Siły powietrzne Stanów Zjednoczonych (USAF) planują szybkie wycofanie samolotów bezzałogowych Northrop Grumman RQ-4B Global Hawk w wersji Block 30. Mają je zastąpić nowe platformy „penetrujące” piątej lub szóstej generacji.
Plan wycofania RQ-4B w wersji Block 30 ma zostać zrealizowany najdalej w ciągu dwóch lat. Zdaniem szefa sztabu USAF gen. Charlesa Browna, użytkowane obecnie samoloty realizujące zadania zwiadu, wywiadu i rozpoznania (ISR – Intelligence, Surveillance and Reconnaissance) nie są w stanie przetrwać na współczesnym polu walki. Ich wycofanie może uwolnić fundusze potrzebne do sfinansowania nowocześniejszych, trudno wykrywalnych dla radarów platform (stealth), które byłyby w stanie przenikać nad terytorium przeciwnika. Siły powietrzne chciałyby wdrożyć nie tyle pojedynczy samolot, co zbudować hybrydową rodzinę systemów piątej, a nawet szóstej generacji, kolektywnie realizującą zadania ISR.
Siły powietrzne już od dawna przymierzały się do wycofania starszych wersji samolotów RQ-4B. W połowie 2012 r. USAF po raz pierwszy ogłosiły plan całkowitego wycofania samolotów RQ-4B Block 30 i przeniesienia ich w stan długoterminowego magazynowania. Wycofanie wszystkich egzemplarzy Block 30 miało w ciągu 5 lat przynieść oszczędności rzędu 2,5 miliarda USD. Dowódcy USAF argumentowali wówczas, że wersja Block 30 nie jest w stanie dorównać możliwościami załogowym samolotom zwiadowczym U-2S Dragon Lady. Nawet jeśli chciałoby się je uzyskać w RQ-4B, wymagałoby to dodatkowych kosztownych modyfikacji. Podkreślano również wyższy koszt godziny lotu Global Hawka w porównaniu z U-2S. Planom tym przeciwstawili się legislatorzy.
W czerwcu 2013 r. kongres Stanów Zjednoczonych zobligował USAF nie tylko do dalszego użytkowania modelu Block 30 do końca roku kalendarzowego 2016, ale również do sfinalizowania wdrożenia trzech ostatnich zakupionych RQ-4 Block 30, które były wówczas w produkcji. Ostatecznie, w kolejnych latach, USAF kontynuowały eksploatację RQ-4B Block 30 przeznaczając dodatkowe fundusze na ich modernizację. Ostatni z zamówionych 45 Global Hawków siły powietrzne odebrały w marcu 2019 r. Obecnie użytkują 36 samolotów w wersjach Block 20, Block 30 oraz Block 40. Samoloty w wersji Block 20 (trzy egzemplarze) oznaczone są jako EQ-4B i pełnią funkcję latających terminali komunikacyjnych pola walki (BACN – Battlefield Airborne Communications Node).
Podczas ustalania budżetu na rok fiskalny 2021 siły powietrzne ponownie zapowiedziały chęć wycofania wszystkich RQ-4B Block 30, a także egzemplarzy Block 20 (łącznie 24 samoloty). Kongres wstępnie wyraził zgodę pod warunkiem jednak, że decyzja ta nie spowoduje „dziury” w możliwościach ISR sił powietrznych. USAF miały w tej sprawie przedstawić odpowiednie analizy. Jak na razie nie wiadomo czy ewentualna zgoda kongresu będzie oznaczała rozpoczęcie wycofywania RQ-4B Block 30 jeszcze w tym roku fiskalnym (czyli do 1 października), czy też dotyczyć będzie roku fiskalnego 2022. Nie wiadomo też, czy wycofywanie obejmie RQ-4B Block 20. Podobnie jak było to w poprzednich latach, USAF nie przewidują za to wycofywania RQ-4B w najnowocześniejszej wersji, Block 40.
Plany dotyczące samolotów RQ-4B oraz wzmianki o platformach „penetrujących” typu stealth mogą być potwierdzeniem faktu, że USAF od pewnego czasu właśnie taką platformę eksploatują. Pierwsze doniesienia o nowym bezzałogowym samolocie ISR o własnościach stealth pojawiły się w grudniu 2013 r. na łamach magazynu „Aviation Week & Space Technology”. Bezzałogowy samolot wysokościowy o dużej długotrwałości lotu (HALE – High-Altitude, Long-Endurance) miał zostać zbudowany przez firmę Northrop Grumman w ramach budżetu nieistniejącego już programu budowy bombowca nowej generacji (NGB – Next-Generation Bomber). Bombowcowi NGB miały towarzyszyć bezzałogowe platformy pokrewne przeznaczone do prowadzenia działań ISR oraz walki elektronicznej. Program NGB został jednak skasowany i zastąpiony bardziej dostępnym finansowo programem LRS-B (Long Range Strike – Bomber), który realizuje obecnie budowę nowego bombowca strategicznego B-21A Raider. W 2014 r. siły powietrzne potwierdziły posiadanie nowego samolotu bezzałogowego, ale poza tym żadnych informacji nie ujawniono. Media przypisały tajemniczemu bezzałogowcowi oznaczenie RQ-180, chociaż nie wiadomo jak został oficjalnie oznaczony przez USAF.
W październiku 2019 r. „Aviation Week & Space Technology” donosił, że RQ-180 był blisko rozpoczęcia działań operacyjnych, jeśli już ich nie rozpoczął. W listopadzie 2020 r. pojawiło się zdjęcie, które mogło przedstawiać właśnie RQ-180, który przelatywał nad pustynią Mojave. Może to być potwierdzeniem teorii, że operacje z udziałem RQ-180 realizowane są z bazy Edwards AFB w Kalifornii. Pojawiły się też niepotwierdzone doniesienia, że personel bazy Edwards nadał samolotowi nazwy takie jak: „Great White Bat” lub „Shikaka”.
RQ-180 ma mieć kształt latającego skrzydła, zbliżony do eksperymentalnego samolotu bezzałogowego P-175 Polecat zbudowanego przez firmę Lockheed Martin. Rozpiętość skrzydeł RQ-180 szacowana jest na ok. 40 m. Nie wiadomo czy samolot napędzany jest przez jeden czy dwa silniki. Samolot może być zdolny do osiągania pułapu 18 tys. m. lub większego.
Powrót przez USAF do planu wycofania samolotów RQ-4B Block 30 może świadczyć o tym, że jego tajemniczy następca wszedł do służby i rozpoczął udane działania operacyjne. Uwolnione fundusze z programu Global Hawk z pewnością przydałyby się USAF do finansowania dalszych działań, a może i zakupu kolejnych RQ-180. Oczywiście niewykluczone, że siły powietrzne rozpoczną zupełnie nowe programy budowy platform bezzałogowych o własnościach stealth, które użytkowane będą obok RQ-180.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Ciekawe kiedy nasze polskie zwiadowcze drony w technologii stealth? Wbrew pozorom posiadamy kompetencje i inżynierów do budowy większości podzespołów dla tego typu mniejszych bo 10-15 metrowej rozpiętości bsl-i o zasięgu do kilkuset kilometrów, silniki odrzutowe też nie stanowią problemu, dostępne są w Europie, środki na prace badawczo-rozwojowe uzbrojenia w setkach mln zł dostępne są co roku lecz znikomo wykorzystywane tylko śmiałych decyzji dziwnie od wielu lat brak by realnie umacniać własne polskie siły....