Podczas paryskiego salonu uzbrojenia Eurosatory 2024, który odbył się w dniach 17-21 czerwca, szef sztabu Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Republiki Francuskiej gen. Pierre Schill stwierdził, że relatywnie wysoka skuteczność dronów FPV to jedynie „moment w historii”.

Schill stwierdził, że obecnie w zakresie walki dronów FPV z ich celami występuje pewna przewaga „miecza” nad „tarczą”, ponieważ wdrażanie skutecznych systemów antydronowych jest opóźnione. Zaznaczył jednak, że urządzenia mające chronić pojazdy lądowe i inne potencjalne cele dronów FPV przed nimi są obecnie opracowywane. Już obecne systemy antydronowe wykazują się niezłą skutecznością, bowiem wg Schilla ok. 75% dronów FPV wykorzystywanych podczas walk na Ukrainie jest unieszkodliwianych z wykorzystaniem systemów walki radioelektronicznej. Zadeklarował on, że „życie bezkarnych małych, bardzo prostych dronów na polu bitwy to mgnienie oka na osi czasu”.

Rzeczywiście podczas paryskiego salonu nietrudno było odnotować obydwa trendy. Z jednej strony bardzo wiele firm zaprezentowało różnego rodzaju bezzałogowe statki powietrzne czy amunicję krążącą, od systemów zupełnie prostych i małych (pokroju doraźnie zmilitaryzowanych dronów FPV) aż po bezzałogowe „mikrobombowce” i większą amunicję krążącą. Z drugiej jednak strony, również systemy antydronowe były prezentowane dość powszechnie i także w różnej skali: od ręcznych, przenośnych, po cięższe urządzenia montowane na pojazdach. W przypadku niektórych z nich dołączono do nich środki zwalczania powietrznych bezzałogowców (np. 30 mm armaty z amunicją z programowalnym rozcaleniem). Według francuskiego dowódcy, już za dwa lata pojazdy produkowane i modernizowane w ramach programu SCORPION będą wyposażone w systemy antydronowe, a ponadto ich obecne wyposażenie i uzbrojenie zostanie odrębnie dostosowane do zwalczania bezzałogowych statków powietrznych. Już niebawem rozpowszechnienie tego rodzaju urządzeń sprawi, że tanie i proste, lecz wrażliwe na zakłócenia drony FPV zostaną w praktyce wyeliminowane jako zagrożenie dla pojazdów opancerzonych i nie tylko. Równolegle Schill stwierdził, że rozwój „miecza” również nie będzie zapewne stał w miejscu, przez co francuskie wojska lądowe raczej nie zdecydują się na masowe wprowadzenie jednego rozwiązania, lecz będą wdrażać stopniowo kolejne systemy, tak, aby przynajmniej część pojazdów była w pełni zabezpieczona przed aktualnymi zagrożeniami.