24 marca rosyjski internetowy magazyn opinii „Wzglad.ru” opublikował artykuł poruszający tematykę produkcji i modernizacji czołgów w Federacji Rosyjskiej w perspektywie minionego oraz obecnego roku, jak również kolejnych lat. Autor artykułu próbuje ustalić zarówno aktualną wielkość produkcji pancernej, jak i skomentować zapowiedzi władz rosyjskich odnośnie skokowego zwiększenia dostaw czołgów dla rosyjskiego wojska.
Artykuł zatytułowany „Rosja przeciwstawiła Ukrainie i Zachodowi silną pancerną pięść” szacuje aktualną wielkość produkcji czołgów w Rosji, także w kontekście zapowiedzi jej zwiększenia, i to znacznego. „Wzglad” odwołuje się przede wszystkim do zapowiedzi Dmitrija Miedwiediewa, obecnego wiceprzewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, który pod koniec ub.r. objął też funkcję pierwszego wiceprzewodniczącego Wojskowo-Przemysłowej Komisji Federacji Rosyjskiej. W ten sposób Miedwiediew osobiście nadzoruje wykonanie przez przemysł zbrojeniowy państwowych zamówień, jak też przebieg produkcji zbrojeniowej, realizację inwestycji itd. 23 marca br. Miedwiediew publicznie powiedział, że w tym roku Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej odbiorą 1500 czołgów różnych typów. Oczywiście, większość z nich będą stanowiły wozy wyremontowane i zmodernizowane – aktualnie dostarczane wersje czołgów T-72B3M, T-80BWM i T-62M/MW obr. 2023. Jednak nawet po uwzględnieniu wyłącznie dostaw fabrycznie nowych czołgów T-90M Proryw, mowa o wielkości produkcji nieosiągalnej na Zachodzie, nawet z uwzględnieniem Republiki Korei, jedynego faktycznego „zachodniego” eksportowego producenta fabrycznie nowych czołgów. Rosja pozostaje największym światowym producentem czołgów, większym także niż Chińska Republika Ludowa.
„Wzglad” posiłkuje się opiniami trzech cytowanych komentatorów i ekspertów (żaden niezwiązany z przemysłem pancernym czy w ogóle produkcją czegokolwiek), którzy, próbując ocenić liczbę czołgów dostępnych do modernizacji i tych nowo produkowanych, sami posługują się źródłami albo starymi, albo zachodnimi i mało wiarygodnymi. Godnym uwagi wyjątkiem jest białoruski komentator Aleksandr Alesin, który przypomina, że w azjatyckiej części Rosja niegdyś miała składowanych 10 000÷12 000 czołgów, z czego ok. 1/6 to wozy rodziny T-72. A te (jak i T-80B/U) rosyjski przemysł może regenerować, remontować i modernizować, jeśli trzeba dorabiając oraz wymieniając całe zespoły z wieżami i podwoziami włącznie. Uwaga Alesina, w kontekście słów Miedwiediewa, to także wskazówka odnośnie tego, ile Rosja może wyprodukować nowych T-90M. Można dodać, że w przypadku UWZ rekordowa wielkość produkcji czołgów (wówczas T-72B i wersji specjalistycznych na ich podwoziu) przypadała na drugą połowę lat 80., np. w 1985 r. było to 1559 gotowych czołgów + 170 w zestawach, w 1986 r. 1530 czołgów (jednych i drugich), 1534 w 1987 r., 1503 w 1988 r., 933 w 1989 r., nie licząc wersji specjalistycznych. Wydziały produkcji UWZ używały w latach 80. także obrabiarek kupionych w RFN czy Japonii. To tak w temacie skuteczności sankcji, w którą obecnie też mocno wierzą niektórzy „eksperci”.
