2 października media hiszpańskie poinformowały, że koncern Airbus rozpoczął marketingową ofensywę, której celem jest zdobycie eksportowych kontraktów na średnie samoloty transportowe A400M Atlas.
Według przedstawicieli producenta, stosowne oferty zostały wysłane do Egiptu, Meksyku oraz Arabii Saudyjskiej. Pierwszy z wymienionych krajów poszukuje około dwunastu maszyn tej klasy, jednak zamówił poprzez program FMF pierwsze C-130J Super Hercules w Stanach Zjednoczonych. W przypadku Meksyku brak informacji odnośnie potrzeb, jednak tu także może dojść do rywalizacji z koncernem Lockheed Martin. Także Arabia Saudyjska, wzorem Egiptu, rozpoczęła zakupy C-130J Super Hercules – łączne zapotrzebowanie określono na 25 egzemplarzy, a dotychczas zakontraktowano dwa z nich. Być może kolejne zostaną zakupione w ramach porozumień podpisanych w czasie wizyty prezydenta Donalda Trumpa w Rijadzie.
Poza powyższą trójką państw, producent odpowiedział także na wstępne zapytania, które spłynęły do koncernu Airbus ze strony Brazylii, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Chile oraz RPA. Dodatkowo cały czas toczą się rozmowy z Indonezją, która podpisała wstępne porozumienie dotyczące zakupu pięciu A400M w marcu zeszłego roku – pomimo tak odległego czasu, nadal nie doszło jednak do podpisania kontraktu.
Ofensywa koncernu Airbus ma związek z faktem kurczącego się portfela zamówień. Obecnie producent posiada kontrakty na 174 A400M, spośród których dostarczono już 50 egzemplarzy. Brak sukcesów marketingowych wymusza ograniczenie produkcji w zakładach w Hiszpanii – ma to pozwolić na utrzymanie linii montażowej przez dłuższy czas. Problemy ze sprzedażą nie dotyczą tylko A400M, gdyż zadyszkę złapał także inny program wojskowy, dotyczący lekkich samolotów transportowych C295.
(ŁP) | Foto: Łukasz Pacholski |
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu