17 lutego na stronach Kancelarii Sejmu opublikowano poselską interpelację Pawła Bejdy (Klub Parlamentarny Koalicja Polska) w sprawie kontynuacji procesu modernizacji artylerii rakietowej Wojska Polskiego oraz potencjału krajowego przemysłu obronnego.
W upublicznionej interpelacji czytamy: w 2013 r. zaplanowano wyposażenie pułków artylerii w dywizjach w systemy rakietowe o zasięgu nawet 300 km. Zadanie to otrzymało kryptonim Homar, a jego celem, oprócz wzmocnienia polskiej armii, było również zbudowanie w zakładach Mesko w Skarżysku-Kamiennej całkowicie nowych zdolności przemysłowych do seryjnej produkcji rakiet o zasięgu do 300 km. W tym też celu całe zamówienie trafiło do polskich zakładów zbrojeniowych. Powyższa koncepcja wzmocnienia polskich zakładów została jednak ostatnio odrzucona i odebrano zamówienie polskim zakładom, a kupiono zagraniczne systemy rakietowe HIMARS.
Mając powyższe na uwadze, proszę o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania:
Według dokumentacji Departamentu Stanu, wraz z 20 wyrzutniami M142 HIMARS, których sprzedaż autoryzowano do Polski w listopadzie 2017 roku, znalazł się zapis o możliwości zakupu 61 pocisków M57 ATACMS. Międzyrządowa umowa LoA (Letter of Agreement) została zawarta 13 lutego 2019 roku – całość dostaw ma zostać zrealizowanych do końca 2023 roku. Polska będzie drugim europejskim użytkownikiem systemu M142 HIMARS (po Rumunii). Pomimo długiego okresu czasu, od zawarcia umowy, obecnie MON nie informuje o przyszłych losach programu kontynuacji zakupów rakietowych systemów artyleryjskich opartych o technologie zachodnie.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Nie przesadzajmy z pytaniem ile zakupiono rakiet o zas.300km a najlepiej jakie są kody źródłowe. Niektóre interpelacje są śmieszne. Owszem podatnik płaci ale można to wyjaśnić na komisjach i sza. Podobnie będzie z amunicją ze zubożonego uranu do Abramsów. Nawet jeśli takie porozumienie zostałoby zawarte to i tak zapewne obie strony nie będą chciały go podawać do wiadomości publicznej.