Zgodnie z przekazem ukraińskim w czterdziestej ósmej dobie wojny sytuacja militarna nie uległa zasadniczej zmianie. Na kierunku słobodzkim trwa częściowa blokada i ostrzał Charkowa (obrońcy mieli odnieść sukcesy na północnym – Dergacze – i wschodnim – Rohań – kierunkach obrony miasta), pod ostrzałem przeciwnika znalazło się także Barwinkowe, 35 km na południowy zachód od Iziumu (w rejon walk miał zostać skierowany dodatkowy pododdział 1. Armii Pancernej Zachodniego Okręgu Wojskowego). W tymczasowo okupowanej części obwodu charkowskiego Rosjanie mieli również przystąpić do formowania z miejscowej ludności pododdziałów tzw. milicji ludowej.
Na kierunku donieckim obrońcy mieli odeprzeć sześć wrogich ataków. Głównymi rejonami walk w obwodzie ługańskim pozostają obszary wzdłuż linii Popasna–Zołote–Nyżne oraz Kreminna–Rubiżne–Nowodrużeśk (odpowiednio na południe oraz na północ od ostrzeliwanych Lisiczańska i Siewierodoniecka), a w obwodzie donieckim Awdijiwka, Oczeretyne, Marjinka, Stepne i Wuhłedar (na północ i zachód od Doniecka) oraz Mariupol (wciąż mają bronić się port i kombinat Azowstal, choć napływa wiele doniesień o krytycznej sytuacji obrońców Mariupola). Celem usprawnienia logistyki wróg naprawia most kolejowy w rejonie m. Swatowo w obwodzie ługańskim, 50 km na północ od Siewierodoniecka.
Na kierunku taurydzkim siły rosyjskie wzmogły ostrzał pozycji ukraińskich na południe od Zaporoża (pociski forsforowe miały spaść na wioskę Nowodanyliwka na południe od m. Orichiw, w centralnym miejscu linii obrony). Na kierunku południowobużańskim kolejną dobę trwały walki na pograniczu obwodu chersońskiego z obwodami dniepropetrowskim i mikołajowskim (ostrzeliwane były Mikołajów i Ołeksandriwka). W wyniku uderzeń rakietowych ucierpiały infrastruktura w Myrhorodzie w obwodzie połtawskim i linia kolejowa na trasie Szepetówka–Berdyczów (najprawdopodobniej na południe od Cudnowa), która została zablokowana na ponad siedem godzin.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych zwraca uwagę na wzmożoną ochronę informacyjną i administracyjno-policyjną przegrupowania i przemieszczania pododdziałów armii rosyjskiej do rejonów ześrodkowania w obwodach graniczących z Ukrainą (w ramach tzw. żółtego stopnia zagrożenia terrorystycznego). Agresor ma kończyć przemieszczanie do obwodów biełgorodzkiego i woroneskiego pododdziałów 41. Armii Ogólnowojskowej (AO) i 90. Dywizji Pancernej z Centralnego Okręgu Wojskowego (OW). Dla wzmocnienia zgrupowania miał także przyspieszyć szkolenie we Wschodnim OW i zgrywanie pododdziałów Rosgwardii. W ramach kierowania do udziału w operacji tzw. ochotników, w obwodzie leningradzkim miał zostać sformowany 400-osobowy batalion, składający się z żołnierzy z doświadczeniem bojowym. Ma on zasilić jeden z pododdziałów 42. Dywizji Zmechanizowanej z 58. AO Południowego OW. Zdaniem strony ukraińskiej rosyjskie dowództwo ma weryfikować warunki kontraktów celem zapobieżenia wypowiadaniu ich przez żołnierzy w przypadku zaangażowania w działaniach wojennych poza granicami kraju.
Ukraiński Sztab Generalny podkreśla utrzymywanie się zagrożenia związanego z utrzymywaniem zgrupowania armii rosyjskiej na północno-wschodnich granicach Ukrainy (na kierunku siewierskim), które ma wiązać siły obrońców i tym samym uniemożliwiać ich wykorzystanie na innych kierunkach obrony. Zwraca także uwagę na utrzymującą się podwyższoną aktywność Sił Zbrojnych Białorusi.
13 kwietnia Biuro Prezydenta poinformowało, że kilkuset żołnierzom 36. Oddzielnej Brygady Morskiej im. kontradmirała Bielinskiego udało się wydostać z centrum Mariupola i połączyć z pułkiem Azow broniącym się w kombinacie Azowstal. Operacja była poprzedzona dramatycznym apelem żołnierzy do władz o pomoc z powodu braku amunicji i prowiantu.
12 kwietnia ewakuowano 2,6 tys. osób z terenów obwodów zaporoskiego (miejscowości Połohy, Wasyliwka, Berdiańsk, Melitopol), ługańskiego (Lisiczańsk, Siewierodonieck, Rubiżne, Kreminna, Popasna) i donieckiego (Mariupol). Ewakuacja z miejscowości Berdiańsk, Tokmak i Enerhodar została zablokowana przez Rosjan. 13 kwietnia nie będzie działać żaden korytarz humanitarny. W obwodzie zaporoskim okupanci mieli zablokować autobusy ewakuacyjne, a w obwodzie ługańskim dochodzi do łamania zawieszenia ognia. Koleje Ukraińskie 13 kwietnia realizują połączenia ewakuacyjne na trasach: Pokrowsk–Czop, ze Lwowa do Żmerynki i Połtawy, ze Słowiańska do Lwowa, z Charkowa do Iwano-Frankiwska, z Nowozołotariwki do Łozowej oraz z Czopu do Dniepru.
Szef ługańskiej administracji wojskowej zwrócił się do mieszkańców z apelem o natychmiastowe opuszczenie obwodu z uwagi na coraz trudniejszą sytuację humanitarną oraz groźbę terroru ze strony żołnierzy rosyjskich. Szef kijowskiej administracji wojskowej Ołeksandr Pawluk zaapelował o wstrzymanie się z powrotami do domu co najmniej do końca maja, bowiem znaczna część miejscowości na terenie obwodu jest zaminowana, wciąż trwają prace nad przywróceniem dostaw prądu i gazu. Z kolei szef sztabu kijowskiej administracji wojskowej przypomniał, że wciąż istnieje groźba bezpośredniego ataku Rosji na stolicę.
Władimir Putin odniósł się do oskarżeń o zbrodnie wojenne popełnione przez rosyjskich żołnierzy w Buczy, określając je mianem „fejków” podobnych do oskarżeń o użycie broni chemicznej podczas wojny w Syrii. Jego zdaniem „inscenizacja wydarzeń w Buczy” posłużyła Kijowowi jako pretekst dla zerwania rozmów pokojowych mimo „stworzenia odpowiednich warunków” przez stronę rosyjską. Z kolei doradca prezydenta Ukrainy i uczestnik rokowań pokojowych Mychajło Podolak oznajmił, że rozmowy trwają i toczą się w podgrupach tematycznych w reżimie online, choć Rosjanie starają się wywrzeć medialną presję na Ukrainę w celu zmuszenia jej do przyjęcia niekorzystnych warunków zakończenia konfliktu.
13 kwietnia wizytę w Kijowie składają prezydenci Polski, Litwy, Łotwy i Estonii. 12 kwietnia prezydent Zełenski wystąpił online przed parlamentem Litwy. Podkreślał, że Wilno od początku było liderem wsparcia Ukrainy, oraz skrytykował niewystarczające zachodnie sankcje. Z kolei w wystąpieniu przed parlamentem Estonii 13 kwietnia Zełenski zaapelował o stworzenie przez UE instrumentów presji na Rosję w celu zatrzymania procesu deportacji Ukraińców do Rosji. Władze Ukrainy odrzuciły natomiast propozycję wizyty w Kijowie prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera – on sam potwierdził, że strona ukraińska uznała jego wizytę za niepożądaną. Ambasador Ukrainy w Berlinie Andrij Melnyk dał do zrozumienia, że wizytę w Kijowie może złożyć kanclerz Olaf Scholz.
12 kwietnia na Ukrainie zatrzymano Wiktora Medwedczuka, kluczowego prorosyjskiego polityka, jednego z liderów zawieszonej partii Opozycyjna Platforma – Za Życie, który po 24 lutego uciekł spod aresztu domowego (przebywał w nim od maja 2021 r., oskarżony m.in. o zdradę stanu). Ujęto go na Zakarpaciu podczas próby ucieczki za granicę w mundurze wojskowym. Zełenski poinformował, że Ukraina zainteresowana jest wymianą Medwedczuka na przetrzymywanych w rosyjskiej niewoli ukraińskich wojskowych, a wiceszef MSZ ocenił, że przed wymianą należałoby przeprowadzić w jego sprawie proces sądowy.
Przekaz strony ukraińskiej koncentruje się w coraz większym stopniu na zbrodniach rosyjskiej armii przeciwko cywilom. W swoich wystąpieniach prezydent Zełenski odnosi się do okrucieństw w gwałtów dokonywanych przez rosyjskich żołnierzy, wobec kobiet i dzieci. Zapowiedział on również, że organy ścigania pracują nad ustaleniem personaliów wszystkich sprawców. Według danych szefa policji obwodu kijowskiego, po odzyskaniu regionu przez siły ukraińskie policja odkryła i zidentyfikowała 720 ciał zabitych cywilów, ponad 200 osób uznaje się za zaginionych. Z kolei szef Donieckiej Obwodowej Administracji Państwowej podał, że w Mariupolu od początku inwazji mogło zginąć 20–22 tys. osób. Mer Buczy poinformował o odkryciu 403 ciał cywilnych ofiar, znaczna część nosi ślady tortur. Ciała odnajdywane są zarówno w zbiorowych mogiłach, jak i pojedynczych miejscach pochówku na terenie miasta i jego obrzeżach. Liczba zamordowanych nie jest ostateczna – wciąż trwają poszukiwania osób zaginionych i porwanych przez wycofujących żołnierzy armii rosyjskiej.
Ukraińska ombudsman Ludmyła Denysowa poinformowała, że do Rosji z obwodów donieckiego i ługańskiego zostało deportowanych ponad 700 tys. cywilów, w tym ponad 130 tys. dzieci. W obwodzie donieckim ma znajdować się obóz filtracyjny, w którym ma przebywać 10 tys. Ukraińców, a w obwodzie penzeńskim Rosji – cztery obozy, do których mieszkańców okupowanych terytoriów obwodów donieckiego i ługańskiego miano wywozić jeszcze w lutym br., przed rozpoczęciem inwazji. Obecnie do Rosji wywożonych ma być codziennie ok. 20 tys. osób. Ukraińcy przebywają w 35 regionach Federacji Rosyjskiej, ok. 100 tys. osób miało trafić do Syberii i za koło podbiegunowe; dane te miała potwierdzić rosyjska ombudsman Tatiana Moskalkowa.
Premier Denys Szmyhal poinformował, że zakończono sezon grzewczy, po którym w magazynach pozostało 9 mld m3 gazu oraz 1 mln ton węgla. Ogłosił także rozpoczęcie akcji siewnej we wszystkich obwodach Ukrainy z wyjątkiem ługańskiego – rząd zdecydował o udzieleniu rolnikom preferencyjnych kredytów na kwotę 3,5 mld hrywien (ok. 110 mln euro) oraz o uproszczeniu procedury rejestracji maszyn rolniczych.
Według danych Straży Granicznej RP od 24 lutego do Polski z Ukrainy wjechało 2,7 mln osób, a 12 kwietnia odprawiono prawie 24 tys. osób (o 0,2% mniej niż poprzedniego dnia).
Autorzy: Piotr Żochowski, Andrzej Wilk.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Tych "kilkuset żołnierzy 36. Oddzielnej Brygady Morskiej" to dokładnie widać na dostępnych już w necie filmach z tym, że nie z "Azowem" a w rosyjskiej niewoli.