Wzrastające zagrożenie militarne ze strony III Rzeszy, która oczekiwała od Polski oddania Wolnego Miasta Gdańska oraz utworzenia eksterytorialnej autostrady, spowodowało że polskie władze państwowe i wojskowe zadecydowały o rozpoczęciu realizacji planu „Zachód” i przeprowadzeniu tzw. cichej mobilizacji już 23 marca 1939 r. Na Pomorzu wzmocniono stany osobowe 4., 15. i 16. DP oraz Pomorskiej Brygady Kawalerii (PBK) w skład której wchodził interesujący nas w kontekście omówienia bitwy pod Bukowcem 16. pułk ułanów Wielkopolskich (16. puł). W efekcie tej utajnionej mobilizacji stan osobowy pułku zbliżył się do etatów wojennych.
PBK otrzymała do wykonania zadanie: rozpoznanie atakujących oddziałów niemieckich i opóźnianie ruchów wojsk Grupy Armii „Północ” poprzez przeprowadzanie zniszczeń mostów i wiaduktów na środkowym Pomorzu, na linii Lipusz – Kościerzyna – Skarszewy – Tczew. Działania te miały się koncentrować na szosach: Sępólno – Koronowo, Więcbark – Bydgoszcz, Chojnice – Tuchola i Kościerzyna – Tczew. Do dyspozycji dowódcy PBK gen. bryg. S. Grzmot-Skotnickiego oddano 1. batalion strzelców ppłk. Gustawa Zacnego oraz bataliony Obrony Narodowej operujące w pasie działania PBK.
Zmobilizowanie 16. puł w sierpniu 1939 r. zasadniczo przebiegło sprawnie. W terenie izba przyjęć szeregowych rezerwistów została wyznaczona w karczmie we wsi Białe Błota koło Bydgoszczy. Oficerowie rezerwy mieli się meldować w leśniczówce Biedaszkowo. Punkt rozdzielczy koni z poboru znajdował się w lesie otaczającym tę leśniczówkę.
Rankiem 23 sierpnia ogłoszona została mobilizacja alarmowa poborowych, którzy otrzymali karty powołania w DOK graniczących z III Rzeszą. Rezerwiści zaczęli w szybkim tempie napływać do koszar, tak że do wieczora 16. puł w większości swoich pododdziałów posiadał już etaty wojenne. Tak więc wieczorem następnego dnia pułk białych ułanów odmaszerował w Bory Tucholskie.
Gen. Stanisław Grzmot-Skotnicki dowódca PBK i Grupy Operacyjnej „Czersk” otrzymał zadanie osłony odcinka o długości ponad 70 km, z czego wynika, że dysponował siłami, które nie były wystarczające by stworzyć ciągłą linię obrony. Znacznie osłabiona PBK (16. puł, 8. psk, dwie baterie 11. dak, część 81. dpanc i komisariaty Straży Granicznej: Lipnica, Brzeźno, Borzyszkowy) rozlokowana została w okolicy Brusy – Lubnia – Orlik – Gotleb – Wiele. 16. puł stojący w okolicy m. Lubnia-Orlik, miał prowadzić działania rozpoznawcze przed swoim frontem.
1 września 16. puł prowadził na swoim terenie jedynie działania rozpoznawcze i osłonowe.
Do pierwszego starcia doszło w rejonie Przymuszewa, gdzie natknięto się na oddziały rozpoznawcze ze składu 3. Dywizji Pancernej. Szwadron kolarzy por. Jerzego Woszczyńskiego w rejonie m. Wiele także prowadził wymianę ognia z patrolami niemieckimi. Oddzielne zadanie wykonywał na stacji kolejowej Wierzchucin 1. pluton por. Jerzego Bukowskiego z 1. szwadronu rtm. Józefa Przeniewskiego. Pododdział 16. puł wspólnie z 3. baterią kpt. Stanisława Sierakowskiego z 11. dak zabezpieczał załadunek batalionu Obrony Narodowej „Kościerzyna” na eszelon kolejowy. Dopiero nocą, już ze znacznym opóźnieniem transport wyruszył z Wierzchucina i ubezpieczające go pododdziały odmaszerowały ze stacji kolejowej.
2 września w rejonie Błądzimia dywizjon 16. puł dowodzony przez mjr. Witolda Jabłońskiego w składzie 1. i 4. szwadron, sześć ciężkich karabinów maszynowych oraz armata przeciwpancerna wsparł jeden z batalionów 9. DP, który wycofywał się pod naciskiem niemieckiego natarcia5. Wieczorem 16. puł osiągnął m. Błądzim, gdzie zarządzono postój ubezpieczony.
Pozycje w Bukowcu zajął 3. szwadron 16. puł i 4. szwadron z 8. psk6. W nocy dowódca PBK zmienił jednak koncepcję działania, rezygnując z wcześniej przygotowywanego kontrataku. Wydał rozkazy podległym sobie oddziałom mówiące o jak najszybszym odejściu na przedmoście bydgoskie7. 3. szwadron liniowy rtm. Stanisława Mikosza oddelegowany został do osłony prawego skrzydła PBK. Pododdział zajął stanowiska we wsi Wielkie Łąki i prowadził rozpoznanie okolicy.
Nad ranem 3 września jeden z patroli 3. szwadronu stwierdził obecność większej formacji pancernej zmierzającej w kierunku Bukowca. Wobec utraty łączności ze sztabem brygady i groźbą okrążenia przez nacierającą niemiecką 3. DPanc, rtm. Mikosz postanowił wyruszyć w stronę Przechowa, gdzie miał zamiar przeprawić się wpław przez Wisłę. Szczęśliwie udało się znaleźć nad brzegiem rzeki dwie łodzie rybackie, które ułatwiły sforsowanie rzeki.
W trakcie przeprawiania się I i II plutonu, dowódca szwadronu pozostał na brzegu i zabezpieczał przeprawę z III plutonem, dysponującym 1 armatą przeciwpancerną, 1 ckm wz. 30 oraz 2 rkm wz. 28. W trakcie przekraczania Wisły nadleciał niemiecki samolot rozpoznawczy i niebawem rozpoczął się ostrzał artyleryjski, a po nim zaatakował pozycje obronne rtm. S. Mikosza oddział piechoty zmotoryzowanej z 3. DPanc.
Zobacz więcej materiałów w pełnym wydaniu artykułu w wersji elektronicznej >>
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu