1 kwietnia nad ranem przeprowadzony został atak na skład paliw znajdujący się w pobliżu miasta Biełgorod, położonego na terenie Rosji, w odległości ok. 40 km na północ od granicy z Ukrainą.
W ataku wzięły udział przynajmniej dwa śmigłowce bojowe Mil Mi-24, które ostrzelały cele z wykorzystaniem rakiet niekierowanych S-8. Według oficjalnego komunikatu rosyjskiego Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych, w wyniku ataku doszło do pożaru, który objął osiem zbiorników z paliwem. Pomimo wysiłków służb ratowniczych ogień rozprzestrzenił się i zagroził kolejnym 16 zbiornikom. Według części komentatorów, atak mógł być ukraińskim rewanżem za rosyjskie uderzenie rakietowe na Lwów 26 marca, aczkolwiek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy nie potwierdził przeprowadzenia tego ataku.
Jeśli atak nie był rosyjską prowokacją, może wskazywać, że pomimo przewagi przeciwnika w powietrzu, ukraińskie lotnictwo wojskowe nadal jest w stanie prowadzić nie tylko misje ochrony własnej przestrzeni powietrznej, ale także wspierać wojska lądowe i wykonywać ataki na bliskie zaplecze wroga. W przypadku ataków na cele położone na terytorium Rosji lub terenów okupowanych dotychczas wykorzystywano przede wszystkim systemy rakietowe „ziemia-ziemia”. W przypadku Biełgorodu, to kolejne uderzenie na cele położone w jego rejonie w ostatnich dniach – 29 marca doszło tam do eksplozji polowego składu amunicji. Dotąd strona rosyjska nie podała przyczyny tego zdarzenia. Nieoficjalnie mówi się, że atak przeprowadzono z wykorzystaniem systemu rakietowego Toczka-U.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
A gdyby tak szybko ściągnąć do Polski powiedzmy 12 sztuk Apachy czy Tigerów w ramach sojuszniczej osłony na jakiś czas, a szybko zamówić dostawy Viperów (tańsze od Apachy, przenoszą wszelkie uzbrojenie, mają Link16 do współpracy z F35). I szybko przekazać Ukrainie nasze Mi-24. PPK do nich już nie mamy, ale MESKO robi rakiety niekierowane 70mm. Czesi też chyba jeszcze mają jakieś zmagazynowane Mi-24, bo Vipery sami kupili i zamawiają więcej.
Brawo Ukraina