5 czerwca minister obrony Nowej Zelandii ogłosił, że rząd tego kraju zakupi na potrzeby sił zbrojnych tego kraju pięć średnich samolotów transportowych Lockheed Martin C-130J-30 Super Hercules, które zastąpią obecnie eksploatowaną flotę C-130H Hercules.
Umowa, zawarta poprzez federalną procedurę FMS, ma kosztować 1 mld dolarów - obok samolotów obejmie symulator, sprzęt obsługi naziemnej oraz szkolenie personelu nowozelandzkich sił zbrojnych. Maszyny zostaną dostarczone w latach 2024-25. Upubliczniona cena jest niższa, niż upubliczniona w listopadzie 2019 roku przez Departament Stanu. Według agencji DSCA, wartość pakietu wyceniono na maksymalną kwotę 1,4 mld dolarów.
Nowa Zelandia zdecydowała się na ofertę Stanów Zjednoczonych (korporacji Lockheed Martin wspartej przez administrację federalną) w czerwcu zeszłego roku. W pokonanym polu znalazły się KC-390 (Embraer), A400M Atlas (Airbus) oraz C-2 (Kawasaki). Wówczas deklarowano chęć zakupu od czterech do sześciu egzemplarzy. Samoloty będą służyć siłom zbrojnym w realizacji zadań na terenie kraju oraz działań ekspedycyjnych na obszarze Oceanii. Dodatkowo mają wspierać obecność Nowej Zelandii na obszarze Antarktyki.
Pomimo rosnącej konkurencji w segmencie średnich samolotów transportowych, Lockheed Martin cały czas odnosi sukcesy marketingowe obejmujące sprzedaż eksportową maszyn rodziny C-130J Super Hercules. Obecnie lista, eksportowych, użytkowników obejmuje Australię, Bahrajn (odkupione z nadwyżek sprzętowych RAF), Bangladesz (odkupione z nadwyżek sprzętowych RAF), Danię, Francję, Indie, Irak, Izrael, Republikę Federalną Niemiec, Kanadę, Kuwejt, Włochy, Wielką Brytanię, Norwegię, Oman, Arabię Saudyjską, Republikę Korei, Tunezję oraz Katar. Poza rynkiem wojskowym, Lockheed Martin przygotował wersję dla użytkowników cywilnych – LM-100J - której dostawy mają rozpocząć się w bieżącym roku.
(Łukasz Pacholski) | Foto: Lockheed Martin |
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu