Koncepcję okrętu i jego projekt roboczy, na zlecenie PGZ Stoczni Wojennej Sp. z o.o. (PGZ SW), przygotowało biuro MMC Ship Design & Marine Consulting Sp. z o.o. z Gdyni. Ponadto w pracach projektowych wzięła udział szkocka firma JFD Ltd., odpowiedzialna za opracowanie hybrydowego kompleksu hiperbarycznego, przeznaczonego do prowadzenia głębokowodnych nurkowań saturowanych i w razie potrzeby operacji SMER (Submarine Escape and Rescue), czyli ratowania załóg okrętów podwodnych, które doznały awarii. Współpraca wspomnianych podmiotów z PGZ SW zaowocowała powstaniem projektu jednostki wielozadaniowej, która znajdzie zastosowanie przy szeroko pojętych pracach podwodnych, ratownictwie morskim, szkoleniu nurków, współpracy z pododdziałami sił specjalnych, a także zabezpieczeniu potrzeb resortów związanych z interesami państwa na Bałtyku (Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministerstwa Środowiska). Ponadto pojawienie się Ratownika w Marynarce Wojennej RP będzie miało – nie mniej istotny – wymiar międzynarodowy.
Biorąc pod uwagę przeciętny wiek okrętów i pomocniczych jednostek pływających polskiej floty wojennej, stwierdzenie „czas na zmianę” nie będzie niczym odkrywczym. Obecnie MW RP eksploatuje dwa okręty ratownicze proj. 570 – OORP Piast i Lech. Oba weszły do linii 45 lat temu. W końcu lat 90. przeszły nieidentyczne modernizacje według proj. 570M. Nie zmienia to faktu, że dziś są to już jednostki przestarzałe, o ograniczonych możliwościach technicznych. Zwłoka w decyzji o zakupie ich następcy, zapisanej w programie operacyjnym Zwalczanie zagrożeń na morzu, ujętym w planach modernizacji technicznej SZ RP w latach 2013–2022 oraz 2017–2026 pod kryptonimem Ratownik, spowodowała, że konieczne było przeprowadzenie kolejnej naprawy głównej i dokowej Piasta. Prace te dobiegają końca, a w chwili pisania tego artykułu okręt odbywał próby odbiorcze. W sposób typowy dla „modernizacji technicznej” MW RP w ostatnich latach, do starego kadłuba wstawiono nowe mechanizmy i urządzenia, co przedłuży życie jednostki, ale nie wyeliminuje jej wad, wynikających z ograniczeń technicznych, wielkościowych czy braków w wyposażeniu.
To, rzecz jasna, nie jest zarzut pod adresem marynarzy, którzy przecież muszą wykonywać swoje zadania z wykorzystaniem będącego do ich dyspozycji sprzętu. Jednak czym jest postęp w rozwoju konstrukcji morskich dobitnie pokazuje przykład niszczyciela min ORP Kormoran proj. 258 Kormoran II. Mierzy niemal tyle samo, co stare jednostki proj. 206FM, ale ma dwukrotnie większą wyporność, co sprawia, że jest lepszą platformą do swoich zadań, ma nieporównywalnie bogatsze wyposażenie, zapewnia korzystniejsze warunki służby załogi czy podatność na modernizacje. Podobnie ma być z Ratownikiem – okrętem o wyporności ponad trzykrotnie przewyższającej Piasta oraz Lecha i niewspółmiernie większym zakresem realizowanych zadań. Porównywanie tych konstrukcji, które dzieli pół wieku, nie ma sensu.
Opracowany przez MMC projekt okrętu ratowniczego ma oznaczenie wewnętrzne MMC 887R, ale oficjalne stoczniowe to proj. 570-II. Jak widać, siła sentymentu musiała być znaczna, skoro zdecydowano o nawiązaniu do poprzedników. Poza tym nie ma innych podobieństw w obu generacjach okrętów ratowniczych.
Projekt 570-II powstał w oparciu o wymagania taktyczno-techniczne sformułowane przez Inspektorat Marynarki Wojennej, z uwzględnieniem doświadczeń MMC w konstruowaniu jednostek cywilnych klasy PSV (Platform Supply Vessel) dla rynku offshore, w oparciu o plany których zbudowano liczne statki w kraju i za granicą. Bazą wyjściową dla projektu ofertowego Ratownika był PSV udanego typu MMC 887. Ratownik ma wypierać ok. 6000 t przy długości 95,85 m i szerokości 18,8 m (Piast – 1886 t, 73,4 × 12,0 m), a jego nowoczesna sylwetka upodabnia go do PSV. Nad dziobową częścią kadłuba dominować będzie nadbudówka z położonym wysoko i oszklonym okrężnie pomostem nawigacyjnym, zapewniającym dobrą widoczność na rejon wokół jednostki, jak też otwarty pokład roboczy na rufie. Za nią zlokalizowano lądowisko śmigłowca SAR, zdolne do przyjęcia maszyn wielkości Leonardo AW101, zamówionych w kwietniu tego roku dla Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej. Śródokręcie i rufę zajmą urządzenia dźwigowe oraz pokład roboczy, którego aranżację będzie można dostosować do potrzeb. Okręt otrzyma spalinowo-elektryczny zespół napędowy. Składać się on będzie z generatorów firmy MTU wytwarzających prąd elektryczny do zasilania dwóch pędników gondolowych, chowanego w kadłubie pędnika azymutalnego i dwóch sterów strumieniowych produkcji firmy Schottel. Oprócz nadawania prędkości ekonomicznej 14 w., utworzą one automatyczny system pozycjonowania dynamicznego DPS o wysokiej precyzji, szczególnie ważny w przypadku jednostek tej klasy. Prędkość maksymalna wyniesie 16 w.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu