W ostatnich dniach maja minister obrony Mariusz Błaszczak spędził w Republice Korei, gdzie zapoznał się z potencjałem lokalnego przemysłu obronnego. Jak wskazuje przekaz, to państwo może stać się wkrótce jednym z kluczowych partnerów dla Wojska Polskiego.
Tego typu współpraca już jest realizowana – doskonałym przykładem jest umowa na produkcję licencyjną gąsienicowych podwozi do armatohaubic Krab, które są produkowane przez należącą do Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. Hutę Stalowa Wola S.A.. Dzięki koreańskim rozwiązaniom, bazującym na zastosowanych w armatohaubicach K9, Krab jest niezawodnym pojazdem, który jest pozytywnie oceniany przez żołnierzy z jednostek artylerii Wojska Polskiego.
Jak się okazuje, to dopiero początek współpracy, gdyż potrzeby sprzętowe Sił Zbrojnych RP, są tak duże, że (zdaniem MON) nie zabezpieczą ich krajowe przedsiębiorstwa. Ważnym argumentem stała się także tegoroczna agresja rosyjska na Ukrainę, która wymusza pewne przyspieszenia wcześniejszych planów. Przed wizytą, wśród potencjalnych kwestii wymieniano przede wszystkim pojazdy opancerzone, promowane już na rynku krajowym, a także okręty podwodne. Jak się okazało, tematy rozmów były nieco inne. Akcentem międzyrządowym było m.in. podpisanie porozumienia o współpracy w obszarze zbrojeniowym i badań.
Zamierzamy maksymalnie wykorzystać możliwości produkcyjne polskiej zbrojeniówki przy zakupach BWP Borsuk i armatohaubic Krab. Sprzęt z Korei jeszcze bardziej wzmocni nasz potencjał w tym obszarze. Musimy się szybko dozbroić i wykorzystujemy każdą możliwość zwiększenia siły WP. pic.twitter.com/0cdGlQsrim
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) May 30, 2022
30 maja celem wizyty były zakłady Hyundai Rotem, gdzie delegacja zapoznała się z ofertą zakupu i polonizacji czołgów K2 Black Panther. Według deklaracji, współpraca ma zakładać wysoki poziom kooperacji, który da impuls rozwojowy polskiego przemysłu obronnego. Jak wskazał ppłk Krzysztof Płatek, rzecznik prasowy Agencji Uzbrojenia, przyjęta strategia dywersyfikacji zakupowej powinna obejmować spiralny rozwój zdolności, czyli pozyskanie pewnej liczby K2 i transferu technologii, a następnie dostawy spolonizowanego K2PL i późniejsza modernizacja wcześniej dostarczonych czołgów. Republika Korei od dłuższego czasu jest zainteresowana udziałem w programie Wilk, którego celem jest zakup nowych pojazdów tej klasy, które pozwoliłyby na całkowite zastąpienie czołgów T-72/PT-91.
Będziemy konsekwentnie zwiększać potencjał pancerny Sił Zbrojnych RP. Zapoznałem się z ofertą zakupu koreańskich czołgów K2. Współpraca będzie zakładała wysoki poziom polonizacji, który da impuls rozwojowy polskiej zbrojeniówce. pic.twitter.com/Qq0TrEF3ID
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) May 31, 2022
Dodatkowo kolejnymi projektami dotyczącymi pojazdów gąsienicowych, jest dalsza współpraca przy produkcji armatohaubic Krab (najprawdopodobniej mowa o nośniki) oraz interwencyjny zakup niewielkiej partii bojowych wozów piechoty, które miałyby uzupełnić potencjał Borsuków. W tym drugim przypadku MON wskazuje, że roczne dostawy około 100 wozów w polskich zakładów mogą być niewystarczające, a poza tym pojawia się potrzeba pozyskania partii cięższych BWP – tu otwiera się furtka dla przemysłu koreańskiego, który ma w ofercie tego typu konstrukcję (K21).
31 maja polska delegacja odwiedziła także zakłady koncernu Korea Aerospace Industries, gdzie zapoznała się z ofertą obejmującą śmigłowce wielozadaniowe oraz samoloty. Wśród tych drugich, nieoczekiwanie, zainteresowanie obejmuje odrzutowe samoloty szkolno-bojowe F/A-50 Golden Eagle. Według mediów południowokoreańskich, Polska skierowała już zapytanie do producenta oraz rządu w Seulu w sprawie możliwości dostaw maszyn tego typu w ciągu 36 miesięcy od podpisania ewentualnego kontraktu. Media południowokoreańskie wskazują, że F/A-50 Golden Eagle mogłyby służyć jako następcy dla obecnie eksploatowanych w Siłach Powietrznych MiG-ów-29. Według ppłk Krzysztofa Płatka, rzecznika prasowego Agencji Uzbrojenia, F/A-50 jest rozważany jako platforma mogąca stanowić wzmocnienie dla Sił Powietrznych.
Skoro 🇵🇱delegacja zapoznawała się z ofertą Korea Aerospace Industries, to można dopowiedzieć, że FA-50 jest rozważany jako platforma mogąca stanowić wzmocnienie 🇵🇱Sił Powietrznych.
— Krzysztof Płatek (@krzysztof_atek) May 31, 2022
Powyższa kwestia może zaskakiwać tylko częściowo. W czasie ostatniej wizyty ministra Mariusza Błaszczaka w Stanach Zjednoczonych, wśród tematów rozmów z Pentagonie, znalazła się kwestia zakupów kolejnych samolotów bojowych. Także w czasie podpisywania wieloletniego Programu Modernizacji Technicznej MON wskazywał potrzebę zakupu kolejnych maszyn na potrzeby Sił Powietrznych. Konflikt na Ukrainie przyspiesza po prostu ten projekt, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że współpraca z tym państwem była jedną z kluczowych kwestii utrzymania MiG-ów-29 w służbie. Otwartym pozostaje jednak pytanie, dlaczego MON szuka alternatywnych konstrukcji, kiedy w przeszłości jasno wskazywano, że kolejna eskadra powinna być wyposażona w Lockheed Martin F-16C/D Fighting Falcon. Czy kluczową kwestią jest te 36 miesięcy od podpisania umowy do dostaw? Dodatkowo inną kwestią jest to, czy publiczne zainteresowanie ofertą KAI nie stanowi karty w negocjacjach z innymi producentami – przypomnijmy, bojową wersję samolotu szkolenia zaawansowanego ma także w swojej ofercie koncern Leonardo (M346FA). Dodatkowo Polska, jako kraj frontowy, powinien skupić się na zakupie (jeśli jest taka potrzeba) konstrukcji o większych możliwościach ofensywnych – także w tym przypadku, poza produktami amerykańskimi, w grę mogą wchodzić producenci europejscy.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
F/A- 50 to najgłupszy pomysł, wybraliśmy Mastera i temat zamknięty, jak już jakiś samolot bojowy to KF-21 samolot pomyślany od początku jako tanie uzupełnienie F-35, tylko że mamy już F-16.
A to pare uwag z tt A. Goławskiego (swego czasu rzecznika różnych MONowych instytucji) o tym, że wcześniej też były różne dziwactwa z tym samolotem w tle:
"Byłem 11 lat temu w tym zakładzie. Ta naklejka na stateczniku pionowym ma cel promocyjny. Po wizycie ja odkleja".
"Ostra promocja to była w 2010-20"12, zakończona anulowaniem przetargu w dniu składania ofert, gdy delegacja KAI leciała z dokumentami między Seulem a Frankfurtem. Pamiętam ich zaskoczenie obrotem spraw".
W dniu składania ofert anulowano niby to przypadkiem postępowanie - czujecie klimat 🙂 🙂 🙂
a potem wybrano już jak należało Włochów z Masterem, tak że tego ...
Korea Południowa ma ogromny potencjał przemysłowy w dziedzinie obronności i nie tylko, trzeba nam wspolniej szerokiej współpracy a także pilnego rozwoju polskiej zbrojeniówki, jej eksportu i transferu technologii do kraju.
Peter
KAI KF-21 is a sucessor to MiG-29, not FA-50.
FA-50 is an advanced trainer and not a fighterplane like KF-21
or Typhoon.
Puss is not good for Poland.