Na rynku przeciwokrętowych kierowanych pocisków rakietowych (pokpr) występuje duża konkurencja. Szereg państw oferuje takie uzbrojenie na eksport, a w przypadku potentatów, takich jak np. Federacja Rosyjska, oferta obejmuje kilka ich typów, dopasowanych do zasobności portfela kupującego albo mniej lub bardziej wyśrubowanych wymagań taktyczno-technicznych. Do tego dochodzi jeszcze bardzo prozaiczna sprawa – prawie wszyscy liczący się producenci pokpr oferują także platformy bojowe, które mogą te pociski odpalać (samoloty, śmigłowce, okręty nawodne i/lub podwodne, wyrzutnie lądowe). Takiego handicapu nie ma Norwegia, która nie jest eksporterem okrętów ani samolotów. Z tego powodu NSM (Naval Strike Missile) Konsberga konkuruje głównie osiągami i warunkami umowy handlowej. Oczywiście zdarzają się wyjątki. I tak 18 kwietnia 2018 r. Malezja zamówiła za 124 mln EUR NSM-y do swoich, docelowo, sześciu korwet typu Maharaja Lela, jak nazwano lokalnie budowane okręty bazujące na znacząco powiększonym licencyjnym francuskim projekcie Gowind 2500, które oryginalnie oferowano z pokpr MBDA MM40 Exocet Block 3.
Niedługo potem Kongsebrg sprzedał pociski NSM Republice Federalnej Niemiec. Jest to poniekąd transakcja wiązana, wynikająca z wyboru przez Norwegię niemieckich okrętów podwodnych typu 212CD (Common Design). Wartość umowy z 20 czerwca 2018 r. wynosi 220 mln NOK (21,5 mln EUR), co wskazuje raczej na początek zakupów niż jednorazową transakcję. Część doniesień mówi, że Niemcy docelowo zastąpią pociskami NSM rakiety serii RGM-84 Harpoon i MM38 Exocet na swoich fregatach, czyniąc go zasadniczym pociskiem tej klasy w Deutsche Marine. I jedynie korwety typu K130 Braunschweig nadal będą uzbrajane w pokpr Saab/Diehl RBS-15 Mk 3. Nie jest to z pewnością dobra wiadomość dla Boeinga, producenta Harpoonów, ale jeszcze gorsze wieści dla spółki z Arlington napłynęły ze Stanów Zjednoczonych.
Kariera NSM za Atlantykiem wiąże się z historią rozwoju okrętów wielozadaniowych Littoral Combat Ships (LCS). Nie będziemy teraz tego zagadnienia szczegółowo przypominać. Wspomnijmy jedynie, że zdolność zwalczania celów pływających przez LCS ograniczono do pakietu misyjnego Surface Warfare (SUW), który miał umożliwiać rażenie tylko szybkich małych jednostek nawodnych (tzw. FAC/FIAC). Rozwój pakietu SUW podzielono na etapy (Increments, Inc). Obecnie SUW Inc 1 obejmuje dwa systemy artyleryjskie Mk 46 Mod 2 z 30 mm armatą Mk 44 Mod 2 każdy, a także śmigłowiec MH-60R, Inc 2 małe łodzie motorowe (tzw. Maritime Security Module), zaplanowany Inc 3 pionowe wyrzutnie ppk AGM-114L Longbow Hellfire (przejęte z zapasów US Army, więcej w WiT 4/2017) – jako tzw. Surface-to-Surface Missile Module Increment I – oraz śmigłowiec bezzałogowy MQ-8C Fire Scout (jako uzupełnienie MH-60R, zastąpi w tej roli obecny mniejszy taki bezzałogowiec, czyli MQ-8B) oraz przyszły Inc 4, czyli tzw. Surface-to-Surface Missile Module Increment II (nowy pocisk, do zastąpienia AGM-114L, którego produkcja zakończyła się ponad dekadę temu). AGM-114L to także broń przypadkowa, która wypełniła lukę po systemie rakietowym Non-Line-of-Sight Launch System (NLOS-LS) Precision Attack Missile (PAM), którego rozwój przerwano na początku obecnej dekady. Powyższe pakiety uzupełnia 57 mm armata automatyczna Mk 110 (lokalne oznaczenie BAE Systems Bofors Mk 3), ale jak widać zdolność samodzielnej walki LCS-ów z okrętami nawodnymi nieprzyjaciela jest niemal żadna (MH-60R nie przenoszą pokpr AGM-119B Penguin, których US Navy miała niewiele ponad sto), zwłaszcza takimi uzbrojonymi w pokpr. Ograniczenia LCS-ów stały się jeszcze wyraźniejsze wraz ze wzrostem ambicji Waszyngtonu na wschodnim Pacyfiku i parciu ku konfrontacji z Chinami. LCS bez pokpr nie jest w tamtej części świata zbyt przydatny.
Wyraźnym dowodem na rosnące zainteresowanie US Navy norweskim pociskiem było próbne strzelanie, które wykonano 23 września 2014 r. z pokładu USS Coronado (LCS 4) trójkadłubowego typu Independence. W tym celu na lądowisku śmigłowca, na improwizowanej platformie, przymocowano ad hoc dwupojemnikową wyrzutnię NSM. Jej wygląd wskazywał na konstrukcyjne pokrewieństwo z wyrzutniami systemu obrony wybrzeża. Wystrzelony pocisk trafił cel, którym był MST (Mobile Ship Target), czyli kontenery ustawione na pokładzie 80-metrowej jednostki. Wyrzutnia raczej nie była zintegrowana z okrętowym systemem walki, a niezbędny osprzęt umieszczono na czas tej misji w hangarze Coronado.
Dozbrajanie LCS-ów przybrało postać programu Over-the-Horizon Weapon System (OTH-WS), który US Navy rozpoczęło 2 grudnia 2016 r., a część ofertową 8 lutego 2017 r. Chodziło o nowy okrętowy pokpr, który nie musiał być odpalany z wyrzutni pionowej Mk 41. Już samo ogłoszenie przetargu było jasnym sygnałem, że US Navy nie chce Harpoonów, choć w międzyczasie Coronado został w nie uzbrojony, i które dwukrotnie testowo odpalał. Po raz pierwszy 19 lipca 2016 r., w trakcie ćwiczeń „RIMPAC 2016”, wystrzelił RGM-84D Harpoon Block 1C do celu, którym była wycofana stara fregata, ale pocisk chybił. Drugi test Coronado przeprowadził 22 sierpnia 2017 r. koło Guam, także odpalając RGM-84D Block 1C. Tym razem strzelanie odbywało się poza horyzont radiolokacyjny okrętu (stąd fraza Over-the-Horizon w nazwie programu), a dane do strzelania przekazały śmigłowce pokładowe MH-60S i MQ-8B (dziwi użycie MH-60S, czyli wersji bez radiolokatora, w przeciwieństwie do MH-60R). Więcej informacji nie podano, poza tym, że cel trafiono.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu