Początki systemu rakietowego MLRS/GMLRS sięgają lat 70. i związane są z nową doktryną prowadzenia działań wojennych w Europie (późniejsza Air Land Battle), w ramach której wykazano m.in. konieczność wprowadzenia do służby w US Army systemu artyleryjskiego zdolnego do ostrzelania dużego obszaru w jak najkrótszym czasie. Z tej koncepcji narodziła się wyrzutnia M270 Multiple Launch Rocket System (w służbie od 1983 r.) na podwoziu gąsienicowym M993, skonstruowana w oparciu o rozwiązania wykorzystane w bojowym wozie piechoty M2 Bradley (obydwa pojazdy produkowała firma United Defense, obecnie BAE Systems). O sile ognia początkowo decydowały dwa wymienne kontenery transportowo-startowe M269, każdy zawierający sześć pojemników z 227 mm rakietami niekierowanymi (M26 z głowicami kasetowymi). W 1991 r., wraz z wprowadzeniem do uzbrojenia systemu MGM-140 ATACMS, możliwe stało się zastąpienie ich, zewnętrznie niemal identycznymi, kontenerami z pojedynczymi pojemnikami z pociskiem balistycznym krótkiego zasięgu. Wyrzutnie M270 systematycznie modernizowano (wersje A1, C1 i D1), a do dziś w służbie liniowych i szkolnych jednostek artylerii US Army pozostaje ich ponad 220 (kolejnych kilkaset, spośród niemal 1000 dostarczonych znajduje się w składnicach sprzętu).
Wprowadzono kolejne typy amunicji, tak 227 mm (M26A1, M26A2, M30 GMLRS, M31 GMLRS Unitary itd.), jak i pocisków balistycznych. Współczesne odmiany amunicji systemu GMLRS mają zasięg przekraczający 70 km, a najnowszy, obecnie testowany, GMLRS-ER ma być w stanie razić cele odległe nawet o 150 km. Z kolei współczesne wersje pocisku ATACMS (np. M57/MGM-168) mają zasięg do 300 km. Te ostatnie docelowo zastąpić ma nowy pocisk PrSM (Precision Strike Missile) o zasięgu początkowo do 499 km, docelowo 650 km (i więcej). W jego przypadku kosztem za większy zasięg i większą liczbę pocisków gotowych do użycia (dwa pociski w kontenerze) będzie wyraźnie niższa masa głowicy bojowej (ok. 91 kg wobec 214 kg w M48/57/57A1).
Drugą z wyrzutni systemu MLRS/GMLR/ATACMS/PrSM, jest M142 High Mobility Artillery Rocket System (HIMARS, w służbie od 2004 r.). Jest to znacznie lżejsza wyrzutnia na podwoziu samochodu ciężarowego Oshkosh FMTV M1140 6×6 (adaptacja licencyjnego modelu Steyr 12M18). Powstała ona jako odpowiedź na zapotrzebowanie US Army (z czasem także US Marine Corps) na lżejszy od M270 polowy system rakietowy ze zunifikowaną z MLRS/ATACMS amunicją, możliwy do transportu drogą powietrzną za pomocą samolotów transportowych średniej ładowności C-130 Hercules. Do końca 2020 r. producent wyrzutni, Lockheed Martin, wyprodukował ich ok. 500, z czego przynajmniej 400 na potrzeby Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych. Ceną za mniejsze wymiary i niższą masę M142 jest przenoszenie tylko pojedynczego kontenera M269 z pojemnikami do sześciu rakiet systemu MLRS/GMLRS lub pojedynczego pocisków balistycznych ATACMS.
Obsługi wyrzutni obydwu typów mają do dyspozycji w znacznym stopniu zunifikowany system kierowania ogniem – załogi M270A1 dysponują systemem IFCS (Improved Fire Control System), zaś M142 UFCS (Universal Fire Control System), o identycznym interfejsie. Obydwa warianty leciwego systemu IFCS (Integrated Fire Control System), dziś już zupełnie przestarzałe, mają zostać niebawem zastąpione nowocześniejszym CFCS (Common Fire Control System). Oprócz tego wyrzutnie M270A1 zostaną doprowadzone do wersji A2 (m.in. nowa kabina IAC, modernizacji planuje się poddać 225 wozów), to samo czeka również 160 M270A0. Pierwszy pododdział ma otrzymać zmodernizowany sprzęt do końca br., a zakończenie prac przy 385 wyrzutniach spodziewane jest w 2030 r. Modernizacji poddane mają zostać także wyrzutnie M142 HIMARS, a więcej na temat historii i dnia dzisiejszego amerykańskich systemów polowej artylerii rakietowej zainteresowani Czytelnicy znajdą w numerach WiT 4 i 5/2019.
Od przynajmniej siedmiu lat, kiedy rozpoczęto publikację tzw. map drogowych rozwoju poszczególnych rodzajów Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych i ich poszczególnych obszarów (np. Combat Vehicle Modernization Strategy), trwają intensywne zmiany w strukturach i przewidywanym zestawie uzbrojenia oraz sprzętu amerykańskich sił zbrojnych. Planiści Pentagonu przyszłe pole walki widzą jako obszar operacji „wielodomenowej” (Multi-Domain Operation), z wykorzystaniem całego potencjału militarnego państwa na lądzie, morzu, w powietrzu, w cyberprzestrzeni i w kosmosie. Wypracowana doktryna wykorzystania całych sił zbrojnych i ich poszczególnych rodzajów (w ścisłym współdziałaniu) ma, wraz z utrzymaniem przewagi technicznej nad przeciwnikami, zapewnić Amerykanom zwycięstwo w razie wybuchu konfliktu pełnoskalowego w Europie lub w rejonie Azji-Pacyfiku, gdzie za głównego przeciwnika Amerykanie coraz częściej wskazują Chińską Republikę Ludową, czego konsekwencją jest konieczność dostosowania się do pacyficznego teatru działań, złożonego w znacznej mierze z licznych, oddalonych od siebie archipelagów i wysp, które równie dobrze mogą stać się bazą wypadową dla „chłopców Wuja Sama”, jak i śmiercionośną pułapką zastawioną przez Chińczyków. Operowanie na tym obszarze wymaga zupełnie innego podejścia, niż przewidywana wojna z ZSRS/Rosją w Europie. Transformacje szczególnie dobrze widać w Korpusie Piechoty Morskiej, który z „drugiej US Army” staje się bardziej mobilną, lżejszą, lecz obdarzoną większą siłą ognia formacją, zdolną m.in. do zdobywania i obrony pacyficznych wysepek (szerzej WiT 12/2020).
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu