12 października Inspektorat Uzbrojenia poinformował, że postępowanie dotyczące projektowania i rozwoju pracy rozwojowej dotyczącej pojazdu minowania narzutowego PMN Baobab-K zostało unieważnione.
Powyższa decyzja zapadła 6 października i była spowodowana przekroczeniem kwoty jaką zamawiający zakładał przeznaczyć na powyższy etap programu. Przypomnijmy, 19 września Inspektorat Uzbrojenia poinformował, że oferta konsorcjum, składającego się z Huty Stalowa Wola S.A. oraz Jelcz Sp. z o.o., Bydgoskich Zakładów Elektromechanicznych Belma S.A. oraz Wojskowego Instytutu Techniki Inżynieryjnej WITI, opiewała na kwotę 28,3 mln złotych brutto. Zamawiający zakładał przeznaczenie na powyższy etap prac kwotę 8,9 mln złotych brutto.
Zgodnie z koncepcją, Baobab-K miał stanowić element jednostek zmotoryzowanych wyposażonych w pojazdy kołowe. Stawianie pól minowych miało odbywać się metodą narzutową, a nośnikiem systemu miała być ciężarówka rodziny Jelcz.
(ŁP) | Foto: Łukasz Pacholski |
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
A jakaś przyczyna? Bo...
No i Masz babo placek kolejne zainwestowane pieniądze zostały wyrzucone w błoto błoto w którym mogłyby leżeć miny nowoczesne systemy minowania są wojsku polskiemu bardzo potrzebne od zaraz brak minowania w 1939 roku przyspieszył szarża wojsk niemieckich na Polskę bo dowódcy uważali że miny i pułapki wybuchowe są niehonorowe lepsze szarża w polu boju miano wtedy taki punkt widzenia co wydaje się dzisiaj absurdalnym myślę że podobnie myśli Makarewicz