8 czerwca w bazie lotniczej Camp Taji w Iraku doszło do wypadku z udziałem średniego samolotu transportowego Lockheed Martin C-130H Hercules należącego do Gwardii Narodowej Stanu Wyoming.
W czasie lądowania około 22.10 czasu lokalnego, maszyna wypadła z pasa startowego i uderzyła w betonowe zapory. Wkrótce po tym wybuchł pożar, który został ugaszony przez lotniskowe służby ratownicze, które dotarły do wraku maszyny po około 4 minutach od zdarzenia. Na pokładzie samolotu znajdowały się 33 osoby – 4 z nich doznały obrażeń, które nie zagrażają życiu. Maszyna wykonywała lot transportowy z bazy w Kuwejcie, gdzie stacjonowała w ramach rotacji operacyjnej.
Czerwcowy wypadek jest pierwszą stratą sprzętową amerykańskiego lotnictwa w Iraku od stycznia bieżącego roku, kiedy w wyniku ostrzału rakietowego Iranu na bazę al-Assad doszło do zniszczenia jednego śmigłowca UH-60M Black Hawk.
W przypadku globalnej floty samolotów rodziny C-130 Hercules, jest to najpoważniejszy incydent od stycznia bieżącego roku - wówczas rozbiciu uległ C-130BZ należący do Sił Powietrznych Republiki Południowej Afryki (ostatecznie nie zdecydowano się na jego naprawę i obecnie prowadzona jest jego rozbiórka), a także doszło do katastrofy cywilnego EC-130Q w Australii, który należał do firmy Coulson Aviation, wykonującego lot przeciwpożarowy (zginęła trzyosobowa załoga).
(Łukasz Pacholski) | Foto: USAF |
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu