17 grudnia niemiecki tygodnik „Der Spiegel” opublikował artykuł, w którym informuje, że dowódca 10. Dywizji Pancernej Heer gen. mjr. Ruprecht Horst von Butler wszczął „alarm”, gdy okazało się, że nie jest sprawny ani jeden z „wysoce nowoczesnych” bojowych wozów piechoty Puma tego związku taktycznego. Według generała gotowość operacyjna podległych mu Pum to loteria, co bardzo źle przekłada się na morale żołnierzy.
Według tygodnika „Der Spiegel” dowódca 10. Dywizji Pancernej (niem. 10. Panzerdivision, 10. PzDiv) gen. mjr. Ruprecht Horst von Butler zareagował na kłopoty z bojowymi wozami piechoty Schützenpanzer Puma, gdy w trakcie niedawnych ćwiczeń ogniowych na poligonie w ciągu ośmiu dni z powodu usterek niesprawne stały się 18 (czyli wszystkie jednej kompanii) takie wozy. Notabene, Republika Federalna Niemiec wyznaczyła właśnie 10. PzDiv do działań w ramach tzw. sił bardzo wysokiej gotowości NATO (ang. Very High Readiness Joint Task Force, VJTF, tzw. szpica NATO). 10. PzDiv do VJTF wydzieliła 37. Brygadę Grenadierów Pancernych (niem. Panzergrenadierbrigade 37, czyli zmechanizowaną). Według innych danych (bardziej wiarygodnych), chodzi o 12. Brygadę Pancerną (Panzerbrigade 12), w składzie której jest Panzergrenadierbataillon 112, z którego to pochodzi kompania z 18 niesprawnymi Pumami. RFN miało wystawić tę brygadę do VJTF od 1 stycznia 2023 r.
Jak stwierdził von Butler – w wysłanym do dowództwa Heer i federalnego Ministerstwa Obrony (Bundesministerium der Verteidigung, BMVg) mejlu (do którego „dotarł” tygodnik) – wg podoficerów służby technicznej kompanii przywrócenie do operacyjnej sprawności 18 Pum potrwa trzy–cztery miesiące, czyli najprawdopodobniej do końca kwietnia 2023 r. W związku z tym do VJTF wyznaczył „aż do odwołania” stare ale sprawdzone bojowe wozy piechoty Marder. Najwyraźniej główny problem stanowią zdalnie sterowane bezzałogowe wieże Pum, opracowane i wyprodukowane przez firmę Krauss-Maffei Wegmann (drugi współproducent Spz Puma – Rheinmetall – jest odpowiedzialny za podwozie, choć do wieży dostarcza m.in. armatę i część elementów wyposażenia) – von Butler miał napisać, że ostatnie dwie sprawne Pumy takimi być przestały w ciągu ok. 1,5 godziny po manewrowaniu i strzelaniu na poligonie. Według von Butlera problem z wieżami jest znany od dawna, ale dotąd częstotliwość występowania usterek nigdy nie była tak nasilona, jak obecnie. Poza wieżami w Pumach szwankuje elektronika pokładowa, dochodzi do awarii układu elektrycznego (teraz w jednym z wozów zapaliła się instalacja elektryczna w przedziale kierowcy) – von Butler miał określić całą sytuację jako zupełną porażkę (niem. Totalausfall). Stwierdził też, że Pumy 10. PzDiv dotąd miały być użytkowane głównie na nizinnych poligonach Północnych Niemiec, które nie były użytkowane dość oszczędnie (dziwna uwaga, gdyż 10. PzDiv jest rozlokowana w Bawarii). Część niemieckich mediów twierdzi, powołując się na agencję informacyjną DPA, że teraz feralnym poligonem było Munster w Dolnej Saksonii. Ale raczej był to poligon Bergen-Hohne w tym samym kraju związkowym.
Wizja „wizerunkowej” porażki Niemiec w NATO sprawiła, że dziś – 19 grudnia – zwołano pilną naradę z udziałem minister obrony Christine Lambrecht, sekretarza stanu ds. uzbrojenia Benedikta Zimmera, Inspektora Generalnego (szefa Sztabu Generalnego) Bundeswehry gen. Eberharda Zorna, Inspektora Heer gen. por. Alfonsa Maisa i von Butlera co począć z całym tym galimatiasem. Zorn zapewnił na Twitterze, że w rozwiązywaniu problemu wezmą udział też przedstawiciele producentów wozu i Niemcy wywiążą się ze swoich wszystkich sojuszniczych zobowiązań. Wunderwaffe Puma to wspólny wyrób niemieckich spółek firm Krauss-Maffei Wegmann i Rheinmetall Landsysteme GmbH. Według krążących pogłosek, BMVg nie pozawierało wszystkich stosownych umów z producentami odnośnie serwisowania wozów. Bundeswehrze ma brakować potrzebnych części zamiennych do Pum (i nie tylko do Pum, co jest tajemnicą poliszynela), a nawet zestawów narzędzi do obsługi tych wozów. Te 18 Pum to wg „Der Spiegel” wozy „ponownie zmodernizowane” – mają mieć udoskonalone celowniki, wzmocnione opancerzenie – i taka konfiguracja Pum osiągnęła gotowość bojową dopiero rok temu. Jak widać, nie do końca.
Zresztą z tą „gotowością operacyjną/bojową” udoskonalonych Pum może być różnie mimo wszelkich ministerialnych zapewnień. 14 grudnia komisja budżetowa Bundestagu (Haushaltsausschuss) zatwierdziła listę zakupów dla Bundeswehry za łącznie 13 mld EUR, z tzw. specjalnego funduszu 100 mld EUR, zapowiadanego przez kanclerza Olafa Scholza. Jak łatwo zgadnąć, większość tej kwoty (ok. 8,3 mld EUR) pochłonie zakup 35 F-35A. Natomiast odnośnie Pum komisja wyasygnowała prawie 1 mld EUR na doprowadzenie do stanu używalności wszystkich ok. 350 wozów (a podobno mało która jest w pełni sprawna) i ujednolicenia ich standardu. Gdy BMVg upora się z tym zadaniem (przedstawi plan działania), komisja zezwoli na zamawianie kolejnych bojowych wozów piechoty nowej generacji. Z tymi wozami wiąże się jeszcze inna decyzja komisji z 14 grudnia. Chodzi o prawie 2,9 mld EUR na program Digitalisierung landbasierter Operationen (D-LBO), czyli zakup w dwóch partiach 34 000 cyfrowych programowalnych radiostacji z tzw. waveformem ESSOR, które umożliwią Bundeswehrze (w tym Pumom) interoperacyjność łączności w ramach NATO. Radiostacje te projektuje już od lat spółka Rohde & Schwarz.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Jak to? Przecież Polacy nic nie potrafią zbudować, a wszystko co zbudują jest do niczego. Nie należy czekać na Polskie pojazdy z tektury i kupować najlepsze na świecie niemieckie produkty. Ci co zainwestowali w niemiecką cudowną broń bwp Puma, wiedzą, że zrobili dobrze, kula ich nie muśnie, gdyż będą na remoncie, a później od razu trafią do muzeum. Nie należy zapominać o jakości, a tylko Niemcy potrafią tak dobrze dopieścić każdy szczegół produktu...
A taki byl piekny, niemiecki...Ale to bardzo dobrze, przynajmniej od zachodu nie jestesmy zagrozeni militarnie.