19 czerwca w mediach amerykańskich ukazała się informacja o „przejęciu przez amerykański personel wojskowy” (szczegółów nie podano, ale zapewne w operacji musiała brać udział Agencja Wywiadu Obronnego, ang. Defence Intelligence Agency) nowoczesnego sprzętu wojskowego produkcji rosyjskiej.
Miał być on używany (a raczej obsługiwany) przez najemników z tzw. Grupy Wagnera, powiązanej z władzami Federacji Rosyjskiej organizacji militarnej wspierającej kampanię gen. Chalifa Haftara. Nie można wykluczyć, że to właśnie członkowie tej i podobnych grup obsługują libijskie samoloty bojowy, zestawy obrony przeciwlotniczej, a także systemy walki radioelektronicznej. Brak wiarygodnych informacji na temat tego, co udało się Amerykanom „przejąć” w Libii, ale pogłoski mówią, że może chodzić o system walki elektronicznej 1RŁ257 Krasucha-4. Rosja zaprzecza jednak, żeby ten system był przedmiotem eksportu. Potwierdza jego użycie w Syrii, ale przez rosyjskich żołnierzy i w osłonie rosyjskich baz. Krasucha-4 jest promowana jako remedium na techniczną przewagę lotnictwa NATO, ma być zdolna do zakłócania sygnału GPS (co utrudnia nawigację i uniemożliwia precyzyjne naprowadzanie niektórych typów amunicji artyleryjskiej i lotniczej). Jest systemem mobilnym, co umożliwia przemieszczanie go wraz z własnymi wojskami w celu zapewniania im stałej osłony radioelektronicznej. Nawet, jeżeli Amerykanom udało się przejąć inne urządzenia walki radioelektronicznej, sam fakt zdobycia zaawansowanego sprzętu wojskowego potencjalnego przeciwnika ma niebagatelne znaczenie z punktu widzenia odpowiednich środków przeciwdziałania.
(Bartłomiej Kucharski) | Foto: Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej |
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu