Sukces zespołu z ZM Dezamet S.A. to nie tylko prestiż. Zakłady z Nowej Dęby udowadniają tym samym, że potrafią zdobywać rynki eksportowe z innowacyjnym wyrobem w warunkach silnej międzynarodowej konkurencji rynkowej. Co istotne, a w realiach PGZ S.A. wciąż rzadkie, sukces ten jest niezależny od dostaw na rzecz Ministerstwa Obrony Narodowej. Unikatowe doświadczenia, także organizacyjne i instytucjonalne, zebrane przez Dezamet mogą zaprocentować na korzyść nie tylko Grupy Amunicyjno-Rakietowej i PGZ S.A., ale szerzej także Sił Zbrojnych RP.
Norwegia, jako jedno z państw, które zdecydowało się kupić myśliwce Lockheed Martin F-35A Lightning II, dołączyła do tego programu jako tzw. partner trzeciego poziomu, aby móc uczestniczyć w rozwoju samolotu. Nammo AS w listopadzie 2010 r. zawarło z Ministerstwem Obrony Królestwa Norwegii umowę na opracowanie uniwersalnej amunicji 25×137 mm APEX, którą będą zasilane działka GAU-22/A. Prace nad nią Nammo zainicjowało jeszcze w 2004 r. W opinii producenta jest to najbardziej uniwersalna amunicja dostępna do uzbrojenia lufowego F-35, łącząca charakterystyki amunicji przeciwpancernej i odłamkowo-burzącej (o czym dalej). Zatem w gronie potencjalnych zainteresowanych kupnem amunicji APEX mogą być wszyscy użytkownicy wszystkich wersji F-35. Szereg państw zaangażowanych w program F-35 już planuje kupić amunicję 25×137 mm APEX do swoich maszyn. W dalszej perspektywie Nammo chce opracować ją w innych kalibrach. W tym kontekście w pierwszej kolejności wymienia się rewolwerowe działka lotnicze Mauser BK-27, strzelające amunicją 27×145 mm i stanowiące uzbrojenie m.in. Gripenów i Typhoonów.
W przypadku amunicji APEX prawdziwą sensacją jest nowatorski zapalnik, skonstruowany w ZM Dezamet S.A. Konstruktorem zapalnika jest Grzegorz Jączek. Dezamet pokonał cztery zagraniczne firmy rywalizujące o zamówienie Nammo, co już samo w sobie wiele mówi o potencjale spółki z Nowej Dęby. Razem z amunicją APEX zapalnik trafi do wszystkich klientów Nammo.
Konstrukcja pocisków, a zatem też montowanych w nich zapalników, wynika z charakterystyk celów, jakie mają zwalczać. Z jednej strony są to pojazdy opancerzone, z drugiej tzw. cele miękkie (samoloty, śmigłowce, pojazdy nieopancerzone, inny sprzęt wojskowy, siła żywa). Do zwalczania tych pierwszych stosuje się głównie amunicję przeciwpancerno-zapalającą (ang. armour-piercing incendiary, API). Jej skuteczność zależy głównie od konstrukcji rdzenia, jego twardości/gęstości i prędkości uderzenia w cel. Jest to przeważnie amunicja wyłącznie kinetyczna, bez zapalnika (lub z zapalnikiem w części dennej, jak np. w pociskach APHE), nieskuteczna w rażeniu „miękkich” celów. A po przebiciu pancerza nie czyni dużych zniszczeń wewnątrz celu. Natomiast te „miękkie” zwalcza się amunicją odłamkowo-burząco-zapalającą (high-explosive incendiary, HEI). Takie pociski elaborowane są materiałem kruszącym, a przy uderzeniu w cel rozrywają się na odłamki, oddziałując równocześnie na cel ciśnieniem fali uderzeniowej. Mają zapalniki uderzeniowe, umieszczone w części głowicowej pocisku. Ich wadą jest słaba zdolność penetracji celów opancerzonych. Kompromisem miały być tzw. pociski wielozadaniowe, łączące możliwości przeciwpancerne z burzącymi. Przykładem może być amunicja przeciwpancerno-burząco-zapalająca (semi-armour-piercing high-explosive incendiary, SAPHEI), jak np. skonstruowana w Nammo amunicja rodziny MP (multipurpose). Nie ma ona mechanicznego/elektronicznego zapalnika, ale w części głowicowej ma ładunek pirotechniczny, który przy uderzeniu w cel zostaje zainicjowany i powoduje detonację umieszczonego za nim ładunku kruszącego, w którym umieszczony jest rdzeń zwiększający głębokość penetracji. Czasami w amunicji SAPHEI, w części głowicowej pocisku, może być umieszczony tradycyjny zapalnik. Wadą takiej amunicji jest niewystarczająca penetracja pancerza (działanie rdzenia zaburza np. umieszczony przed nim zapalnik) i niskie bezpieczeństwo użycia – brak wystarczającej bezpiecznej odległości, na której uzbraja się wystrzelony pocisk (tzw. safe separation distance), gdyż detonację pocisku powoduje uderzenie w każdą przeszkodę. Jest to niedopuszczalne z punktu widzenia działka lotniczego.
Innym problemem związanym z koniecznością stosowania dwóch rodzajów amunicji jest wymóg obustronnego (selektywnego) jej podawania. To jest niemożliwe w przypadku działek z pojedynczym donoszeniem nabojów, jak np. 25 mm GAU-22/A w F-35.
Działka lotnicze mają jeszcze inną cechę – bardzo dużą szybkostrzelność (w przypadku GAU-22/A teoretycznie do 3300 strz./min), a ich zapas amunicji jest dość mały (np. w przypadku F-35A – 180 nabojów, F-35B/C – 220). Stąd dążenie do zastosowania amunicji o jak największej skuteczności, gdyż cel będzie trafiony małą liczbą pocisków. W przypadku silnie manewrującego celu powietrznego mogą to być tylko 1–2 trafienia.
Nazwa skandynawskiej amunicji to akronim (Armour-Piercing EXplosive), podkreślający łączenie możliwości przeciwpancernych z kruszącymi, jak również odniesienie do angielskiego i łacińskiego słowa znaczącego szczyt (osiągnięć). W części głowicowej pocisku APEX umieszczono rdzeń z węglika wolframu, który zapewnia odpowiednią przebijalność pancerza (ok. 50 mm RHA), za rdzeniem jest zapalnik, za nim ładunek kruszący a w części dennej smugacz. Novum w konstrukcji pocisku APEX stanowi właśnie zapalnik umieszczony w centrum pocisku, czyli zapalnik środkowy, łączący cechy zapalnika głowicowego i dennego, ale pozbawiony ich wad. Na przykład w przeciwieństwie do zapalnika dennego, taki układ zajmuje mniej miejsca i nie ma problemu z uszczelnieniem pocisku.
Wybiegając w przyszłość, ostatecznie powstał zapalnik wyłącznie mechaniczny, o długości kilku centymetrów. Składa się z ok. 40–50 miniaturowych części, które na myśl mogą przywodzić mechanizmy automatycznych zegarków. Wewnątrz zapalnika nie została żadna pusta (czyli zbędna)
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu