Montaż okrętu na pochylni zapoczątkowała stocznia Vickers-Armstrong w Barrow-in-Furness położeniem stępki 30 grudnia 1941 r. Jednostka była jednym z 34 budowanych brytyjskich jednokadłubowych okrętów podwodnych III grupy nieco ulepszonego (w stosunku do I i II serii) typu U. Wodowania okrętu dokonano 11 października 1942, a podniesienie na nim biało-czerwonej bandery i wejście do służby w PMW nastąpiło 12 grudnia tr.
Jednostka otrzymała nazwę ORP Dzik (ze znakiem taktycznym P 52). Brytyjczycy przekazali Polakom nową jednostkę dla zrekompensowania straty polskiego okrętu podwodnego ORP Jastrząb, zatopionego omyłkowo 2 maja 1942 r. na Morzu Arktycznym przez eskortę konwoju PQ 15. Właśnie większość ocalałej załogi Jastrzębia obsadziła Dzika, a jego dowódca – kpt. mar. Bolesław Romanowski, był bardzo zadowolony z tego faktu. Otrzymał bowiem (po bardzo „wiekowym” Jastrzębiu) jednostkę nową i poza tym znał już bardzo dobrze ten typ (podobnie jak część jego załogi), ponieważ wcześniej był jeszcze w 1941 r. zastępcą dowódcy bliźniaczego ORP Sokół i odbywał na nim patrole pod Brestem.
Testowa głębokość zanurzenia okrętu typu U wynosiła 60 m, zaś operacyjna – 80 m, ale jednostka w krytycznych sytuacjach była w stanie zanurzyć się również na 100 m, co udowodniło jedno z wydarzeń na wojennym patrolu Sokoła. Okręt wyposażony był ponadto w 2 peryskopy (wachtowy i bojowy), azdyk typu 129AR, hydrofony, radiostację i żyrokompas. Zapasy żywności dla załogi zabierano na okres około dwóch tygodni, zdarzało się jednak, że patrole o ponad tydzień przedłużano.
Odnoszenie sukcesów bojowych przez okręty podwodne typu U było bardzo utrudnione przez ich bardzo małą prędkość nawodną, wynoszącą zaledwie 11,75 w. To powodowało, że tym jednostkom trudno było ścigać i przechwytywać nie tylko okręty przeciwnika, ale i rozwijające prędkość wyższą niż 11 w. statki handlowe (dla porównania większe od brytyjskich jednostek U-Booty typu VII dysponowały prędkością maksymalną przynajmniej 17 w.). Jedynym „środkiem zaradczym” na ten fakt było odpowiednio wcześniejsze zajęcie pozycji przez okręt typu U w pobliżu portów nieprzyjaciela, lub na rozpoznanej trasie żeglugi wrogich jednostek, które wówczas same mogły wpłynąć do zajmowanego przez okręt podwodny sektora. Jednak przeciwnik również znał ową taktykę i zwłaszcza na Morzu Śródziemnym (gdzie Sokół i Dzik odniosły wszystkie swoje sukcesy bojowe) rejony te patrolowały włoskie i niemieckie okręty oraz lotnictwo; groźne były również stawiane wciąż nowe i liczne pola minowe, a same statki państw Osi były uzbrajane, przeważnie zygzakowały i często otrzymywały eskortę na trasie. Dlatego wszystkie sukcesy odniesione przez dowódców Sokoła i Dzika podczas II wojny światowej zasługują na wielkie uznanie.
Na patrole bojowe oba nasze „Straszne Bliźniaki” zabierały brytyjskie torpedy typu Mk VIII z głowicą 365 kg (torpex). Niektóre z nich niekiedy zawodziły w akcji z powodu defektu żyroskopu (najczęstszej wady tych torped), co powodowało, że zataczały krąg i mogły być niebezpieczne dla strzelającego je okrętu.
Po zakończeniu prób odbiorczych Dzika skierowano 16 grudnia 1942 r. do bazy Holy Loch w Irlandii Północnej, gdzie (okresowo przynależąc do 3. Flotylli Okrętów Podwodnych) załoga miała przejść okres koniecznego szkolenia. W trakcie ćwiczeń doszło do niefortunnego zaplątania się okrętu w sieć zagradzającą wyjście z Holy Loch (przyczyną było złe oznakowanie nawigacyjne położenia sieci – „wpadły” z tego powodu
w nią jeszcze 2 inne okręty alianckie). Lewa śruba Dzika doznała uszkodzeń, ale szybko dokonano jej naprawy.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu