Japonia jest czwartym na świecie państwem, który przetestował w powietrzu demonstrator myśliwca 5. generacji. Wyprzedza ją tylko oczywisty światowy lider w tej dziedzinie, czyli Stany Zjednoczone (F-22A, F-35), a także Rosja (T-50) i Chiny (J-20, J-31). Status programów w tych ostatnich państwach pozostaje jednak na tyle niejasny, że nie jest bynajmniej wykluczone, że Kraj Kwitnącej Wiśni wyprzedzi jeszcze któregoś z rywali, jeśli chodzi o moment wprowadzenia swej maszyny do służby operacyjnej. Niemniej droga przed konstruktorami jest jeszcze długa.
Potrzeba dysponowania nowoczesnymi samolotami myśliwskimi bazowania lądowego była przez Japończyków dostrzegana jeszcze przed II wojną światową, lecz to dopiero ten konflikt zbrojny uświadomił w dobitny sposób, jak ważna jest wyspecjalizowana maszyna do obrony macierzystych wysp. Wkrótce po podźwignięciu się z wojennych zgliszczy, Kraj Kwitnącej Wiśni bardzo szybko zaczął się starać o pozyskanie nowoczesnego i licznego lotnictwa myśliwskiego, najlepiej przy zaangażowaniu własnego przemysłu. Za produkcję myśliwców w powojennej Japonii odpowiadała i odpowiada firma Mitsubishi, która brała udział w produkcji takich myśliwców jak: F-104J Starfighter (z 210 maszyn trzy powstały w Stanach Zjednoczonych, 28 zostało złożonych z amerykańskich zespołów w zakładach Mitsubishi, podobnie jak 20 dwumiejscowych F-104DJ, a 178 zostało tam wyprodukowanych na licencji), F-4 (dwa prototypy wersji F-4EJ powstały w Stanach Zjednoczonych, podobnie jak 14 rozpoznawczych maszyn wersji RF-4E, 11 samolotów złożono z części amerykańskich, a dalszych 127 powstało w Japonii), F-15 (2 F-15J i 12 F-15DJ zbudowano w Stanach Zjednoczonych, 8 F-15J zostało zmontowanych z części amerykańskich, a 173 zostały wyprodukowane w Japonii) i F-16 (jego głęboką modyfikację – Mitsubishi F-2 – produkowano tylko w Japonii, były to 94 samoloty seryjne i cztery prototypy).
Po II wojnie światowej Tokio lojalnie kupowało myśliwce od Stanów Zjednoczonych i zawsze pozyskiwało najbardziej zaawansowane (i najdroższe) rozwiązania. Jednocześnie Japonia pozostawała dobrym klientem, jako że przez długi czas nie starała się tworzyć własnych samolotów bojowych, a jeżeli nawet, to nie eksportowała ich i nie tworzyła konkurencji dla firm amerykańskich. W tej sytuacji nie można się dziwić, że w pierwszych latach XXI wieku Japończycy byli w zasadzie pewni, iż ich kolejnym myśliwcem będzie F-22A Raptor, którego program badawczo-rozwojowy wreszcie zmierzał ku końcowi. Rozczarowanie było więc wielkie, kiedy w 2006 roku Stany Zjednoczone ogłosiły zakaz sprzedaży maszyn tego typu za granicę. Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Jeszcze w tym samym roku Japonia ogłosiła rozpoczęcie programu własnego myśliwca 5. generacji.
Nie były to czcze przechwałki, biorąc pod uwagę możliwości finansowe i zaawansowanie tamtejszej gospodarki. Ponadto, od 2001 roku prowadzony był w Japonii program mający na celu stworzenie systemu sterowania lotem dla samolotu odrzutowego wysokiej manewrowości (prace nad komputerowym systemem sterowania lotem opartym na światłowodach i układem zmiany kierunku wektora ciągu, przy pomocy trzech ruchomych odchylaczy strug zainstalowanych na dyszy silnika, podobnych do zainstalowanych na samolocie eksperymentalnym X-31), a także program badawczy dotyczący technologii obniżenia wykrywalności (opracowanie optymalnego kształtu płatowca i pokryć pochłaniających promieniowanie radarowe).
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu