28 czerwca szwajcarska Rada Federalna (rząd Konfederacji Szwajcarskiej) podjęła decyzję o zablokowaniu sprzedaży czołgów Leopard 1A5 należących do szwajcarskiej firmy RUAG.
O zgodę poprosił sam obecny posiadacz wozów, firma RUAG. Zwróciła się ona do Sekretariatu Stanu ds. Gospodarczych, który odpowiada m.in. za eksport uzbrojenia. Zarząd RUAG zaproponował odsprzedanie 96 czołgów niemieckiej grupie przemysłowej Rheinmetall AG, zaś minister gospodarki Konfederacji Szwajcarskiej Guy Parmelin skierował sprawę do Rady Federalnej. Transakcję miał sfinansować rząd Królestwa Niderlandów w ramach holendersko-niemiecko-duńskiego porozumienia w sprawie wspólnych dostaw czołgów dla Ukrainy. Premier Królestwa Niderlandów Mark Rutte miał osobiście poprosić o zgodę na to prezydenta Konfederacji Szwajcarskiej Alaina Berseta. Decyzja holenderskich władz jest zgodna z Ustawą o Materiałach Wojennych, która zabrania nie tylko dostaw broni ze Szwajcarii, ale też reeksportu wyprodukowanej w Szwajcarii broni do państw toczących wojny. Wprawdzie niektórzy ministrowie, m.in. minister obrony Viola Amherd, opowiedzieli się za złagodzeniem przepisów, ale nie przyniosło to pożądanych przez Ukrainę i wspierające ją państwa skutków. Niektórzy wskazywali też na korzyści finansowe wynikające ze sprzedaży niepotrzebnych Szwajcarii czołgów. Zgodnie z komunikatem wydanym przez Radę Federalną, decyzja jest zgodna z prawem, co powinno kończyć dyskusję.
Dyskusja jednak trwa, szczególnie w mediach państw wspierających Ukrainę. Prawdą jest bowiem, że czołgi Leopard 1A5, o których mowa, stanowią własność RUAG. Nie są to jednak czołgi szwajcarskie w najmniejszym stopniu. Są to ekswłoskie czołgi, wyprodukowane we Włoszech przez OTO Melara na licencji niemieckiej firmy Krauss-Maffei, bez udziału firm szwajcarskich, lub zakupione bezpośrednio w Niemczech. Pojazdy te zostały zakupione przez RUAG od włoskiej agencji rządowej Agenzia Industrie Difesa w 2016 r. za zaledwie 4,5 mln EUR ‒ za 96 wozów! Według szwajcarskich władz (a być może nie tylko), jest to wystarczający argument za tym, by zablokować ich dostawę na Ukrainę. Może nie są to najnowocześniejsze czołgi, ale wciąż dość przyzwoity system kierowania ogniem, dobra mobilność czy przyzwoita ergonomia mogłyby stanowić stanowić istotny argument w „rozmowach” ukraińskich żołnierzy z rosyjskimi najeźdźcami. Sama liczba czołgów stanowić mogłaby o ich sile ‒ dla porównania, dotychczas Ukrainie dostarczono lub obiecano zaledwie około setki czołgów zachodnich III generacji (głównie Leopardy 2 w różnych wersjach, kompania Challengerów 2, batalion M1A1 dotrze na Ukrainę dopiero za kilka miesięcy), zaś Leopardów 1A5 z innych źródeł obiecano Ukrainie dotychczas ok. 180. Niemal setka czołgów tego typu, pozwalająca na przezbrojenie dwóch-trzech batalionów czołgów (Siły Zbrojne Ukrainy mają bataliony czołgów o zróżnicowanej organizacji, choć zwykle jest w nich 31 wozów), stanowiłaby odczuwalne wzmocnienie ukraińskiego potencjału.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu