9 czerwca dowództwo US Air Force poinformowało o podjęciu decyzji o uziemieniu floty bombowców strategicznych B-1B Lancer ze względów bezpieczeństwa i incydentu, który miał miejsce 1 maja bieżącego roku.
Tego dnia samolot o rejestracji 86-0109 lądował awaryjnie na lotnisku Midland ze względu na awarię silników. Pierwsze zdjęcia wykazały jednak, że jeden z włazów awaryjnych został odstrzelony – wówczas USAF nie informowało o szczegółach incydentu. Czerwcowa decyzja jest pokłosiem wydarzenia, nieoficjalnie załoga chciała katapultować się z samolotu ze względu na wyłączenie dwóch silników oraz alarm o rozprzestrzeniającym się pożarze. Dowódca wydał rozkaz wykorzystania foteli, jednak fotel pierwszego członka załogi (operatora systemów pokładowych) nie zadziałał. Pozostała trójka zdecydowała się wówczas na przeprowadzenie procedury awaryjnego lądowania – skala uszkodzeń powoduje, że najprawdopodobniej samolot zostanie spisany ze stanu.
Uziemienie floty ma pozwolić na wyjaśnienie problemu awarii fotela wyrzucanego. Nieoficjalnie wcześniej zdarzały się już z nimi problemy jednak były tuszowane przez wojsko – obecnie sprawa została nagłośniona przez lądowanie na cywilnym lotnisku.
Dotychczas Amerykanie stracili w wypadkach dziesięć B-1B, w których zginęło 17 członków załóg. Do powyższej liczby należy doliczyć także kilka incydentów, które zakończyły się uszkodzeniem płatowców. Łącznie zbudowano 100 egzemplarzy seryjnych, które mają służyć do wdrożenia do służby samolotów B-21 Raider.
(ŁP) | Foto: Twitter |
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu