Na przestrzeni ostatnich kilku lat byliśmy świadkami kilku falstartów związanych z próbami modernizacji floty śmigłowcowej Magyar Honvédség (Węgierskie Siły Obrony). Projekt z 2011 r. pozyskania 32 używanych Belli UH-1N Twin Huey, wycofywanych ze służby w US Marine Corps, upadł tak samo, jak nieco późniejsza idea przejęcia wiropłatów AgustaWestland (obecnie Leonardo Helicopters) AW139 na podstawie umowy międzyrządowej z Włochami. W 2013 r. rząd ogłosił plan rozwoju „krajowych zdolności śmigłowcowych” poprzez wspólny zakup wiropłatów dla wojska, policji i ratownictwa medycznego. Jako, że realizacja tego planu opóźniła się z powodu braku środków, podobnie jak kontrakty na remonty i zakup części zamiennych do floty wcześniej eksploatowanych śmigłowców, sytuacja stała się krytyczna, jeśli chodzi o dostępność wiropłatów do bieżących zadań. Podczas wielkich powodzi w 2013 r. sytuacja była już tak trudna, że jedynym sposobem na zapewnienie wystarczającej liczby maszyn było posiłkowanie się odstępstwami od kalendarza obsług i remontów śmigłowców, możliwymi dzięki regulacjom prawnym związanym z ogłoszeniem stanu wyjątkowego. Śmigłowce transportowe Mi-17 z trudem wykonywały loty operacyjne, a bojowe Mi-24 przekroczyły swoje (i tak już przedłużone) resursy kalendarzowe i przestały latać jeszcze w tym samym roku, mimo że oficjalnie nie zostały wycofane ze służby.
W powstałej sytuacji łatwiej było kupić trzy świeżo zmodernizowane śmigłowce Mi-8T (3301, 3304, 3305) za ok. 10 mln EUR na wolnym rynku na początku 2014 r., niż zorganizować remont maszyn będących na stanie węgierskiego lotnictwa. Kuriozalne było, że to właśnie zakup starych maszyn z Rosji miał zabezpieczyć węgierską flotę wiropłatów do czasu podjęcia odpowiednich decyzji przez rząd i przyznanie stosownych funduszy. Podobnie jak to, że rotacyjny udział węgierskich załóg jako instruktorów dla Afgańskich Narodowych Sił Bezpieczeństwa służył faktycznie do podtrzymania umiejętności ich samych.
Koncepcja odbudowy sił śmigłowcowych jako realne przedsięwzięcie pojawiła się na horyzoncie w 2016 r., kiedy Ministerstwo Obrony Narodowej Węgier zleciło remont generalny swoich śmigłowców produkcji sowieckiej, przedłużając tym samym okres eksploatacji maszyn Mi-17 (pierwotnie zakupionych w drugiej połowie lat 80. w ZSRS). Najpierw objęto pracami dwie maszyny wersji podstawowej (o numerach 702 i 704) i dwie wersji N (703 i 705). Te ostatnie w 2008 r. zmodernizowano instalując oświetlenie umożliwiające loty w goglach noktowizyjnych, zainstalowano nowy system nawigacyjny i wyświetlania informacji KNEI-8 (rosyjskiej produkcji), a także radar pogodowy. Wszystkie cztery maszyny zostały przetransportowane do Nowosybirskich Lotniczych Zakładów Remontowych (Nowosybirskij awiaremontnyj zawod, NARZ) we wrześniu 2016 r., a na Węgry powróciły w maju 2017 r., na pokładzie samolotu An-124 firmy Wołga-Dniepr. Koszt tego przedsięwzięcia wyniósł 12 mln EUR. Piąty Mi-17 (701) został objęty osobnym kontraktem z firmą Wiertalioty Rossii, opiewającym na ok. 3 mln EUR. Ta maszyna dotarła do NARZ w październiku 2017 r. na pokładzie samolotu Ił-76TD-90WD przewoźnika Wołga-Dniepr i powróciła w czerwcu 2018 r. na pokładzie Ił-a-76TD firmy Awiakon Citotrans.
Prace zrealizowane w przypadku maszyn Mi-17 nie obejmowały modernizacji czy doposażenia, a jedynie standardowe remonty generalne, które zapewniły możliwość operowania każdego ze śmigłowców przez kolejnych osiem lat i przedłużyły resurs o 2000 godzin lotu. To, wraz z zakupionymi w 2014 r. Mi-8, miało być rozwiązaniem pomostowym dla floty śmigłowców Magyar Honvédség do czasu, kiedy zakup nowych wiropłatów stałby się możliwy.
W międzyczasie została podjęta kolejna ważna decyzja. W 2016 r. Magyar Honvédség przejęły dwa śmigłowce Eurocopter (Airbus Helicopters) AS350 Écureuil (101, 102), wycofane wcześniej z użytku w lotniczym pogotowiu ratunkowym. Najważniejszym celem tego kroku było ponowne, po wycofaniu maszyn Mi-2, wdrożenie do służby lekkich śmigłowców w roli maszyn wielozadaniowych, służących np. do lotów treningowych dla podtrzymania nawyków, znacznie tańszych niż na Mi-8/-17, czy zapoznania personelu latającego z zachodnim sprzętem. AS350 mają także służyć do szkolenia młodych pilotów, z których w przyszłości zostaną sformowane załogi nowych typów wiropłatów.
Podczas gdy w 2013 r. nikt nie potrafił sobie nawet wyobrazić powrotu zdolnych do lotu Mi-24 do służby w Magyar Honvédség, resort obrony ponownie zaskoczył, podpisując kolejne umowy z Federacją Rosyjską. Dotyczyły one remontów i ograniczonej modernizacji śmigłowców bojowych Mi-24. Przetarg dotyczył sześciu Mi-24P z opcją na sześć Mi-24W. W swojej ostatecznej postaci, podpisanej w listopadzie 2017 r., opiewał na ok. 69 mln EUR i dotyczył wszystkich 12 śmigłowców. Pierwsze cztery maszyny (dwa Mi-24P o numerach 335 i 336 oraz dwa Mi-24W – 711 i 720) zostały przetransportowane do Sankt Petersburga na pokładzie An-a-124 firmy Wołga-Dniepr jeszcze w tym samym miesiącu. Wkrótce, w grudniu 2017 r., zostały wysłane do Rosji cztery Mi-24P (331, 332, 334 i 338). Były to śmigłowce pierwotnie należące do Narodowej Armii Ludowej Niemieckiej Republiki Demokratycznej, otrzymane w darze od Republiki Federalnej Niemiec w 1995 r., których nigdy nie reaktywowano i nie weszły do służby. Wiertalioty Rossii powierzyły wypełnienie kontraktu petersburskim 419. Lotniczym Zakładom Remontowym (419. ARZ). Poza standardowym remontem generalnym, mającym przedłużyć resurs o siedem lat i 1000 godzin lotu, przeszły one ograniczoną, ale operacyjnie znaczącą modernizację. Najważniejszą zmianą było zastosowanie nowego oświetlenia zewnętrznego i wewnętrznego, umożliwiającego loty w goglach noktowizyjnych. Kolejną było zainstalowanie komercyjnego wyposażenia nawigacyjnego i łącznościowego, zgodnego ze standardami ICAO. Zintegrowano je z wyposażeniem pilotażowo-nawigacyjnym i środowiskiem pracy członków załogi poprzez wyświetlacze Sandel 3500 EHSI oraz wielofunkcyjny wyświetlacz i projektor mapy cyfrowej Garmin GTN725/750. W miejsce wcześniejszego zielono-piaskowego kamuflażu z jasnoniebieskim podbrzuszem, węgierskie Mi-24 otrzymały ciemnoszare malowanie z oznaczeniami i numerami taktycznymi naniesionymi zgodnie z zasadami obniżonej widoczności (low-visibility).
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu