W nocy z 15 na 16 grudnia, przebywający na wodach Morza Czerwonego w rejonie cieśniny Bab al-Mandab brytyjski niszczyciel HMS Diamond (D 34) typu Darling zestrzelił cel powietrzny, którym był najprawdopodobniej bezzałogowy aparat powietrzny (UAV) zmierzający w kierunku jednostki cywilnej.
Przez Morze Czerwone, a także cieśninę Bab al-Mandab łączącą morze to z Oceanem Indyjskim, wiedzie szlak handlowy, którym wg szacunków przemieszcza się jedna szósta całego handlu morskiego. Nie może zatem dziwić fakt, że w rejonie tym regularnie przebywają okręty z różnych państw, chcąc uregulować oraz zapewnić bezpieczeństwo jednostkom handlowym, początkowo przed atakami ze strony piractwa morskiego, a obecnie przez coraz częstszymi atakami ze strony jemeńskiego ruchu Huti (od 19 listopada zaatakowali oni co najmniej 10 jednostek handlowych). Ataki te, realizowane z wykorzystaniem środków napadu powietrznego (drony samobójcze, pociski kierowane) bądź rzadziej przez bojowników (przynajmniej raz na pokład statku dostarczeni zostali przy pomocy śmigłowca), rozpoczęły się wkrótce po zainicjowaniu przez Izrael operacji wojskowej przeciwko Hamasowi na terytorium Strefy Gazy.
Dotychczas z incydentami z obiektami wystrzelonymi z terytorium Jemenu miały do czynienia m.in. amerykański niszczyciel USS Carney (DDG 64) typu Arleigh Burke Flight I, który do dnia dzisiejszego przechwycił łącznie aż 36 obiektów powietrznych, oraz francuska fregata Languedoc (D 653) typu FREMM. HMS Diamond przeszedł Kanał Sueski 14 grudnia a brytyjska „przygoda” z zagrożeniem ze strony niezidentyfikowanych środków napadu powietrznego rozpoczęła się już dzień później, dość bezpiecznie od eliminacji obiektu, którym najprawdopodobniej (ze względu na niewielką prędkość) był aparat UAV zmierzający w kierunku statku handlowego. Do jego porażenia wykorzystano pojedynczy pocisk systemu Sea Viper (najprawdopodobniej był to MBDA Aster 15). Było to trzecie wykorzystanie pocisku z rodziny Aster 15/30 w przeciągu tygodnia, 10 grudnia francuska fregata D 653 wykorzystała bowiem dwa pociski Aster 15 do zniszczenia podejrzanych celów. Zdarzenie to było także pierwszym bojowym wykorzystaniem, przez brytyjski okręt, systemu rakietowego do zniszczenia środku napadu powietrznego od czasu zakończenia pierwszej wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku.
Warto przypomnieć że pociski MBDA Aster 15 mają zostać w przeciągu najbliższych lat wycofane z uzbrojenia brytyjskich okrętów, a ich miejsce zajmą znacznie tańsze i nie mniej skuteczne pociski MBDA Sea Ceptor. Oczywiste jest, że nie można bezpieczeństwa przeliczać na pieniądze z ciekawości można się jednak zwrócić uwagę jak prezentuje się rozkład kosztów w przypadku konieczności zwalczania środków napadu powietrznego, nawet jeśli są to obiekty dość prymitywne (o czym w chwili otwarcia ognia nikt nie może wiedzieć). Koszt pojedynczego pocisku Aster 15 to ok. 1,5 mln GBP, podczas gdy zniszczony za jego pomocą dron nie kosztował zapewne więcej niż kilkanaście tysięcy funtów. Działania rebeliantów Huti już doprowadziło do znaczących zmian w ruchu żeglugowym. 15 grudnia bowiem jedni z największych operatorów kontenerowych tj. duński A.P. Møller-Mærsk A/S oraz niemiecki Hapag-Lloyd AG poinformowali o wstrzymaniu ruchu swoich statków przez Morze Czerwone, dzień później dołączył do nich francuski armator CMA CGM. Decyzje te przełożą się m.in. na zwiększenie kosztów dostawy a także wydłużenie terminów, statki muszą bowiem opłynąć cały kontynent afrykański.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu