Umowę ze strony Inspektoratu Uzbrojenia MON podpisał jego ówczesny szef, gen. bryg. Adam Duda, zaś z ramienia dostawcy sprzętu, Huty Stalowa Wola, prezes zarządu dyrektor generalny Bernard Cichocki i członek zarządu – dyrektor rozwoju Bartłomiej Zając. O wadze tego wydarzenia świadczyła obecność na nim Prezes Rady Ministrów Beaty Szydło, której towarzyszył minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. W uroczystości brali udział także przedstawiciele Biura Bezpieczeństwa Narodowego i kadry dowódczej Wojska Polskiego, a także zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A., do której należy HSW S.A., z prezesem Arkadiuszem Siwko i członkiem zarządu Maciejem Lew-Mirskim. Nie zabrakło także ambasadora Republiki Korei w Polsce Sung-joo Choia i przedstawicieli koncernu Hanwha Techwin, który na etapie pracy wdrożeniowej dostarcza podwozia do Krabów, a w fazie seryjnej będzie dostawcą komponentów do nośników gąsienicowych produkowanych na licencji w Stalowej Woli.
Chociaż nie jest to pierwsze zamówienie wojska na seryjne armatohaubice i pojazdy zabezpieczenia ich działań, znaczenie podpisanego 14 grudnia w Stalowej Woli kontraktu jest ogromne, tak dla producenta, jak i odbiorcy. Dla Huty Stalowa Wola to gwarancja utrzymania zatrudnienia, a może i jego wzrostu, a także dalszego rozwoju zaplecza produkcyjnego, które w nieodległej przyszłości pozwoli na dostawy także kolejnych wyrobów, np. polowych systemów rakietowych Homar, bezzałogowych wież ZSSW-30, 155 mm armatohaubic na podwoziu kołowym Kryl i bojowych wozów piechoty Borsuk. Już dziś portfolio zamówień HSW, razem z podpisaną w kwietniu 2016 r. umową na dostawę moździerzy samobieżnych Rak i wozów dowodzenia z nimi współpracujących, wynosi ponad 5,5 mln PLN i gwarantuje pracę do 2024 r. A przecież wartość zamówień MON powinna już niedługo wzrosnąć dzięki umowie na dostawę kolejnych elementów kompanijnych modułów ogniowych 120 mm moździerzy samobieżnych: wozów amunicyjnych, wozów remontu elektroniki i uzbrojenia oraz wozów rozpoznawczych, a „w kolejce” czekają, wspomniane wyżej, zupełnie nowe wyroby. Dla WRiA finalizacja tej umowy zapewni zamknięcie jednego z najważniejszych projektów modernizacji „lufowego” komponentu, zapoczątkowanego u schyłku 2012 r. i osiągnięcie zupełnie nowych zdolności do rażenia celów na odległościach 40 i więcej kilometrów, a także – dzięki elastyczności użycia nowego sprzętu – zapewnienia wsparcia ogniowego wszystkim batalionowym i brygadowym zespołom bojowym wojsk operacyjnych. Przekazywany przez polski przemysł sprzęt reprezentuje najwyższy światowy standard, dzięki czemu polscy artylerzyści otrzymują oręż, którego mogą im pozazdrościć ich koledzy z British Army, US Army i niemieckiego Heer.
Cieszę się, że dziś możemy ogłosić, iż podpisujemy ten bardzo duży kontrakt. To dobra wiadomość też dla pracowników i mieszkańców miasta. Przez najbliższe osiem lat będzie zapewniona praca. To ważny moment dla wojska i ważny projekt. Ale musimy pamiętać, że takich projektów będziemy realizować więcej.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu