Zaloguj
reklama Rekord
reklama Rekord

Pakistańskie czołgi VT-4 pokazane

W chińskich mediach pojawiły się zdjęcia z transportu wysłania do Pakistanu pierwszych egzemplarzy czołgów VT-4, kupionych przez Islamabad. Zdjęcia wykonano w Baotou w regionie autonomicznym Mongolia Wewnętrzna, przy fabryce Inner Mongolia First Machinery Group Co., Ltd., (inaczej Zakład 617) spółki China North Industries Group Corporation (CNGC), wchodzącej w skład państwowego przedsiębiorstwa China North Industries Group Corporation (NORINCO).

Nie jest pewne, czy są to pierwsze VT-4 wyprodukowane dla Pakistanu w ogóle, ale na pewno pierwsze wozy wyprodukowane po wygaśnięciu w Chinach pandemii SARS-CoV-2, stąd najpewniej takie medialne nagłośnienie tego wydarzenia. Udokumentowana dostawa to wynik umowy z lipca 2019 r. Nie jest pewne, ile czołgów VT-4 kupił Pakistan. Na pewno jeszcze dwa lata temu Islamabad był zainteresowany przynajmniej setką wozów i taka liczba najczęściej przewija się w doniesieniach medialnych. Jednak w obecnej sytuacji finansowej Pakistanu nie jest to tak oczywiste.

W ten sposób końca dobiegł serial zatytułowany „Pakistan kupuje nowe czołgi”, który trwał co najmniej od stycznia 2016 r. i przez długi czas wszelkie doniesienia w tej sprawie były bardziej tzw. faktami medialnymi niż potwierdzonymi informacjami. Historia ta zaczęła się na dobre bodaj w listopadzie 2016 r., kiedy pakistańska państwowa firma Heavy Industries Taxila (HIT) podpisała z ukraińską centralą eksportu uzbrojenia Ukrspeceksport list intencyjny na temat wartego potencjalnie 600 mln USD programu modernizacji sił pancernych (np. 200 silników 6TD-2 do czołgów Al-Chalid, czyli pakistańskiej wersji chińskich eksportowych czołgów MBT-2000/Typ 90-IIM). Media ukraińskie rysowały perspektywę szerokiej współpracy, m.in. modernizację pakistańskich T-80UD do poziomu T-84U czy nawet T-84 Opłot-M i szeroki udział ukraińskiego przemysłu w programie czołgu Al-Chalid II. Rok później ówczesne władze w Kijowie ogłaszały sprzedaż Pakistanowi 100 nowych czołgów T-84 Opłot-M (co bezrefleksyjnie powielały zagraniczne media, także polskie) na fali „sukcesu”, jakim miało być zamówienie przez Tajlandię 49 Opłotów-T (per analogiam czołgi dla Pakistanu miały być Opłotami-P). Jednakże późniejszy bilans faktycznie zawartych pakistańsko-ukraińskich umów pancernych wydaje się skromniejszy. Na początku 2017 r. władze w Islamabadzie i Kijowie podpisały umowę na temat modernizacji pakistańskich T-80UD, których 320 w latach 1997 – 2002 Pakistan kupił od Ukrainy z posowieckiego arsenału. Umowa z 2017 r. dotyczyła części zamiennych do T-80UD i pilotażowego programu ich modernizacji (od pięciu do 20 wozów, w zależności od źródła), który miał być kontynuowany w kolejnych latach.

W tym samym 2017 r. Pakistan „kupował” już jednak tureckie czołgi Altay. Tak przynajmniej na początku 2017 r. ogłosił ich producent, czyli spółka Otokar. Altay ukończył wówczas próby państwowe i był gotowy do produkcji seryjnej, także na eksport. Tyle, że w międzyczasie Niemcy wstrzymały eksport silników MTU do Turcji i Altay pozostał bez napędu, a jego produkcja seryjna jest zawieszona do dziś, czekając na rodzimy silnik (Altaye miał zamówić też Katar, który jednak nabył Leopardy 2A7+…). W trakcie wystawy IDEAS 2018 w Karaczi, NORINCO informowało media, że Pakistan już wybrał czołg VT-4, i pozostaje jeszcze wynegocjować warunki finansowe i podpisać umowę na 200 wozów. Władze Pakistanu sprawy nie komentowały, ale wówczas zakup chińskich czołgów nie był jeszcze przesądzony. W pierwszej połowie 2019 r. Pakistan „kupował” już 390 czołgów T-90S w Rosji. To z kolei była projekcja fantasmagorii indyjskich mediów, które jeszcze rok wcześniej, powołując się na indyjski wywiad wojskowy, donosiły o planach zakupu przez Pakistan 600 nowych czołgów do 2025 r., z czego 220 współprodukowanych w Pakistanie przy pomocy Chin oraz 360 importowanych. Islamabad miał rozważać wybór między Opłotem-M, T-90S i VT-4. Przy czym Opłot-M i VT-4 były na pokazach w Pakistanie. W każdej plotce może kryć się ziarno prawdy. W tym przypadku rozważania o T-90S najwyraźniej skończyły się na wizycie pakistańskiej delegacji wojskowej w Rosji (Pakistan ostatecznie kupił śmigłowce Mi-35M i Mi-171E), natomiast informacja o pokazach Opłota-M i VT-4 w Pakistanie powtarzały się w różnych źródłach. Aż w lipcu 2019 r. Pakistan miał ostatecznie kupić VT-4.

W ubiegłych latach Pakistan ogłosił szereg inicjatyw modernizacyjnych własnego sprzętu pancernego, m.in. modernizację 160 czołgów Typ-85IIAP do 2022 r., sukcesywne modernizowanie czołgów Typ 59 do wersji Al-Zarrar, produkcję 20 czołgów Al-Chalid, dalszy rozwój Al-Chalida II. Nie wiadomo, ile z tych planów udało się Pakistanowi zrealizować. Można postawić tezę, że zakup VT-4 wskazuje na jeszcze długą drogę do produkcji Al-Chalida II, który jest pakistańską wersją MBT-3000/VT-4.

Poza tym Pakistan od kilku lat jest pogrążony w kryzysie ekonomicznym, a ponieważ Islamabadowi „pomaga” Międzynarodowy Fundusz Walutowy (w połowie 2019 r. pożyczka ponad 6 mld USD na 39 miesięcy), który obecnie sprawuje prawie zarząd komisaryczny nad pakistańskimi finansami, kryzys ekonomiczny w Pakistanie tylko się pogłębia (deprecjacja waluty, rosnąca inflacja, pauperyzacja społeczeństwa). MFW nakazał Pakistanowi m.in. spłacić ponad 37 mld USD zadłużenia zagranicznego w trakcie tychże 39 miesięcy, z czego ok. 14,7 mld to dług wobec Pekinu, co może tłumaczyć zakupy właśnie chińskiej broni.

Skalę ograniczeń finansowych Pakistanu być może pokazuje zakup 282 czołgów T-55H w Serbii, których dostawcą jest spółka Jugoimport SDPR. Pakistan negocjował z Serbią zakup T-55 już od 2015 r. Czołgi pochodzą z zapasów serbskiego wojska. Serbia wycofała T-55 na początku wieku i zmagazynowała 727 tych wozów. Oferta Belgradu wygrała ceną (prócz tego, że T-55 jest znany pakistańskim czołgistom). Za wszystkie wozy Islamabad zapłacił tylko ok. 74 mln USD. Według chińskich mediów za taką kwotę można byłoby kupić 14 VT-4, co daje ok. 5,3 mln USD za jeden chiński czołg. Pakistańskie T-55H dostały pakiet opancerzenia reaktywnego Kontakt-1, także na bocznych fartuchach osłaniających układ jezdny. Podobno mają też wymienione silniki na power-packi MPP-780 z silnikiem o mocy 574 kW/780 KM. Serbski pakiet modernizacyjny do T-55 obejmuje także instalację systemu kierowania ogniem, obejmującego m.in. celownik termiczny działonowego. Pakistan musiał jednak zrezygnować z takiego udoskonalenia, bo pakistańskie T-55H nadal mają reflektory podczerwieni L-2 Luna, więc nie jest pewne na ile, jeśli w ogóle, czołgi dla Pakistanu mają zmodernizowane przyrządy obserwacyjno-celownicze. Nowe T-55H Pakistan rozmieści na granicy z Afganistanem, gdzie będą pełnić rolę przede wszystkim wozów wsparcia ogniowego. Do tego ich uzbrojenie i opancerzenie powinno być wystarczające. Chyba najbardziej zaskakuje, że wybrano serbską ofertę, a nie zdecydowano się na pakistańsko-chińską modyfikację T-54/Typu 59, czyli na wóz Al-Zarrar. Zapewne droższy od takich „budżetowych” T-55H. Nie wiadomo, czy Pakistan zamówił też w Serbii wozy zabezpieczenia technicznego Munja na bazie T-55.

(AMM) Foto: Internet
Teldat

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przemysł zbrojeniowy

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Siły Powietrzne

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Samoloty i śmigłowce
Uzbrojenie lotnicze
Bezzałogowce
Kosmos

WOJSKA LĄDOWE

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Wozy bojowe
Artyleria lądowa
Radiolokacja
Dowodzenie i łączność

MARYNARKA WOJENNA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Okręty współczesne
Okręty historyczne
Statki i żaglowce
Starcia morskie

HISTORIA I POLITYKA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Historia uzbrojenia
Wojny i konflikty
Współczesne pole walki
Bezpieczeństwo
usertagcalendar-fullcrosslisthighlightindent-increasesort-amount-asc