„Wzglad” cytuje również artykuł niemieckiego „Die Welt”, który ocenia, że produkcja nowych T-90M wynosi maksymalnie 20 wozów miesięcznie. Niemiecki dziennik może być całkiem blisko prawdy, gdyż teraz jest to najprawdopodobniej 24 T-90M miesięcznie – liczba oszołamiająca jak na zachodnie standardy. Zwłaszcza, jeśli pamięta się, że od 1991 r. do dziś wyprodukowano łącznie 646 fabrycznie nowe czołgi Leopard 2 kilku różnych wersji/wariantów, a obecny portfel zamówień na ponad dekadę liczy raptem 94 nowe Leopardy 2A7+/NOR, z czego 44 dla Węgier powinny być gotowe w tym roku. W tym samym okresie Wielka Brytania, Francja i Włochy zakończyły (utraciły) możliwość produkcji czołgów, a jedynym państwem w NATO, które z mozołem buduje własne zdolności produkcji nowoczesnych czołgów jest Turcja (czołg Altay skonstruowany z pomocą Republiki Korei). Francusko-niemiecki program czołgu nowej generacji MGCS (Main Ground Combat System) w obecnych, stale pogarszających się w Unii Europejskiej warunkach gospodarczo-przemysłowych będzie wymagał głębokiej korekty założeń, przede wszystkim kosztorysu. Na dodatek grupa przemysłowa Rheinmetall AG nie ustaje w wysiłkach, żeby storpedować MGCS w wykonaniu niemiecko-francuskiej spółki KNDS na korzyść rozwoju własnego czołgu KF51 Panther, stąd medialne akcje zarządu Rheinmetalla związane z wizjami budowy fabryki KF51 na Ukrainie Nowe informacje na temat możliwości uruchomienia produkcji czołgów KF51 na Ukrainie (zbiam.pl) .
Wypowiedź Miedwiedewa z 24 marca nie była zresztą jedyną odnośnie rosyjskich dostaw czołgów ‒ nowych i modernizowanych. 9 lutego br. Miedwiediew odwiedził zakłady OmskTransMaszu (Omskij zawod transportnogo maszynostrojenija, część holdingu NPK UWZ) i wówczas powiedział o tysiącu czołgów, ale nie sprecyzował, czy liczba ta odnosi się do tylko do OmskTransMaszu, czy całego przemysłu. OmskTransMasz to historycznie jeden z trzech producentów czołgów rodziny T-80, których produkcji w Federacji Rosyjskiej już nie kontynuowano, koncentrując się na T-90 z UWZ. Teraz OmskTransMasz modernizuje czołgi T-80B/U oraz modernizuje i produkuje uzbrojenie artyleryjskie – m.in. 152 mm armatohaubice samobieżne 2S19M2 Msta-M2 czy 220 mm wyrzutnie rakietowe TOS-1A Sołncepiok. W kontekście OmskTransMaszu pojawia się pytanie o rosyjskie możliwości „mobilizacji” produkcji czołgów. OmskTransMasz to właśnie przykład uśpionych mocy produkcyjnych, ale nie jedyny. Potencjalnie kolejnym jest CzTZ (Czelabinskij traktornyj zawod) z Czelabińska, swego czasu potocznie nazywanego Tankogradem. Obecnie CzTZ to producent silników wysokoprężnych do czołgów i innych ciężkich pojazdów wojskowych oraz cywilnych gąsienicowych maszyn do prac ziemnych. Ale do końca istnienia ZSRS CzTZ pozostawał w przemysłowym „odwodzie”, choć tylko współuczestniczył w produkcji czołgów T-72A/B – w latach 1982–1990 wyprodukował ich 1874.
Przy czym UWZ czy OmskTransMasz nie muszą być w dotychczasowym stopniu obciążone remontami i modernizacjami starych czołgów. Te zadania mogą przejąć zakłady remontowe. Dobrym przykładem jest spółka 61. Bronietankowyj riemontnyj zawod z Sankt Petersburga (Miedwiediew odwiedził 61. BTRZ 10 stycznia br.), w której powstała autorska modernizacja czołgu T-72B/B1 – oznaczona T-72B1MS, wyeksportowana m.in. do Serbii – która pod względem napędu i systemu kierowania ognia/łączności jest bliższa T-90M niż jakiejkolwiek wersji T-72 czy nawet T-90/A. Innym przykładem jest 103. Bronietankowyj riemontnyj zawod z Czyty, o którym zrobiło się „głośno”, gdy dostał zlecenie na remont i modernizację w ciągu trzech kolejnych lat 600 (wg innych doniesień 800) czołgów T-62M/MW do wersji T-62M/MW obr. 2023. W tym samym czasie, w którym na poważnie zachodnie media emocjonują się dostawą na Ukrainę maksymalnie 100 Leopardów 1, których remont (poprzez kanibalizację czołgów skupowanych z różnych państw) zajmie niemieckiemu przemysłowi co najmniej rok, a których przedni pancerz 115 mm armata U-5TS czołgu T-62 przebija z ponad 2000 m (odległość strzału bezwzględnego amunicją podkalibrową to 2100 m) i to podkalibrową amunicją z lat 60. i 70., bez konieczności stosowania podkalibrowych pocisków stabilizowanych brzechwowo z odrzucanym sabotem 3BM28 (z penetratorem ze zubożonego uranu) z początku lat 80. czy odpalanych z armaty ppk 9M117M1 systemu 9K116-2 Szeksna. Na dodatek, jak pokazały walki w Syrii, z przebiciem dodatkowego modułowego specjalnego pancerza z lat. 80 czołgu T-62M ma problemy amerykański ppk BGM-71E TOW-2A.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Lufe obrobic, blachy pospawac, mechanizmy i gasienice dorobic w tym problemu nie widze. moga tego klepac jak w artykule nawet i tysiac. Problemy i waskie gardla sa gdzie indziej. Wykwalifikowanej kadry do zakladow nie znajdziesz z dnia na dzien. Silniki to tez zawsze byl na Rusi problem, zwlaszcza po utracie Ukrainy. No i najwazniejsze optyka i zwlaszcza noktowizja tego nie ma (bo wczesniej posilkowali sie czesciami lub calymi blokami z zach) a jak cos tam jest to blizej standardow konca zimnej wojny i tego tematu nie przeskocza szybko.
No i chyba się historia powtarza. Niemcy będą ciągle usprawniać i unowocześniać Leoparda i prezentować nowe modele jak Panther i w ciągu roku wyprodukują tego może 30 sztuk. A ruscy w tym samym czasie zrobią 1000 słabych T 72. Pytanie czy te T 72 są takie naprawdę bezużyteczne w swojej ilości bo bym nie chciał żeby mi taki wy....bał z działa 125 mm
Prosta spraw- jak się produkuje młotki to się ich trzaska miliony sztuk. Jak się produkuje młoty pneumatyczne czy podobne to produkuje się ich dziesięć razy mniej albo tysiąc razy.
Argument, że w latach dziewięćdziesiątych to ruskie budowali na maszynach z Niemiec też średnio trafiona bo te tokarki i frezarki już od wielu lat są albo na złomie albo mają parametry "dokładnościowe" niepozwalające na produkcję niczego precyzyjnego. przemysłowe tokarki, frezarki wymagają ciągłego serwisu. Nie sądzę, żeby ktoś dziś je serwisował.
Podsumowując - jeden zachodni czołg jest warty na polu walki kilkunastu czołgów rosyjskich. Przy odpowiednim wsparciu lotnictwa i artylerii może nawet kilkudziesięciu. Więc porównywanie ilości produkcji militarnych młotków do ilości wyprodukowanych Promów kosmicznych jest średnio udane.
na szkoleniu wojskowym w 1B pancernej w wesołej mówili czołgiści że 1 leo 2 wart jest 20 teków.