ORP Błyskawica służbę w Marynarce Wojennej rozpoczął w 1937 r., jako jeden z dwóch kontrtorpedowców (według ówczesnej terminologii) zbudowanych w brytyjskiej stoczni J. Samuel White w Cowes na wyspie Wight. Był wtedy jednym z najnowocześniejszych okrętów tej klasy na świecie i stanowił, wraz z bliźniaczym Gromem, dumę naszego kraju. Swoją wartość udowodnił w czasie II wojny światowej, biorąc w niej udział od pierwszego do ostatniego dnia u boku sojuszniczej Royal Navy. Powróciwszy do Gdyni w 1947 r., był kuźnią wielu pokoleń polskich marynarzy przez następne 20 lat. Wypadek w kotłowni nr 2, rozerwanie rurociągu parowego wskutek zmęczenia materiału, oraz tragiczna śmierć 7 członków załogi (9 sierpnia 1967 r.) spowodowały, że dowódca Marynarki Wojennej polecił wycofać Błyskawicę ze służby liniowej i w 1969 r. przebazować do portu w Świnoujściu. Tam przeholowany niszczyciel rozpoczął wykonywać zadania jednostki obrony przeciwlotniczej. Zapewne byłyby to jego ostatnie lata służby, gdyż w planach eksploatacji nie przewidywano już ani modernizacji, ani nawet remontu zasłużonego weterana.
O dalszych losach Błyskawicy zdecydowały w zasadzie dwa wydarzenia. W 1974 r., ze względu na bardzo zły stan techniczny, wyburzony został budynek Muzeum Marynarki Wojennej, które w swoich zbiorach posiadało tysiące eksponatów. O budowie nowego ludzie w marynarskich mundurach jedynie marzyli, gdyż ciągle brakowało na to dobrej woli Ministerstwa Obrony Narodowej oraz odpowiednich funduszy, aby bezcenne eksponaty nie spoczywały w magazynach, rozproszonych w wielu miejscach Gdyni. Jednocześnie w równie złym stanie technicznym, jak wyburzony budynek, znalazła się Burza, która od 1960 r. pełniła funkcję okrętu-muzeum (ostatni remont okręt przeszedł w 1969, podczas którego zakonserwowano jedynie podwodną część kadłuba i przystosowano pomieszczenia okrętowe do nowych zadań). Tak naprawdę stary niszczyciel wycofany został ze służby bojowej jeszcze w czasie wojny i w związku z tym, ponad 30 lat później, nie było szans, aby uratować go przed ostateczną kasacją. Trzeba, więc było pomyśleć o jego następcy. W Dowództwie Marynarki Wojennej nikt nie miał wątpliwości, że może nim być jedynie Błyskawica, bazująca na zachodnich „antypodach” Polski. Pod presją marynarzy, wspieranych przez dziennikarzy i znaczną część społeczeństwa Wybrzeża, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, zarządzeniem nr 086/org. z 22 listopada 1974 r., rozkazał przekształcić okręt obrony przeciwlotniczej ORP Błyskawica w okręt-muzeum.
Przystosowanie, bądź co bądź, jeszcze bojowego okrętu do funkcji muzealnych wiązało się z jego gruntowną przebudową i wykonaniem wielu zabiegów adaptacyjnych zwłaszcza, że miał on również przejąć w szerszym zakresie niż ORP Burza zadania wystawiennicze. W planowanych zmianach wzięto również pod uwagę wnioski, jakie wyciągnięto z eksploatacji poprzednika, udostępniając go, każdego roku, do zwiedzania tysiącom dzieci i dorosłych. Przygotowanie planów przystosowujących Błyskawicę do służby w charakterze muzeum, ale również okrętu spełniającego funkcje reprezentacyjne, powierzono inż. Władysławowi Kusiowi. Natomiast autorem plastycznych aranżacji wnętrz został inż. Edmund Roszak. W celu realizacji tych prac niszczyciel przebazowano ze Świnoujścia do Gdyni w listopadzie 1974, a z początkiem następnego roku skierowano go do Stoczni Marynarki Wojennej, gdzie stanął bezpośrednio przy burcie ORP Burza, który przybył na Oksywie celem przezimowania w basenie stoczniowym.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu