Na początku lat 60. w ZSRR opracowano pierwszy na świecie bojowy wóz piechoty BMP-1. Formalnie był to nadal transporter opancerzony dla drużyny piechoty, ale bardzo silnie uzbrojony i dysponujący co najmniej równymi możliwościami trakcyjnymi w terenie, jak ówczesne czołgi średnie. Na dodatek pojazd był pływający i umożliwiał desantowi prowadzenie ognia z jego wnętrza. Warto pamiętać, że w owym czasie najbardziej popularnymi gąsienicowymi transporterami opancerzonymi na świecie były: amerykański M113, brytyjski FV432 Trojan, francuski AMX-13 VTT i niemiecki SPz lang HS 30 – żaden z nich nie był pojazdem pływającym, żaden nie dysponował wyrzutnią przeciwpancernych pocisków kierowanych itd. BMP-1 (Obiekt 765 sp 1) został przyjęty na uzbrojenie w 1965 r., a w 1967 r. w Kurgańskich Zakładach Przemysłu Maszynowego uruchomiono jego masową produkcję na potrzeby Armii Radzieckiej i na eksport (w latach 1966–1967 produkowany był, w stosunkowo niedużej liczbie, także w Czelabińskiej Fabryce Traktorów). W 1980 r. pojawił się w wojskach BMP-2 (Obiekt 675) – kombinacja nieznacznie zmodyfikowanego kadłuba BMP-1 późnych serii z nową, dwuosobową większą wieżą i zmienionym, silniejszym uzbrojeniem.
W 1987 r. do służby wszedł zupełnie nowy i znacząco odmienny bojowy wóz piechoty – BMP-3 (Obiekt 688M). Pod wieloma względami bardziej przypominał powstałe nieco później bojowe wozy desantu BMD-1/-2 (Obiekt 915/916) niż BMP-1/-2. Miał silnik z tyłu kadłuba, przedział desantowy w części centralnej i trzy stanowiska (kierowcy i dwóch strzelców) z przodu. Wóz otrzymał rekordowo silne uzbrojenie: 100 mm armatę średniociśnieniową 2A70 zdolną do odpalania ppk 9M117 systemu 9K116-3 Basnja, sprzężoną z 30 mm armatą automatyczną 2A72 i 7,62 mm karabinem maszynowym PKT. Wóz był doskonale wyważony, na tyle lekki by pływać i relatywnie dobrze opancerzony (kadłub wykonano z balistycznego stopu aluminium).
Ceną za nową jakość BMP-3 był ciasny i niefunkcjonalny przedział desantowy, którego główną wadą było znaczące utrudnienie wsiadania i wysiadania desantu w porównaniu z BMP-1/-2, choć żołnierze mogli go opuszczać przez ukształtowaną w rodzaj korytarza przestrzeń nad silnikiem, osłoniętą dodatkowo odchylanymi na boki skrzydłami włazu. Najwyraźniej funkcja wsparcia ogniowego zdominowała funkcję transportową – BMP-3 był mniej podobny do transportera niż BMP-1/-2. Można byłoby go wręcz nazwać lekkim czołgiem z możliwością przewożenia desantu.
Wóz powstawał zgodnie z wymaganiami Ministerstwa Obrony ZSRR i doskonale wpisywał się w ofensywną doktrynę pełnoskalowego konfliktu z silnie uzbrojonym przeciwnikiem. Tymczasem doświadczenia wojny w Afganistanie wskazywały na potrzebę zapewnienia nowemu wozowi bojowemu innych cech: odporności na ostrzał ze wszystkich kierunków, odporności na wybuchy min oraz podwyższonego komfortu dla załogi i desantu podczas długich misji patrolowych i eskortowych. Z czasem okazało się, że konflikty podobne do afgańskiego i nazwane później asymetrycznymi stały się normą, a „wojna totalna” między równorzędnymi przeciwnikami była coraz mniej prawdopodobna. Z tych powodów po 1991 r. rosyjscy wojskowi gwałtownie stracili entuzjazm dla BMP-3. Nie bez znaczenia była także wysoka cena nowego wozu i bardzo duża liczba dostępnych BMP-1/-2, znacznie przekraczająca faktyczne potrzeby Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Po dostarczeniu do końca 1993 r. 339 wozów, w 1994 r. wstrzymano zamówienia, a pod koniec lat 90. podjęto nawet decyzję o wycofaniu już eksploatowanych BMP-3 ze służby, przekazaniu do składnic sprzętu i zastąpieniu ich w linii przez BMP-2 (sic!). Linię produkcyjną w Kurganmasz ocaliło w ostatniej dekadzie XX wieku duże zamówienie ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich (na mocy dwóch kontraktów w sumie 652 wozy), nieco mniejsze z Kuwejtu (118) oraz niewielkie kontrakty z Cyprem (43) i Republiką Korei (33 i kolejnych 37 po 2005 r.). Na początku XXI w. także rosyjscy generałowie otrząsnęli się z marazmu, BMP-3 wróciły do linii, złożono nowe, choć niewielkie – 200 wozów – zamówienia. Niezależnie od rozpoczęcia prac nad nowym bwp Kurganiec (patrz WiT 4 i 5/2017) postanowiono sfinansować modernizację BMP-3. Także producent, Kurganmasz, zainwestował w program modernizacji mając świadomość, że tylko w ten sposób może zdobyć nowe zamówienia zagraniczne.
Było to swoistą ironią losu. Jako bojowy wóz piechoty BMP-3 od początku uchodził za kontrowersyjny – był z jednej strony nowatorski i imponował potężnym uzbrojeniem, z drugiej strony przedział desantowy był ciasny i niewygodny, system kierowania ogniem i przyrządy obserwacyjno-celownicze były stosunkowo proste, układ napędowy sprawiał eksploatacyjne kłopoty… Tak jak BMP-1 i BMP-2 miał to być pojazd wąsko specjalizowany, a wozy specjalistyczne miały powstawać na innych nośnikach (dla poprzednich generacji bwp były to MT-LB i MT-LBu). Tymczasem rozpad ZSRR, drastyczne ograniczenie budżetu resortu obrony i zerwanie więzi kooperacyjnych z licznymi zakładami, które znalazły się za granicą, doprowadziły do paradoksalnej sytuacji – na bazie BMP-3 trzeba było zaprojektować szeroką gamę wozów bojowych o różnym przeznaczeniu, które na dodatek miały być wyraźnie lepsze od specjalistycznych pojazdów poprzedniej generacji!
Ostatecznie wykształciły się trzy kierunki modernizacji BMP-3: doskonalenie pojazdu w obecnej konfiguracji jako bojowego wozu piechoty, zmiana konfiguracji z zachowaniem układu jezdnego i ogólnego wyglądu wozu, a przede wszystkim podstawowej funkcji oraz budowa pojazdów specjalistycznych/pochodnych z wykorzystaniem BMP-3 jako bazy.
Produkcję BMP-3 rozpoczęto w Kurganmaszu pod koniec 1987 r., ale radziecka gospodarka była już wtedy w bardzo złym stanie i wdrożenie tak skomplikowanego wyrobu okazało się trudniejsze, niż oczekiwano. Brakowało też politycznego wsparcia, czyli woli kierownictwa partii i państwa, które musiało coraz więcej czasu poświęcać rozwiązywaniu bardziej błahych i przyziemnych problemów. Z tych powodów pierwsze serie wozów odbiegały od planowanej konfiguracji – inny był np. zestaw przyrządów obserwacyjno-celowniczych. Dopiero w 1998 r. wozy produkowane dla Zjednoczonych Emiratów Arabskich wyposażono w białoruski celownik działonowego Soż-M firmy Peleng, ze zintegrowanym dalmierzem laserowym i kanałem naprowadzania ppk (zamiast oddzielnego dalmierza KDT-2 nad lufą i celownika 1K13-2).
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu