20 lipca agencja informacyjna TASS opublikowała artykuł o najnowszych systemach artyleryjskich rozwijanych w spółce CNII „Buriewiestnik”. Kanwą artykułu był wywiad, jakiego udzielił Gieorgij I. Zakamiennych, dyrektor generalny przedsiębiorstwa z Niżnego Nowogrodu.
Wchodzący w skład spółki NPK „Uralwagonzawod” Centralnyj nauczno-issledowatielskij institut „Buriewiestnik” to najważniejszy rosyjski ośrodek rozwoju artylerii lufowej różnych kalibrów i przeznaczenia. 2 lipca przypadała 50. rocznica powołania go do życia, choć materiał TASS-u to zapewne także promocja przed zbliżającą się tegoroczną odsłoną moskiewskiego forum Armija.
Bodaj najciekawszym aspektem materiału opublikowanego przez TASS jest dołączone do niego pierwsze wyraźne zdjęcie 152 mm samobieżnej armatohaubicy na podwoziu kołowym 2S34 Malwa, która powstaje w ramach pracy rozwojowej (OKR) Nabrosok. Jest to działo w modnym układzie broni lawetowanej na kołowym nośniku, w tym przypadku jest nim podwozie BAZ-6010-027 w układzie 8×8. Według spekulacji rosyjskich mediów 2S34 ma zastępować ciągnioną artylerię kalibru 152 mm, czyli działa 2А65 Msta-B i 2A36 Giacint-B. Choć taki nośnik BAZ jest kosztowny, jak na taką zadmianę. Nie jest też jasne, jak program rozwoju 2S34 ma się do bardzo zbliżonej koncepcyjnie, także kołowej, armatohaubicy 2S35-1 Koalicija-SW-KSz na podwoziu Kamaz-6560, gorszym niż BAZ, ale tańszym od niego (96K6 Pancyr-S1 także przetestowano na takim 4-osiowym BAZ-ie, ale koszty pokonały parametry techniczne). Notabene 2S35-1 to też dzieło CNII „Buriewiestnik”.
120 mm samobieżny armatomoździerz Magnolija
Zakamiennych wymienił, które systemy artyleryjskie, powstałe w CNII, są obecnie w końcowej fazie badań państwowych, których pozytywny wynik uwieńczy ich rozwój i otworzy drogę do ich wprowadzania do uzbrojenia rosyjskiej artylerii. Chodzi o 57 mm samobieżny zestaw przeciwlotniczy 2S38 Dieriwacija-PWO, samobieżny 82 mm moździerz 2S41 Drok (ze względu na nośnik, czyli Kamaz-4386 Tajfun-WDW, wyraźnie opracowany wg potrzeb Wojsk Powietrznodesantowych Rosji), 120 mm moździerz samobieżny 2S40 Fłoks (czasami błędnie określany haubicą, ale jego uzbrojenie to gładkolufowy moździerz 2A80-1, czyli prawie taki, jak w samobieżnym armatomoździerzu 2S34 Chosta), 120 mm „arktyczny” armatomoździerz Magnolija – osadzony na dwuczłonowym amfibijnym wszędołazie DT-30MP – wykorzystujący wieżę armatomoździerza 2S31 Wiena (także uzbrojony w 2A80) z lat 90., który „nie trafił w swój czas”, już wspomniana 2S34 Malwa, natomiast 2S35 Koalicija-SW ma mieć własny pojazd amunicyjny (specjalnie do niej zaprojektowany?), najwyraźniej obecnie testowany. Może dziwić, że na tej liście brakuje 2S35-1 Koaliciji-SW-Ksz, chyba że już zakończyła swoje próby. Co ciekawe, Zakamiennych twierdzi, że 2S40 Fłoks ma być montowany nie tylko na Uralach 6×6, co dotychczas prezentowano, ale także na Kamazach niesprecyzowanego typu. Innym wyrobami CNII „Buriewiestnik” są zdalnie sterowane systemy uzbrojenia do wozów bojowych, jak system wieżowy DUBM-57 ciężkiego bwp T-15 z armatą 57 mm (jego wariant zintegrowano też z BMP-3) czy system BM-30D (32W01) zamontowany na Tajfunie-WDW.
82 mm samobieżny moździerz 2S41 Drok.
Zakamiennych dał też kilka wskazówek odnośnie kierunków rozwoju rosyjskiej artylerii. Wskazał m.in. na przestarzałość amunicji artyleryjskiej 122 mm, którą w Rosji zastępuje amunicja moździerzowa 120 mm, skuteczniejsza w analogicznych scenariuszach bojowych. Tłumaczy to mnogość takich systemów wykorzystujących 2A80 i brak od dawna jakichkolwiek nowości czy modernizacji artylerii lufowej 122 mm. Zakamiennych stwierdził, że nowa generacja amunicji 57 mm spowodowała renesans tego kalibru i wzrost skuteczności armat kal. 30 mm. W przypadku rosyjskiej artylerii okrętowej zrezygnowano z kalibru 76 mm, który w ramach programu rozwoju WMF do 2050 jest zastępowany przez 100 mm w postaci systemu A-190-01 (produkcja seryjna przekroczyła już 30 wież, co jest znacznie poniżej możliwości produkcyjnych CNII „Buriewiestnik”). Zakamiennych ujawnił też, że w oparciu o system wieżowy lądowej Dieriwaciji-PWO, w CNII „Buriewiestnik” skonstruowano okrętową wersję systemu z taką armatą 57 mm jako uzbrojenie okrętów małej wyporności. Projekt takiego okrętowego systemu artyleryjskiego miał spotkać się z akceptacją specjalistów WMF. Przy okazji Zakamiennych odniósł się do „robotyzacji” artylerii, posługując się przykładami 2S35 Koalicija-SW i 2S38 Dieriwacija-PWO. Początek prac nad zdalnie sterowanymi systemami artyleryjskimi przypada w CNII „Buriewiestnik” na systemy okrętowe, które były punktem wyjścia. Zebrane przy ich konstruowaniu i eksploatacji doświadczenia wykorzystano przy rozwoju bezzałogowych wież do 2S35 i 2S38. Przy czym Zakamiennych określa te systemy jako co najwyżej „inteligentne”, czyli działające samodzielnie w oparciu o zaprogramowane scenariusze działania, na razie bez możliwości trybu działania, którego nie przywiduje algorytm oprogramowania. Kolejnym kierunkiem prac jest robotyzacja systemów artyleryjskich lub przynajmniej ich zdalne starowanie poprzez kodowane radiolinie. Przy czym Zakamiennych dał do zrozumienia, że wizja całkowicie autonomicznych systemów artyleryjskich, które same decydują o prowadzeniu ognia budzi pewną rezerwę wśród wojskowych decydentów. Niemniej obrano taki kierunek prac, choć rozwojem „intelektu” nie zajmuje się CNII „Buriewiestnik”. Zakamiennych dał to zrozumienia, że w pierwszej kolejności autonomiczna będzie Dieriwacija-PWO.
120 mm samobieżny moździerz 2S40 Fłoks
Zakamiennych przedstawił też swoją wizję nowoczesnej artylerii jako systemu uzbrojenia czy rodzaju wojsk, choć oczywiście jest to raczej wykładnia rosyjskiej doktryny wojskowej, a nie prywatne poglądy dyrektora CNII „Buriewiestnik”. Prócz ulepszania balistyki dział i moździerzy oraz konstrukcji samej amunicji, skuteczność artylerii na polu walki podnoszą też nowoczesne systemy automatycznego topodowiązania, wykorzystujące cyfrowe platformy nawigacji bezwładnościowej i satelitarnej, zautomatyzowane systemy wspomagania dowodzenia, czy obecnie po prostu dowodzenia, które na podstawie dostępnych danych, bez udziału człowieka, wypracowują komendy do otwarcia ognia (szumnie nazywane sztuczną inteligencją). Dzięki temu skróceniu uległ czas wejścia artylerii do walki i otwarcia ognia. Nowe wzory amunicji są celniejsze, donośniejsze i skuteczniejsze dzięki programowalnym zapalnikom o różnych trybach detonacji, konstrukcji korpusów pocisków, nowym materiałom wybuchowym, którymi są elaborowane. Artyleria stała się częścią sieciocentrycznego systemu rozpoznawczo-dowódczo-uderzeniowego. To wszystko przy stale ulepszanej mobilności i manewrowości samobieżnych systemów artyleryjskich w skali taktycznej i operacyjnej. W rezultacie nowoczesna artyleria może działać w ramach doktryny, którą Zakamiennych określa jako „odnowriemiennyj ogniewoj nalet” (równoczesny atak ogniowy) – cele są atakowane jak najszybciej od momentu wykrycia przez możliwie dużą liczbę systemów artyleryjskich.
Jako ciekawostkę można dodać, że Zakamiennych nie narzeka na sytuację kadrową kierowanego przez siebie Instytutu. Jeszcze w 1988 r. na lokalnej politechnice (Niżegorodskij gosudarstwiennyj tiechniczeskij uniwiersitiet im. R. Je. Aleksiejewa) utworzono „artyleryjski” kierunek we współpracy z CNII „Buriewiestnik”. Od 60 do 100% jego absolwentów pracuje w Instytucie. CNII „Buriewiestnik” zwiększa też swoją produkcję cywilną. Obecnie na zlecenie rządowe pracuje nad automatyzowanym systemem selekcji odpadów komunalnych i odzyskiwania z nich surowców wtórnych.
(Adam M. Maciejewski) | Foto: CNII „Buriewiestnik” |
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu