27 marca Los Angeles otrzymało wsparcie „Miłosierdzia”, zaś trzy dni później do Nowego Jorku dotarło „Pocieszenie”. Należące do US Navy okręty szpitalne o takich właśnie nazwach – Mercy oraz Comfort – zacumowały we wspomnianych portach i wraz ze swoimi załogami oraz personelem medycznym wspierają zmagania Amerykanów z rozprzestrzeniającą się błyskawicznie po tym kraju pandemią wirusa COVID-19.
Należący do 3. Floty (Pacyfik) USNS Mercy T-AH 19 i 2. Floty (Atlantyk) USNS Comfort T-AH 20 w tym roku otrzymały nieszablonowe przydziały. W typowych warunkach ćwiczą z dala od kraju z grupami okrętowymi wsparcie medyczne i rehabilitacyjne żołnierzy oraz marynarzy. Oprócz manewrów mają na kontach rzeczywiste operacje w rejonach działań wojennych (Irak, Zatoka Perska), pomoc uchodźcom i ofiarom klęsk żywiołowych (Haiti, Portoryko). Rzadko wspierają bezpośrednio obywateli Stanów Zjednoczonych na ich własnej ziemi. Działo się tak tylko w szczególnych okolicznościach, np. po zamachach terrorystycznych 11 września 2001 r., czy uderzeniu huraganu Katrina w 2005 r. I tym razem warunki są ekstraordynaryjne.
Tegoroczna dyslokacja obu pływających szpitali jest związana z pomocą medyczną dla Amerykanów w rejonach poważnie dotkniętych epidemią wirusa COVID-19. Około 2200 specjalistów medycznych US Navy z „Miłosierdzia” i „Pocieszenia”, wspieranych przez zaokrętowany dodatkowo personel cywilny, pomaga lokalnym placówkom opieki zdrowotnej, oferując leczenie osobom, które nie są zakażone wirusem, a przez to uwalniając szpitale i kliniki od dodatkowego obłożenia miejsc hospitalizacji, by mogły skupić się na pomocy pacjentom z COVID-19. Operacja jest prowadzona przez Federalną Agencję Zarządzania Kryzysowego, w koordynacji z Dowództwem Północnym US Navy, Dowództwem Wojskowego Transportu Morskiego (Military Sealift Command) i Marynarką Wojenną USA.
28 marca w bazie US Navy w Norfolku (stan Wirginia) prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, w towarzystwie sekretarza obrony Marka Espera, pożegnał USNS Comfort i jego załogę. Nazajutrz okręt wyruszył do Nowego Jorku. Tego samego dnia w Los Angeles USNS Mercy przyjął pierwszych pacjentów.
Pływające szpitale
Zasadniczym zadaniem Mercy i Comfort jest zapewnienie mobilnego zaplecza medycznego, chirurgicznego, zabiegowego oraz rekonwalescencji żołnierzom sił ekspedycyjnych US Army i Marines walczącym z dala od kraju. Jak widać, są to w istocie o wiele bardziej elastyczne i potrzebne jednostki, co udowadniały w przeszłości pomagając cywilnym ofiarom kataklizmów, migracji i wojen. Jednak tych użytecznych okrętów nie stworzono od podstaw do swoich ról.
„Miłosierdzie” i „Pocieszenie” powstały w wyniku przebudowy ... zbiornikowców do przewozu surowej ropy naftowej typu San Clemente. Po zakończeniu około 10-letniej cywilnej służby, Worth i Rose City zostały zakupione przez Departament Obrony i przekazane stoczni NASSCO w kalifornijskim San Diego w celu konwersji. Pierwszy rozpoczął nową kampanię w 1986 r., drugi rok później. Ich operatorem jest Military Sealift Command. Pod względem rozmiarów, w US Navy ustępują tylko lotniskowcom o napędzie atomowym. Każdy wypiera 69 390 ton, mierzy 272,6 m i ma szerokość 32,25 m. Turbina parowa o mocy 24 500 KM pozwala rozpędzić je do 17,5 węzła. Zasięg pływających szpitali też jest imponujący – 13 400 Mm (ok. 25 000 km).
Wyposażenie specjalne obejmuje m.in.: 80 łóżek do intensywnej opieki, 20 do opieki pozabiegowej, 280 do opieki nad średniochorymi i 120 dla lżej poszkodowanych oraz 500 tymczasowych (polowych), co daje łącznie 1000 miejsc leżących dla pacjentów. Okręty mają też po 12 sal operacyjnych i gabinety specjalistyczne (m.in. radiologiczny, okulistyczny, otometryczny, stomatologiczny), laboratoria stacjonarne i zdalne (telemedycyna), bank krwi, magazyny sprzętu medycznego, wytwornice tlenu medycznego, pralnie, ale też kostnicę i krematorium do utylizacji odpadów medycznych. Na rufie jest ponadto lądowisko śmigłowca, mogącego służyć do szybkiej ewakuacji chorych MEDEVAC. Na każdym z okrętów opiekę sprawuje 1156 lekarzy i pielęgniarzy.
Szczecińskie pływające szpitale
Przy okazji opisu działań okrętów szpitalnych US Navy nie można nie wspomnieć, że również polscy konstruktorzy mają na koncie jednostki o podobnym przeznaczeniu.
Już w latach 70. w Biurze Projektowo-Konstrukcyjno-Technologicznym Stoczni Szczecińskiej im. Adolfa Warskiego, pod kierownictwem mgr. inż. Franciszka Dąbrowskiego, opracowano projekt B 320 okrętu szpitalnego dla Wojenno-Morskowo Fłota ZSRS. Jednostki te powstały od podstaw do tego celu, nie zaś w wyniku adaptacji. Były znacznie mniejsze od amerykańskich olbrzymów, ale za to optymalnie zaprojektowane do swoich zadań. Dzięki temu zapewniały doskonałe warunki pracy lekarzy, rekonwalescencji chorych i wypoczynku członków załóg okrętów podwodnych oraz małych nawodnych, niezapewniających komfortu swym obsadom. Gdy w 1980 r. do służby w sowieckiej Flocie Oceanu Spokojnego wchodził prototypowy Ob’, Amerykanie jeszcze nawet nie marzyli o swoim Mercy. W Szczecinie zbudowano trzy kolejne jednostki w dwóch wersjach. Do dziś – przynajmniej formalnie – w linii pozostają trzy z pierwotnej czwórki. Wspomniany Ob’ trafi na złom do Chin, gdzie – wzorem eks-sowieckich okrętów lotniczych – został wnikliwie przebadany i …skopiowany. W końcu 2008 r. w Marynarce Wojennej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej rozpoczął kampanię Daishan Dao, okręt szpitalny typu 920, niezwykle przypominający szczecińskie pływające szpitale.
Jenisej, jeden ze „szczecińskich pływających szpitali” w służbie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Fot. Tomasz Grotnik.
(TG) |
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu