie takie pojazdy powinny być typu lekko opancerzonego lub przystosowane do lekkiego dopancerzenia w razie potrzeby wymiennymi modułami.
co za debil wybrał taki kolor i do tego jeszcze z lakierem
Niby 2-2,5 tysięcy samochodów terenowych to nie mało, ale to nie są jakieś ogromne koszty to że dopiero teraz zaczeła się wymiana Honkerów to nieudolność służb odpowiedzialnym za zakupy do armii.
Rzeczywiście kolor i ozdobniki fatalne. Kompletne przeciwieństwo wojskowego kamuflażu, ale na defiladzie będzie błyszczeć i to się liczy....
Miażdżące komentarze.
Pierwsze wyjazdy na poligony i serwis bedzie miał zarobek, zacznie od wymiany zderzaków hahaha
jakie piękne chromy.
pięknie będzie przeciwnik mógł celować jak będą się bkyszczen w słońcu.
asy z MON