Podpisana w kwietniu umowa obejmuje przejęcie pięciu używanych ”Herculesów”. Pomimo faktu, że od zawarcia porozumienia minęło już kilka miesięcy, nadal niewiele wiadomo o samych maszynach. Wszystkie zostały dostarczone do US Air Force w 1986 roku, a wycofano je z eksploatacji w 2017 roku. Obecnie znajdują się w stanie zakonserwowanym na składowisku AMARG, które znajduje się w bazie Davis-Monthan w Tucson w stanie Arizona. Według upublicznionego harmonogramu, pierwszy z nich ma przylecieć do Polski jeszcze w bieżącym roku – zgodnie z oficjalnymi informacjami, które przekazał jeszcze w kwietniu bieżącego roku Inspektorat Uzbrojenia, po przylocie do Polski przejdą obsługi okresowe Programmed Depot Maintenance – PDM w Wojskowych Zakładach Nr 2 S.A. w Bydgoszczy, natomiast planowany proces dodatkowego doposażenia w sprzęt lotniczy będzie realizowany zgodnie z wymaganiami Sił Powietrznych. Jak wskazał wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz, stan samolotów jest dobry. Pozyskiwane C-130H, w odniesieniu do obecnie eksploatowanej floty C-130E, są o 15 lat młodsze i posiadają średnio o połowę mniejszy nalot całkowity każdego samolotu.
Starania o ulokowanie serwisu samolotów tego typu w Wojskowych Zakładach Lotniczych Nr 2 S.A. zostały podjęte jeszcze przed przylotem pierwszego egzemplarza w 2008 roku, natomiast pierwszy C-130E przyleciał w marcu 2009 roku. Było to związane z analizami wskazującymi kierunki rozwoju przedsiębiorstwa w przyszłości. W kolejnych latach przygotowywano się poprzez nawiązanie współpracy z podmiotami zagranicznymi, które mogły udzielić niezbędnego know-how – można tu wymienić choćby firmy Marshall Aerospace, Kellstrom Industries oraz BAE Systems. To wszystko zaowocowało tym, że w styczniu 2012 roku zawarto umowę na serwisowanie C-130E Hercules, co ważne był to kontrakt wieloletni mający pozwolić na utrzymanie maszyn w linii do momentu rozstrzygnięcia wyboru wykonawcy PDM na wszystkich egzemplarzach. Kontrakt został podpisany w styczniu 2015 roku i miał obowiązywać do zakończenia prac przy egzemplarzu 1505, czyli do czerwca 2020 roku.
Na początku 2016 roku, dzięki zakończeniu budowy i otwarciu nowoczesnego kompleksu obsługowo-malarskiego dla samolotów transportowych i pasażerskich, do Bydgoszczy na swój pierwszy „krajowy” PDM przyleciał egzemplarz o numerze 1502 (1501 przeszedł go w Powidzu). W tym samym roku, we wrześniu, dołączył do niego 1503 – dzięki przestrzeni hangaru obsługowego, w WZL Nr 2 S.A. jednocześnie jest możliwość prowadzenia prac przy dwóch samolotach tego typu. Ze względu na wiek oraz jakość prac w Stanach Zjednoczonych, od samego początku prowadzono różnorodne prace dodatkowe – doszła bowiem konieczność głębszej ingerencji w maszynę - rozłączenie skrzydeł. Był to zwykły zakres prac wymagany po osiągnięciu określonej liczby godzin, zakładający inspekcję elementów struktury co 20 tys. godzin spędzonych w powietrzu. Atutem tego było ułatwienie realizacji części prac obsługowo--inspekcyjnych.
Niestety niska jakość prac, które zrealizowały firmy amerykańskie, spowodowała, że samoloty przechodzące proces PDM siłami WZL Nr 2 S.A. w Bydgoszczy wymagały poświęcenia większych nakładów prac na przywrócenie ich do pożądanego stanu. Wykryte usterki były naprawiane w ramach umowy bazowej i były zatwierdzane przez użytkownika, którego komisja miała wgląd w prace. Wysoka jakość prac obsługowych, które prowadzono w Bydgoszczy przyczyniła się do jednego (kluczowego) elementu – poprawy wskaźników dostępności operacyjnej samolotów C-130E Hercules. Jednocześnie był to ważny „poligon” dla pracowników, którzy mogli zweryfikować wiedzę z realnymi pracami, zwiększając tym samym swoje kompetencje i doświadczenie. PDM był także okazją do wprowadzania zmian w samolotach, które ułatwiłyby ich eksploatację, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że mogą być eksploatowane jeszcze przez około 20 lat. Zmodernizowano układ hamowania poprzez zmianę systemu sterowania układu antypoślizgowego oraz wymianę obręczy kół i montaż hamulców węglowych. Zmiany pozwoliły na ograniczenie czasu pobytu na ziemi po lądowaniu do 15 minut (tyle czasu potrzebują hamulce na ochłodzenie). Nowy układ to także korzyść ekonomiczna, gdyż ma dłuższą żywotność. Dodatkowo przeprowadzono zabudowę nowych pomocniczych agregatów APU, a także zmodyfikowano silniki i zamontowano dodatkowy sztuczny horyzont.
Obecnie zespół WZL Nr 2 S.A. zajmujący się obsługą oraz serwisowaniem C-130 Hercules przygotowuje się na drugą turę obsług okresowych PDM przy pięciu maszynach w wersji „E” - 1501 powinien przylecieć do Bydgoszczy pod koniec bieżącego roku. Jak wskazuje Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych, planowane jest zawarcie jednej umowy obsługowej – na C-130E oraz C-130H. Podobnie jak w 2015 roku, ma to być przedsięwzięcie wieloletnie.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu