5 stycznia francuskich portal „Zone Militaire” opublikował materiał na temat studiów prowadzonych przez Wojska Lądowe Sił Zbrojnych Republiki Francuskiej (Armée de terre) związanych z przyszłością armijnego lotnictwa uderzeniowego.
Zasadniczym środkiem bojowym Lotnictwa Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Republiki Francuskiej (L'aviation légère de l'Armée de terre, ALAT) jest dziś śmigłowiec bojowy Airbus EC665 Tiger HAD, zaś systemy bezzałogowe są używane przez inne rodzaje sił zbrojnych – MQ-9 Reaper przez Armée de l'air. Siły Zbrojne Republiki Francuskiej analizują zarówno doświadczenia wynoszone z frontu wojny rosyjsko-ukraińskiej, jak również informacje dostarczane przez przemysł, a dotyczące postępu technicznego. Nie ma zatem zaskoczenia, że rola bezzałogowych statków powietrznych w ALAT ma rosnąć, choć na razie – przynajmniej do 2040 r. – śmigłowiec załogowy (choć niekoniecznie typu Tiger) pozostanie „rdzeniem” całego systemu. Jedną z wersji demonstracyjnych systemu załogowo-bezzałogowego (MUM-T) niedawno testowali żołnierze 3. pułku śmigłowców bojowych z Etain. Żołnierze sprawdzali możliwość wykorzystania dronów FPV do realizacji różnych zadań, zwłaszcza rozpoznawczych. Podczas jednego z testów wykorzystano dron FPV wypuszczony i pilotowany z pokładu lekkiego śmigłowca Gazelle. Wyniesione doświadczenia mają pozwolić na przyspieszenie prac nad docelowymi rozwiązaniami, które z kolei przełożą się na wzrost efektywności działania ALAT na rzecz pozostałych elementów Sił Zbrojnych Republiki Francuskiej. Co ciekawe, nie jest to rzecz nad Sekwaną zupełnie nowa, bowiem konieczność wprowadzenia bezzałogowców do współpracy ze śmigłowcami dostrzegano już w wydawanych 15 lat temu dokumentach doktrynalnych. Wówczas poziom rozwoju technicznego nie pozwalał na urzeczywistnienie tych wizji, dziś jest już inaczej. Dzięki obecnemu poziomowi rozwojowi powietrznych systemów bezzałogowych rozwijana jest np. koncepcja Bezzałogowców Przenoszonych przez Statki Powietrzne (d’Engins Lancés par Aéronefs, ELA), tj. niewielkich, stosunkowo tanich bezzałogowych statków powietrznych (uzbrojonych i rozpoznawczych), które w dużej liczbie mogłyby być przenoszone przez śmigłowce. ELA miałyby być w stanie zapewnić rozpoznanie na odległości do 50 km od „śmigłowca-matki”, lub miałyby atakować cele w odległości do 20 km. Aby zarządzać „licznymi” dronami, załoga śmigłowca musi mieć do dyspozycji narzędzie pomocnicze w postaci sztucznej inteligencji. Nośnikiem ELA miałby być śmigłowiec Airbus H160M Guépard, co stawia – ponownie – pod znakiem przyszłość Tigera w służbie. Drugim bezzałogowym elementem systemu miałby być Taktyczny Bezzałogowiec Bojowy (Drone tactique d’aérocombat, DTA). Miałby to być swoisty bezzałogowy skrzydłowy, współpracujący z załogowym śmigłowcem. Miałby być nadal stosunkowo tani, lecz jego osiągi (prędkość, zasięg, udźwig) miałyby być wystarczające do współpracy z maszyną załogową. Zastosowanie DTA i ELA miałoby zwiększać elastyczność całego ALAT-u, ale też bezpieczeństwo załóg śmigłowców załogowych – większość zadań w pobliżu przewidywanego rejony rozmieszczenia wrogich środków naziemnej obronny przeciwlotniczej wypełniałyby bezzałogowe. Kompletny system powinien osiągnąć dojrzałość jeszcze przed 2040 r.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu