Rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że do 2024 roku Flota Oceanu Spokojnego otrzyma ostatni z sześciu zamówionych okrętów podwodnych proj. 636.3 Warszawianka. Do 2030 roku sześć sztuk ma trafić do Floty Bałtyckiej.
- Do 2024 roku seria sześciu okrętów podwodnych z silnikiem Diesla projektu 636.3 zostanie całkowicie ukończona i stanie się częścią Floty Oceanu Spokojnego. Obecnie trwa budowa tej serii w Stoczni Admiralicji, wchodzącej w skład Zjednoczonej Korporacji Stoczniowej. Co więcej, budowa każdego okrętu podwodnego przebiega przed terminem - powiedział po spotkaniu w stoczni Admiralicji dowódca Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej, adm. Nikołaj Jewmienow.
Zamówione okręty zbudowano według projektu 636.3 Warszawianka. Są to zmodyfikowane jednostki wywodzące się wprost z eksportowego projektu 636 (będącego jednocześnie dalszą modyfikacją projektu 877 Pałtus), które w kodzie NATO nazywane są Improved Kilo, opracowanego w biurze konstrukcyjnym CKB MT Rubin. Są to jedne z najnowocześniejszych okrętów podwodnych o klasycznym napędzie na świecie.
- Okręty podwodne z tej serii udowodniły niejednokrotnie swoje możliwości w warunkach bojowych i potwierdziły swoje znakomite osiągi - powiedział dyrektor Stoczni Admiralicji w Petersburgu, Aleksandr Buzakow.
Obecnie trwa formowanie kadłuba lekkiego czwartego okrętu podwodnego z serii przeznaczonej na Pacyfik. Jednostka będzie nosiła nazwę Ufa. Zamówienia na piąty i szósty okręt podwodny z tej serii Możajsk i Jakutsk zostały złożone 23 sierpnia 2021 r.
Obecnie trwa budowa pierwszych bloków kadłuba. Jest już gotowy przedział dziobowy Jakutska. Wcześniej, 12 października br. odbyła się uroczysta ceremonia przekazania Marynarce Wojennej FR okrętu podwodnego Magadan. Został on oddany miesiąc przed terminem. Poprzednia jednostka, Wołchow, również została przekazany Wojenno-Morskomu Fłotu miesiąc przed terminem, co jest dość niezwykłe, zważywszy na liczne opóźnienia w budowie nowych rosyjskich okrętów.
Priorytety
Dla Rosjan kluczowe, ze względu na zabezpieczenie interesów państwa są floty Czarnomorska i Oceanu Spokojnego. W obu, podobnie zresztą, jak i w całej Marynarce Wojennej Rosji, brakowało sprawnych konwencjonalnych jednostek podwodnych. Dlatego też tam trafiły pierwsze Warszawianki.
Od kilku lat Moskwa stara się rozbudować siły Floty Oceanu Spokojnego. Obecnie Rosjanie posiadają na Pacyfiku 62 okręty. Tylko siedem z nich ma za sobą poniżej 20 lat służby. Znakomita większość została wprowadzona do linii na przełomie lat 80. i 90. XX wieku. W ostatnich latach Rosjanie zmodernizowali dopiero pierwsze okręty uderzeniowe (fregatę projektu 1155 i mały okręt rakietowy projektu 1234.1), wymieniając im systemy rakietowe, systemy obserwacji technicznej i kierowania ogniem.
Okręty podwodne z napędem konwencjonalnym (w terminologii rosyjskiej - nieatomowe) są traktowane przez Rosjan priorytetowo. Będą wykorzystywane na małych akwenach: morzach Japońskim, Śródziemnym, Czarnym i Bałtyku. Zabezpieczono finansowanie na wszystkie zamówione jednostki, więc podczas budowy tych jednostek niemal nie zanotowano opóźnień.
W innych przypadkach budowa nie wygląda tak dobrze. W maju 2020 roku rosyjska agencja prasowa Interfaks poinformowała, że biuro konstrukcyjne Siewiernoje PKB z Sankt Petersburga wstrzymało prace projektowe nad atomowymi niszczycielami rakietowymi projektu 23560 i zmodyfikowanymi fregatami rakietowymi projektu 22350M.
Stało się tak, ponieważ Ministerstwo Obrony nie zagwarantowało finansowania, tymczasem w stoczni Siewiernaja Wierf’ w Sankt Petersburgu położono już stępki pierwszych jednostek zmodyfikowanego projektu 22350. Będą to przyszłe Admirał Amielko i Admirał Cziczagow, w stosunku do poprzedników silniej uzbrojone. Do dziś prace na jednostkach wleką się zastraszającym tempie. Podobnie prace nad projektem niszczycieli rakietowych 23560.
Warszawianka
Pierwsze okręty projektu 877 (oznaczenie NATO: Kilo) weszły do służby na początku lat 80. XX wieku. Do rozpadu Związku Radzieckiego w Komsomolsku zbudowano 13 jednostek i 9 w Gorkim. W tym jeden dla Polski - ORP Orzeł.
Produkowana właśnie seria charakteryzuje się znacznie lepszymi walorami bojowymi w porównaniu do poprzedników. Okręty projektu 636.3 mają nowocześniejsze silniki wysokoprężne o większej mocy, większą prędkość podwodną i zasięg. Autonomiczność jednostek wynosi do 45 dni.
Dzięki nowym przekładniom i śrubie okręty poruszają się znacznie ciszej, co jest kluczowe w wojnie podwodnej. Wyposażone zostały także w nowy zautomatyzowany system zarządzania walką i nowoczesny system nawigacji bezwładnościowej.
Prócz torped i min może przenosić także manewrujące pociski rakietowe 3M14 systemu Kalibr-PŁ o zasięgu do 1500 km.
Rosyjskie dowództwo zapowiedziało, że kolejna seria sześciu okrętów trafi na Bałtyk. Mają się pojawić do roku 2030.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Dlaczego nazwa WARSZAWIANKA?
DEBILE KUPUJĄ ZŁOM I GÓWNONO KTÓRE JEST ZŁOMOWANE U NICH ALE NASI BOGOWIE Z SEJMU KUPJA NAJGORSZE GÓWNO I POWIEDZĄ ZE TO SĄ SUPER NOWOCZESNE STATKI PODWODNE, MOIM ZDANIEM AMERYKANIE MAJĄ SUPER NOWOCZESNE STATKI PODWODNE WERSJA NIMITZ I TO JEST TO DLA POLSKI A NIE RUSKIE GÓWNONO.
Taka różnica że Rosjanie śpią na rudach tytanu mają wysoko rozwiniętą technologie wytopu rudy tytanu i mogą sobie pozwolić na okręty podwodne 2 x głębiej schodzące od USA a to bardzo niepokoi Pentagon