Na wstępie przypomnijmy najważniejsze założenia techniczne i przemysłowe programu Narew, ogłoszone podczas ubiegłorocznego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach. Tak jak Wisła, Narew ma wykorzystywać w roli swoich stanowisk dowodzenia system IBCS, zaprojektowany przez Northrop Grumman. Zatem to właśnie od amerykańskiej korporacji będzie zależeć architektura systemu Narew, gdyż tylko Northrop Grumman ma odpowiednie know-how, tak na poziomie sprzętu, jak i oprogramowania, by integrować z Narwią poszczególne składniki – czy to wyrzutnie pocisków rakietowych, czy systemy wykrywania.
Zatem Northrop Grumman jest faktycznym przemysłowym integratorem Narwi wbrew powtarzanym przez MON hasłom, że za integrację odpowiada Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. Polski przemysł ma natomiast dostarczyć środki wykrywania do Narwi – przynajmniej takie są dotychczasowe deklaracje Ministerstwa Obrony Narodowej – dotąd PGZ S.A. wymieniał: wielofunkcyjną stację kierowania ogniem Sajna, optoelektroniczną zintegrowaną głowicę śledzącą ZGS, trójwspółrzędną stację radiolokacyjną dalekiego zasięgu P-18PL i radar pasywny wstępnego wykrywania PET/PCL (z dwóch ostatnich urządzeń ma też docelowo korzystać Wisła).
Czy faktycznie MON zdecyduje się na radiolokator Sajna, którego rozwój nie jest zakończony (oraz czy i kiedy Northrop Grumman ją zintegruje), dopiero zobaczymy. Jednak dotychczasowa polityka ministerstwa obrony kupowania zagranicznego uzbrojenia „z półki”, z pominięciem polskiego przemysłu obronnego nie wróży najlepiej. Inną zupełnie kwestią jest brak transferu technologii IBCS do PGZ S.A., co pozbawia Polskę samodzielności w rozwoju Narwi czy faktycznej technicznej kontroli nad systemem.
Racjonalność podłączania Narwi do IBCS uzasadnia się integracją Narwi z Wisłą. Nie można tego argumentu zbyć wzruszeniem ramion. Wybrany jako Wisła system Patriot jest systemem zdolnym jedynie do sektorowej obserwacji przestrzeni powietrznej i sektorowego zwalczania celów, do tego dochodzą martwe strefy wykrywania celów bardzo nisko lecących. Zatem potrzebny jest system przeciwlotniczy krótkiego zasięgu – jak Narew – który będzie bronił Wisłę przed atakiem pocisków samosterujących i pokrywał martwe strefy obserwacji Wisły. To poniekąd wskazuje na przyszłą funkcję Narwi. Także ze względu na stacjonarność systemu IBCS (system łączności IFCN rozstawiany na przyczepach), Narew nie będzie mogła pełnić roli systemu OPL Wojsk Lądowych, jak do tej pory robiły to mobile systemy Kub i Osa.
Dodajmy, że łączenie Narwi z IBCS to pomysł obecnego kierownictwa MON. Gdy resortem kierował minister Antoni Macierewicz jedynym zagranicznym komponentem miały być przeciwlotnicze pociski rakietowe, których polski przemysł nie może samodzielnie dostarczyć. Natomiast sieciocentryczne zautomatyzowane systemy dowodzenia OPL miały być polskiej konstrukcji i produkcji. Jeszcze w 2017 r. minister Macierewicz obiecywał dostawy systemu Narew we wstępnej konfiguracji już za dwa lata, co wydawało się bardzo optymistycznym terminem, choćby ze względu na potrzebne finansowanie.
Trzeba jeszcze wspomnieć, że w swych początkach programy Wisła i Narew miały zaowocować uzyskaniem transferu technologii produkcji monolitycznych mikrofalowych układów scalonych MMIC (Monolithic Microwave Integrated Circuit) w technologii azotku galu, niezbędnych do produkcji półprzewodnikowych stacji radiolokacyjnych z aktywnymi antenami z elektronicznym skanowaniem fazowym. A także transferem technologii pocisku rakietowego (układu naprowadzania i napędu rakietowego ze stałym paliwem kompozytowym).
Zatem drugą kluczową decyzją, która musi zapaść w programie Narew, jest wybór docelowego pocisku rakietowego, którego transfer technologii MON deklaruje wynegocjować. Z tego punktu widzenia początek tego roku przyniósł już pewne istotne wydarzenia. Niepoważne okazały się dywagacje o jednostopniowym wariancie pocisku Stunner (SkyCeptor) do Narwi. Zresztą plany zakupu jego podstawowej dwustopniowej konfiguracji w II fazie Wisły życie także zweryfikowało negatywnie.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu