Drugi dzień Warsaw Security Forum 2021, zorganizowanego przez Fundację im. Kazimierza Pułaskiego i The German Marshall Fund of the United States, z punktu widzenia stricte militarnego (tzw. Defence & Resilience Track) zdominowały tematy z zakresu obrony powietrznej, marynarki wojennej czy w ogóle zdolności bojowych, jakimi powinny dysponować państwa NATO na wschodniej flance sojuszu. Dyskusje panelowe ponownie przedzielono prezentacjami potencjału przemysłowego poszczególnych firm zbrojeniowych.
Można powiedzieć, że zintegrowana obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa była tematem przewijającym się niemal w każdej panelowej dyskusji drugiego dnia Warsaw Security Forum 2021. W całości poświęcony był temu panel Integrated Air & Missile Defence on the NATO Eastern Flank – Why is it important? W roli panelistów wzięli w nim udział gen. bryg. Kazimierz Dyński (dowódca 3. Warszawskiej Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej), gen. por. (w st. spocz.) Ben Hodges (piastujący stanowisko przewodniczącego, tzw. Pershing Chair, ds. studiów strategicznych w amerykańskim think tanku Center for European Policy Analysis, CEPA), płk Michał Marciniak (pełnomocnik MON ds. pozyskania i wdrożenia do Sił Zbrojnych RP systemu Wisła) i Radoslava Stefanova (szefowa sekcji Integrated Air and Missile Defence w NATO).
Stefanova stwierdziła, że zintegrowana obrona powietrzna NATO powinna opierać się na zasadzie kolektywnego wysiłku obronnego państw członkowskich Sojuszu. Kluczem do budowy skutecznej obrony powietrznej jest szybki proces decyzyjny przebiegający w pierwszej kolejności wśród struktur politycznych państw członkowski. Stefanova powiedziała, że decyzje polityczne muszą przebiegać „gładko” – bez zakłóceń, aby nie spowalniać działań wojskowych i ich dowodzenia. Poza tym Stefanova podkreślała, że priorytetem NATO powinno być zbalansowanie swoich zdolności ofensywnych i defensywnych, a nie skupianie się wyłącznie na jednym aspekcie, np. na obronie powietrznej. Jednocześnie Stefanova powiedziała, że właśnie z powyższego powodu rosyjska obrona powietrzna jest dla NATO problemem (bo ogranicza zdolności ofensywne Sojuszu). Zresztą nie tylko ona, gdyż różne utyskiwania na Rosję były leitmotivem całego Warsaw Security Forum 2021.
Hodges nazwał obronę powietrzną NATO w Europie największą słabością Sojuszu. Problem zaczyna się już na etapie podejścia rządzących polityków, którzy nie przywiązują do tej kwestii odpowiednio dużej wagi. Wynikiem czego jest brak adekwatnie wysokiej integracji obrony powietrznej. Hodges powiedział, że NATO musi przeanalizować, jaką odpornością dysponuje w przypadku uderzenia lotniczo-rakietowego – jakie straty poniesie zanim będzie mogło odpowiedzieć na atak? I jakie działania powinno się podjąć, aby zwiększyć swój potencjał wojskowy czasu pokoju, aby jednocześnie te działania nie zostały odebrane przez Rosję jako zbyt prowokacyjne. Hodges zilustrował to przykładem możliwie dużego zróżnicowania i rozproszenia środków wykrywania i wczesnego ostrzegania (np. naziemne stacje radiolokacyjne w Turcji, samoloty wczesnego ostrzegania i dowodzenia E-3 AWACS dyżurujące nad Europą Środkową, duńskie fregaty typu Iver Huitfeldt na Bałtyku; tak przy okazji Hodges wskazał konieczność wymiany przestarzałych E-3 jako jedną z palących potrzeb modernizacyjnych NATO). Jeżeli NATO straci w trakcie pierwszych godzin konfliktu zbyt wiele środków obserwacji radioelektronicznej, to przegra.
Marciniak w swej wypowiedzi na Warsaw Security Forum 2021 odnosił się do swoich zadań jako pełnomocnika MON ds. programu Wisła, podkreślając, że za swój priorytet uważa budowę wielowarstwowej OPL, z Wisłą jako jej najwyższym piętrem. Pierwszym krokiem ma być sieciocentryczny system dowodzenia (C2), chodzi o IBCS, a drugim odpowiedni system łączności (w przypadku IBCS jest to IFCN). Dzięki temu zintegrowana OPL będzie miała ten sam intelekt, który umożliwi stworzenie wspólnego zintegrowanego obrazu sytuacji powietrznej i zdalną kontrolę C2 nad wszystkimi wyrzutniami rakietowymi i środkami obserwacji. Marciniak wspomniał też, że w ramach powyższej koncepcji stacje radiolokacyjne Bystra (konstrukcji i produkcji PIT-Radwar S.A.) będą w ramach IBCS współdziałać z systemem Patriot, który dostarczy korporacja Raytheon Technologies. Praktyczny pierwszy test systemu Wisła (strzelanie poligonowe) ma odbyć się w 2026 r. Mówiąc o swojej percepcji zagrożeń, Marciniak wymienił pociski rakietowe jako największe z nich. Przy czym wypowiedział kontrowersyjną z punktu widzenia OPL tezę (nawiązując do pytania o broń hipersoniczną), że „prędkość [środków napadu powietrznego] nie ma znaczenia”, gdyż OPL może „zaczekać na wrogi pocisk” nad bronionym obiektem i strącić go w końcowej fazie jego lotu.
Dyński rozpoczął swoją wypowiedź zgrabnym bon motem: „Zintegrowana obrona powietrzna NATO to jest główna linia frontu, cała reszta to tylko flanki”. Według Dyńskiego kluczem do budowy skutecznej OPL jest interoperacyjność na poziomie wszystkich „domen” (wymiarów) pola walki. Stąd w przypadku Polski zintegrowany system obrony powietrznej powinien łączyć IBCS/Wisłę, samoloty F-35A i fregaty Miecznik (dysponujące znacznym potencjałem w zakresie obrony przeciwlotniczej/przeciwrakietowej), a to wszystko w ramach koalicyjnego NATO-wskiego współdziałania. Dyński akcentował konieczność utrzymania przez NATO panowania w powietrzu w ramach „multi-domain operations”, żeby posłużyć się językiem roboczym Warsaw Security Forum 2021. Panowanie w powietrzu jest kluczowe dla odparcia zmasowanego uderzenia lotniczo-rakietowego. Dyński akcentował też rolę pozatechnicznych czynników wpływających na skuteczność OPL – tematyki tej dotyczyła prezentacja przemysłowa korporacji Raytheon Technologies, którą przybliżymy oddzielnie.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu