Jednym z ciekawszych lotniczych epizodów ubiegłorocznego konfliktu o Górski Karabach było zestrzelenie armeńskiego samolotu szturmowego Su-25K 29 września 2020 r. Choć od tego zdarzenia minęło już ponad dziewięć miesięcy, jego szczegółowe okoliczności – przynajmniej dla opinii publicznej – nie zostały wyjaśnione. Pozostaje zatem przedstawienie hipotez, w tym mówiącej o zestrzeleniu maszyny przez turecki myśliwiec F-16. Warto także przybliżyć losy armeńskiego samolotu szturmowego „czerwony 85”, ponieważ miały one wiele meandrów i obejmują także wątek służby w siłach powietrznych południowych sąsiadów Polski.
Według danych Treaty on Conventional Armed Forces in Europe, w grudniu 1992 r. Armenia dysponowała dwoma samolotami szturmowymi Su-25, którymi na jej terytorium przelecieli rosyjscy piloci z 80. Samodzielnego Pułku Szturmowego z Sitałczaj (Sitalçay) w Azerbejdżanie. Już 7 stycznia 1993 r. jedną z tych maszyn utracono za sprawą pomyłki własnej obrony przeciwlotniczej. Kolejnych sześć Su-25 dotarło do Armenii z Rosji w 1993 r.
Co ciekawe, przelatywały one w bardzo ciasnych formacjach z transportowymi An-12 przewożącymi ich wyposażenie, aby przeciwnik nie mógł poprawnie określić liczby lecących samolotów. Niektóre maszyny przebazowano bezpośrednio z produkujących je zakładów w Tbilisi w Gruzji (Zakład nr 31 im. Georgi Dmitrowa, od 1991 r. Tbilisi Aircraft Manufacturing), tak było np. w przypadku Su-25, który przyleciał 15 listopada 1993 r., pilotowany przez kpt. Siergieja Żytnikowa.
Pod koniec 1994 r. lotnictwo Armenii dysponowało już tylko czterema-pięcioma sprawnymi maszynami tego typu. Jedna została zakonserwowana. Uzupełniał je samolot szkolno-treningowy Su-25UB.
Od 2003 r. dowództwo Sił Powietrznych Armenii podjęło starania o zwiększenie liczby samolotów szturmowych, m.in. poprzez zakup Su-25K wycofanych z eksploatacji w Siłach Powietrznych Sił Zbrojnych Republiki Słowackiej (Vzdušné sily Ozbrojených síl Slovenskej republiky). 24 września 2005 r. zastępca ministra obrony Republiki Armenii gen. por. Artur Agebekian potwierdził fakt wprowadzenia do służby 10 Su-25K/UBK. Samoloty przeszły przeglądy techniczne i we wrześniu 2005 r. zostały przekazane, powstałej w 2004 r., 121. eskadrze szturmowej, stacjonującej na lotnisku w Giumri.
4 grudnia 2018 r. utracono w wypadku Su-25UBK, 3237. Samolot rozbił się w rejonie Maralik, obydwaj piloci zginęli. W połowie 2020 r. 121. eskadra szturmowa dysponowała 14 samolotami Su-25/K (spośród nich pięć było zakonserwowanych) i 1 Su-25UBK.
Mniej więcej o 10:30 czasu lokalnego (GMT+4), 29 września 2020 r. w rejonie miasta Wardenis (Armenia wschodnia, prowincja Gegharkunik) rozbił się samolot szturmowy Su-25K Sił Powietrznych Armenii. Pilotujący go 33-letni mjr Walerij Danielin zginął. Samolot spadł na stok górski, kilkaset metrów od granicy Republiki Armenii i Republiki Górskiego Karabachu i ok. 5 km od styku granic Armenii i Górskiego Karabachu oraz Azerbejdżanu (współrzędne GPS 40.271/45.957).
Po opublikowaniu przez państwową agencję prasową Armenii zdjęć szczątków samolotu można było z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że był to Su-25K należący do 8. serii produkcyjnej. Kolejne upublicznione informacje pozwoliły na postawienie hipotezy, że samolot nosił numer seryjny 25508108073, numer burtowy „czerwony 85” i pochodził z dostawy ze Słowacji, gdzie pierwotnie nosił numer 8073.
Do dziś z całą pewnością nie można ustalić przyczyny utraty samolotu, ale sformułowane zostały w tym kontekście trzy hipotezy, które uznawane są za najbardziej prawdopodobne.
Pierwszą przedstawiła rzeczniczka prasowa Ministerstwa Obrony Republiki Armenii mjr Czuczan Stepanian na wieczornej konferencji prasowej 29 września 2020 r. Ogłosiła wówczas, że armeński Su-25 został zestrzelony przez tureckie samoloty F-16, wspierające działania azerbejdżańskich pododdziałów lądowych. Według angielskiej wersji komunikatu samoloty F-16, bazując na zapisach ich rejestratorów pokładowych, znajdowały się 60 km w głębi przestrzeni powietrznej Azerbejdżanu i leciały na wysokości 8200 m. Jest co najmniej zastanawiające, w jaki sposób Ministerstwo Obrony Republiki Armenii, w osiem godzin po incydencie, mogłoby wejść w posiadanie zapisów „czarnych skrzynek” z samolotów działających de facto po stronie przeciwnika i na jakiej podstawie mogłyby one zostać ujawnione! Bardziej prawdopodobne jest, że informacje te pochodziły z dozoru radiolokacyjnego, co zresztą sugeruje wersja komunikatu opublikowana w języku ormiańskim i jej przekład na rosyjski – obydwie mówią bowiem o „obiektywnych środkach kontroli”.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu