Ewolucja zadań stawianych okrętom podwodnym o napędzie konwencjonalnym, bo tylko takie można rozpatrywać w kategoriach „rynkowych”, doprowadziła do zmian w ich konstrukcji oraz wyposażeniu i uzbrojeniu. Obecnie działają one zazwyczaj na wodach płytkich, o znacznym nasileniu ruchu na powierzchni, w trudnych warunkach nawigacyjnych i hydrologicznych. Oczekuje się od nich skrytości działania i zdolności do wypełniania nowych zadań – rozpoznania na- i podwodnego, czy przerzutu oddziałów sił specjalnych. De facto nie są to misje zupełnie nowe, ale dzięki najnowszym rozwiązaniom – bezzałogowcom, śluzom do sprzętu i nurków itp., weszły one na wyższy poziom rozwoju. Jeśli dodamy do tego możliwość przeprowadzania ataków z użyciem precyzyjnego uzbrojenia o zasięgu strategicznym, to okaże się, że okręty podwodne są atrakcyjnym i skutecznym narzędziem obrony oraz prowadzenia polityki, w tym odstraszania. Francja stała się przy tym pierwszym producentem zachodnim, oferującym pociski manewrujące dalekiego zasięgu przenoszone przez okręty podwodne zaufanym partnerom, wśród których Polska była jednym z pierwszych. Na Euronaval pokazano również interesujące rozwiązania z zakresu modernizacji okrętów podwodnych i ich napędów. Natomiast, podobnie jak w przypadku uzbrojenia okrętów nawodnych, nie pojawiły się zupełnie nowe wzory torped czy rakiet. Czas ich opracowania jest względnie długi i nowości w tym zakresie można było zobaczyć przed dwoma oraz czterema laty.
W kategorii okrętów podwodnych, interesujących z punktu widzenia programu Orka, nie odnotowaliśmy nowości. Potentaci w tej dziedzinie, a jednocześnie główni konkurenci w spodziewanym przetargu – DCNS, TKMS i Saab – przedstawili dobrze nam znane konstrukcje, a Navantia, której narodowy program budowy jednostek typu S-80A cierpi na skutek problemów technicznych, w ogóle nie prezentowała okrętów tej klasy. W tej sytuacji innowacyjną okazała się oferta nieformalnego gospodarza Euronaval – DCNS.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu