Już mglista dyrektywa z Casablanki mówiła, że bombowce strategiczne udzielą wszelkiej możliwej pomocy siłom lądującym na kontynencie europejskim. Jej aktualizacja, dyrektywa Pointblank, kontynuowała ten trend, ponieważ mówiła o konieczności zmniejszenia liczebności niemieckich sił myśliwskich; bez uzyskania przewagi powietrznej nie mogło być mowy o prowadzeniu udanych działań inwazyjnych. Jeszcze w listopadzie 1943 r. nie wiedziano, jak dokładnie wykorzystać strategiczne siły bombowe i jak będzie wyglądała kwestia dowodzenia nimi w ramach działań połączonych. Sprawę komplikowało dodatkowo brytyjskie przywiązanie do tradycji wpół-autonomicznych dowództw. Nie ma tutaj miejsca na pełne przedstawienie skomplikowanej kwestii dowodzenia wszystkimi alianckimi siłami powietrznymi podczas przygotowań do i w trakcie operacji „Overlord”, dlatego skupimy się tu jedynie na najważniejszych decyzjach i faktach1.
W lutym 1944 r. wiadomo było, że generał Eisenhower wyznaczony na naczelnego dowódcę Alianckich Sił Ekspedycyjnych sprzeciwia się wszystkiemu nie przedstawiającemu całkowitej operacyjnej kontroli nad całością Bomber Command oraz USSAFE.2. Temu z kolei sprzeciwiał się Churchill i po kilku dniach dyskusji ustalono w końcu, że plan strategicznych działań lotniczych w ramach przygotowania do operacji „Overlord” ma być opracowany przez zastępcę Eisenhowera, sir Arthura Teddera3 po konsultacjach z ACM Arthurem Harrisem i generałem Spaatzem. Koordynacja operacji bombowych miała być prowadzona przez sir Arthura Teddera. Miał on również nadzorować sir Trafforda Leigh-Mallory’ego (głównodowodzącego taktycznych Alianckich Ekspedycyjnych Sił Powietrznych) podczas tworzenia taktycznych planów wykorzystania lotnictwa. Następnie plany te miały być zaakceptowane przez sir Charlesa Portala i generała Eisenhowera a połączeni szefowie sztabów mieli zalecić temu ostatniemu stosowny do tych planów sposób wykorzystania strategicznych sił powietrznych. Ostatecznie zwierzchnictwo nad tymi siłami przekazano generałowi Eisenhowerowi 14 kwietnia 1944 r. Tym samym nieformalnym naczelnym dowódcą lotnictwa na czas inwazji został sir Arthur Tedder, który miał konsultować się z oboma dowódcami bombowców strategicznych, ale nie na zasadzie podległości czy równości, lecz zwierzchnictwa.
Plan stworzony przez sir Leigh-Mallory’ego4 został przedstawiony 3 marca 1944 r. i przewidywał zdobycie przewagi powietrznej nad przyczółkiem oraz przecięcie wszystkich połączeń kolejowych łączących jego najbliższy obszar z resztą kontynentu. Ta „kolejowa pustynia” miała uniemożliwić Niemcom szybkie przerzucenie posiłków na nowo powstały drugi front. Plan miał dwa etapy – pierwszy strategiczny i drugi taktyczny. Zadaniem bombowców strategicznych podczas pierwszego etapu było kontynuowanie planu Pointblank czyli działań przeciwko Luftwaffe oraz atakowanie systemu kolejowego we Francji i w zachodnich Niemczech (ciężkie naloty na najważniejsze węzły, stacje rozrządowe i zakłady naprawcze taboru). Podczas fazy taktycznej miano wykorzystać osiągniętą przewagę powietrzną i doprowadzić do wstrzymania ruchu na wszystkich liniach kolejowych prowadzących do Normandii.
Plan ten nie podobał się ani ACM Harrisowi, ani generałowi Spaatzowi – obaj pragnęli kontynuować swoje własne niezależne działania strategiczne. Dowódca poważnie wzmocnionej obecnie 8. Armii Powietrznej posiadającej już myśliwce dalekiego zasięgu pragnął zaatakować, zgodnie z amerykańską doktryną, niemieckie przemysłowe wąskie gardło – w tym czasie był to przemysł paliwowy. Głównodowodzący Bomber Command wykręcał się zaś od czekającego go zadania twierdząc, że jego bombowce nie są w stanie precyzyjnie zbombardować niewielkich celów kolejowych. Precyzja była w tym miejscu szczególnie ważna, gdyż większość z 74 wyznaczonych celów tego systemu leżała na terytorium okupowanym, gdzie nie można było sobie pozwolić na niedokładność, która uchodziła płazem w Niemczech. Eksperci szacowali, że bombardowanie celów kolejowych, z których część leżała na gęsto zaludnionych terenach, może spowodować śmierć od 10 000 do 15 000 francuskich i belgijskich cywilów – miało to być smutne preludium do wyzwolenia Europy i Churchill ostro sprzeciwiał się takiemu rozwiązaniu5. Nie mógł on jednak zatrzymać realizacji tych planów, które wszyscy wyżsi dowódcy wojskowi (Eisenhower, Tedder, Portal) uznawali za niezbędne do powodzenia operacji „Overlord”; śmierć francuskich i belgijskich cywili uważano za tragiczny, ale nieunikniony koszt sukcesu. By uspokoić sumienie premier napisał w maju do prezydenta Roosevelta, że absolutnie nie popiera tych nalotów; ten odpisał, że to sprawa pozostająca w gestii dowódców wojskowych.
Sztab Lotnictwa, który nigdy do końca nie zrezygnował z zamiaru prowadzenia bombardowań precyzyjnych w nocy z coraz większym poirytowaniem słuchał tłumaczeń ACM Harrisa. Sir Charles Portal uważał, że argumentacja głównodowodzącego jest zbyt „podkoloryzowana” i zalecił sporządzenie dyrektywy, która nakazywałaby Bomber Command przeprowadzenie kilku eksperymentalnych operacji przeciwko stacjom rozrządowym położonym na terenie Francji. Ujrzała ona światło dzienne 4 marca 1944 r. Operacje te przeprowadzone w marcu i w początku kwietnia w zdecydowanej większości zakończyły się dużymi sukcesami odniesionymi przy niewielkich stratach wśród francuskich cywilów. Pokazały, że przeciwko takim słabo bronionym celom wymagającym mniejszego przenikania nieprzyjacielskiej przestrzeni powietrznej nocne bombowce stały się formacją zdolną do precyzyjnych działań.
Po tych sukcesach ostatecznie zatwierdzono plan ataku na system transportowy i 15 kwietnia 1944 r. sir Arthur Tedder przedstawił ostateczną listę celów: 37 przydzielono Bomber Command a 42 Strategicznym Siłom Powietrznym Stanów Zjednoczonych. Dyrektywa, którą sir Arthur Tedder wydał 17 kwietnia 1944 mówiła, że: ogólną misją strategicznych Sił Powietrznych pozostaje postępująca destrukcja i dezorganizacja niemieckiego systemu militarnego, przemysłowego i gospodarczego, oraz destrukcja istotnych elementów linii komunikacyjnych. Podczas wypełniania tej ogólnej misji najbliższym celem jest zniszczenie niemieckich sił powietrznych przez skuteczne prowadzenie Połączonej Ofensywy Bombowej. Nasze ponowne wkroczenie na Kontynent jest najważniejszą operacją 1944 roku; dlatego też nasze Siły Powietrzne muszą udzielić alianckim armiom każdego możliwego wsparcia podczas umacniania się ich na przyczółku6. Odnosząc się do Bomber Command dokument kontynuowano słowami: W świetle taktycznych trudności zniszczenia precyzyjnych celów w nocy brytyjskie Bomber Command będzie nadal wykorzystywane zgodnie z jego głównym celem dezorganizacji niemieckiego przemysłu7. W praktyce jednak to generał Eisenhower miał większą moc decyzyjną nad Bomber Command niż ta kolejna ogólnikowa dyrektywa, która wbrew ostatnim faktom i nastawieniu Sztabu Lotnictwa czyniła tak znaczące ustępstwa na rzecz działań, które pragnął prowadzić ACM Harris.
Do czasu D-Day siły ACM Harrisa poważnie zbombardowały wszystkie przydzielone im cele – zadania te obejmowały 8800 lotów bojowych podczas których zrzucono 42 000 t bomb8. Oprócz tego, w ramach przygotowań do inwazji Bomber Command atakowało również wiele innych celów takich jak umocnienia polowe, artyleria nadbrzeżna, posterunki radiolokacyjne, składnice wojskowe – wszystkie te działania prowadzono na dużym obszarze, tak by nieprzyjaciel nie mógł przewidzieć w którym miejscu nastąpi inwazja.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu