W dniu 28 lipca 1925 r. na poligonie w podwarszawskim Rembertowie odbył się pokaz dla oficerów Departamentu Zaopatrzenia Inżynierii Ministerstwa Spraw Wojskowych (MSWojsk.), Szefostwa Broni Pancernych MSWojsk. i Wojskowego Instytutu Badań Inżynierii lekkiego opancerzonego samochodu Carden-Loyd Mark VI z otwartym nadwoziem, brytyjskiej firmy Vickers Armstrong Ltd., uzbrojonego w ciężki karabin maszynowy. Samochód z załogą dwóch ludzi jeździł w trudnym terenie, pokonywał przeszkody z drutu kolczastego oraz rowy i wzniesienia. Wykonał próbę szybkości i zwrotności, a także ostre strzelanie z karabinu maszynowego. Podkreślano „długowieczność” gąsienic, na których można było przebyć nawet 3700 km.
Pozytywne wyniki prób terenowych spowodowały, że do końca roku zakupiono w Wielkiej Brytanii dziesięć takich pojazdów oraz licencję na ich wytwarzanie. Wobec nienajlepszych jednak parametrów konstrukcyjno-technicznych Carden-Loyda Mk VI zbudowano w Państwowych Zakładach Inżynierii w Warszawie tylko dwa takie samochody (tzw. wersja „X”) i opracowano, a później produkowano seryjnie wóz pancerny w rodzaju Carden-Loyda, lecz już zamknięty od góry i znacznie doskonalszy – słynne czołgi rozpoznawcze (tankietki) TK i TKS.
Samochody Carden-Loyd Mk VI służyły w Wojsku Polskim jako sprzęt doświadczalny, a później szkoleniowy. W lipcu 1936 r. w batalionach pancernych można było znaleźć jeszcze całą dziesiątkę wozów tego typu, przeznaczonych do celów dydaktycznych.
W 1930 r. powstały pierwsze prototypy nowych polskich tankietek, nazwane TK-1 i TK-2, które poddano wnikliwym próbom poligonowym. Po tych doświadczeniach w 1931 r. rozpoczęto produkcję seryjną wozu oznaczonego TK-3. Modyfikacje wykonane przez polskich inżynierów sprawiły, że pojazd ten był dużo lepszy od konstrukcji bazowej Carden-Loyd Mk VI. Tankietka TK-3 – w nomenklaturze wojskowej oficjalnie określana jako „czołg rozpoznawczy” – latem 1931 r. została przyjęta do uzbrojenia Wojska Polskiego.
Tankietka TK-3 miała długość całkowitą 2580 mm, szerokość 1780 mm oraz wysokość 1320 mm. Prześwit wynosił 300 mm. Pojazd miał masę 2,43 t. Szerokość zastosowanych gąsienic to 140 mm. Załogę stanowiły dwie osoby: dowódca-strzelec siedzący po prawej oraz kierowca siedzący po lewej stronie.Pancer
z był wykonany z walcowanych płyt ulepszanych. Z przodu miał grubość od 6 do 8 mm, podobnie z tyłu. Pancerz na bokach miał 8 mm grubości, pancerz górny i dno zaś – od 3 do 4 mm grubości.
Tankietka TK-3 była napędzana 4-suwowym silnikiem gaźnikowym Ford A o pojemności skokowej 3285 cm³ i mocy 40 KM przy 2200 obr./min. Dzięki niemu w optymalnych warunkach tankietka TK-3 mogła rozwinąć prędkość 46 km/h. Jednak praktyczna prędkość jazdy po drodze o nieutwardzonej nawierzchni wynosiła około 30 km/h, po drogach polnych zaś – 20 km/h. W terenie płaskim i względnie równym tankietka rozwijała prędkość 18 km/h, natomiast w terenie pofałdowanym i zakrzaczonym – 12 km/h. Zbiornik paliwa miał pojemność 60 l, co zapewniało zasięg po drodze wynoszący 200 km, w terenie zaś – 100 km.Tankietka
TK-3 była zdolna do pokonywania wzniesienia o dobrze związanym zboczu nachylonym do 42°, a także rowu o szerokości do 1 m. W przypadku przeszkód wodnych tankietka bez problemu mogła pokonywać brody o głębokości do 40 cm (o ile dno było dostatecznie twarde). Przy stosunkowo szybkim przejeździe można było pokonać brody o głębokości nawet do 70 cm, jednakże trzeba było uważać, by przez nieszczelny kadłub nie dostała się woda i nie zalała silnika. Tankietka dobrze radziła sobie z przejazdem przez krzaki i młode zagajniki – pnie o średnicy do 10 cm pojazd przewracał lub łamał. Przeszkodę nie do pokonania mogły za to stanowić leżące pnie o średnicy 50 cm. Pojazd dobrze sobie radził z zasiekami – niskie przejeżdżający czołg wgniatał w ziemię, wysokie zaś były przez niego niszczone. Promień skrętu tankietki nie przekraczał 2,4 m, zaś nacisk jednostkowy 0,56 kg/cm².Pod
stawowym uzbrojeniem TK-3 był ciężki karabin maszynowy wz. 25 z zapasem amunicji 1800 nabojów (15 skrzynek po 120 nabojów w taśmach). Skuteczny ogień w ruchu pojazdy TK-3 mogły otworzyć z odległości do 200 m. Przy zatrzymaniu się zasięg skutecznego strzału zwiększał się do 500 m. Ponadto w części pojazdów jako broń zapasową przewożono ręczny karabin maszynowy Browning wz. 28. Po prawej stronie tankietki TK-3 było umieszczone jarzmo przeciwlotnicze, w którym w razie potrzeby można było zamontować zarówno ciężki karabin maszynowy wz. 25, jak i ręczny karabin maszynowy wz. 28.Równo
legle z produkcją seryjną podstawowej wersji TK-3, która trwała do 1933 r. i w czasie której zbudowano około 300 wozów, prowadzono prace badawcze nad wersjami pochodnymi. W ramach tych działań powstały prototypowe modele:
TKW – wóz z wieżą obrotową dla karabinu maszynowego,
TK-D – lekkie działo samobieżne z armatą kal. 47 mm, w drugiej wersji z armatą Puteaux kal. 37 mm,
TK-3 – wóz uzbrojony w najcięższy karabin maszynowy kal. 20 mm,
TKF – unowocześniony wóz z silnikiem Fiat 122B (z samochodu ciężarowego Fiat 621), zamiast standardowo montowanego silnika typu Ford A. W 1933 r. zbudowano osiemnaście pojazdów tego wariantu.
Doświadczenia ze służby wojskowej tankietek TK-3 ujawniły realne możliwości kolejnych modyfikacji, wpływających korzystnie na sprawność tego wozu. Dodatkowo w 1932 r. Polska podpisała umowę na produkcję licencyjną samochodów firmy Fiat, co dało możliwość skorzystania z włoskich części i podzespołów przy modyfikacjach tankietki. Pierwszych prób tego rodzaju dokonano w wersji TKF, zastępując standardowy silnik typu Ford A mocniejszym o 6 KM silnikiem Fiat 122B, pochodzącym z ciężarówki Fiat 621. Ta zmiana pociągnęła za sobą również konieczność wzmocnienia układu przeniesienia napędu i zawieszenia.
Wynikiem prac konstruktorów z Biura Studiów Państwowych Zakładów Inżynierii było stworzenie znacznie zmodyfikowanej tankietki TKS, która zastąpiła TK-3. Zmiany objęły praktycznie cały wóz – podwozie, układ napędowy i nadwozie – a zasadniczymi były: ulepszenie opancerzenia przez zmianę jego kształtu i zwiększenie grubości; zamontowanie karabinu maszynowego w specjalnej niszy w jarzmie kulistym, dzięki czemu zwiększono pole ostrzału w płaszczyźnie poziomej; zamontowanie peryskopu odwracalnego konstrukcji inż. Gundlacha, dzięki czemu dowódca mógł lepiej śledzić rozwój sytuacji na zewnątrz wozu; wprowadzenie nowego silnika Fiat 122B (PZInż. 367) o większej mocy; wzmocnienie elementów zawieszenia oraz zastosowanie szerszych gąsienic; zmiana instalacji elektrycznej. Modyfikacje pociągnęły jednak za sobą wzrost masy pojazdu o 220 kg, co miało odbicie w niektórych parametrach trakcyjnych. Produkcja seryjna tankietki TKS ruszyła w 1934 r. i trwała do 1936 r. W tym czasie zbudowano około 280 sztuk tych wozów.
Na bazie TKS powstał również ciągnik artyleryjski C2P, produkowany seryjnie w latach 1937-1939. W tym okresie powstało około 200 tego typu pojazdów. Ciągnik C2P był dłuższy od tankietki o około 50 cm. W jego konstrukcji wprowadzono kilka drobnych modyfikacji. Pojazd ten był przeznaczony do holowania armat przeciwlotniczych kal. 40 mm wz. 36, armat przeciwpancernych kal. 36 mm wz. 36 oraz przyczepek amunicyjnych.
Wraz z rozwojem produkcji czołgi rozpoznawcze TKS zaczęły wchodzić do wyposażenia oddziałów rozpoznawczych jednostek pancernych Wojska Polskiego. Prowadzono też prace nad wersjami pochodnymi. Głównym kierunkiem tych prac było wzmocnienie siły ognia tankietek, stąd próby z uzbrajaniem ich w armatę kal. 37 mm czy najcięższy karabin maszynowy kal. 20 mm. Zastosowanie tego ostatniego dało dobre rezultaty i około 20-25 wozów przezbrojono w ten rodzaj broni. Planowana liczba przezbrojonych wozów miała być większa, ale w realizacji tego zamierzenia przeszkodziła niemiecka agresja na Polskę.
Dla tankietek TKS opracowano w Polsce także osprzęt specjalny, m.in.: uniwersalną przyczepkę gąsienicową, przyczepę z radiostacją, kołowe podwozie „autotransportu drogowego” i podstawę szynową do zastosowania w pociągach pancernych. Dwa ostatnie urządzenia miały przyczynić się do poprawienia mobilności tankietek na drodze i na torach kolejowych. W obu przypadkach, po wjechaniu tankietki na dane podwozie, poprzez specjalne urządzenia napęd takiego zestawu był realizowany od silnika tankietki.
We wrześniu 1939 r. w oddziałach Wojska Polskiego (dywizjonach pancernych, samodzielnych kompaniach czołgów rozpoznawczych i plutonach pancernych współdziałających z pociągami pancernymi) na front ruszyło ogółem około 500 tankietek TK-3 i TKS.
W sierpniu i wrześniu 1939 r. bataliony pancerne zmobilizowały następujące jednostki wyposażone w tankietki TK-3:
1. Batalion Pancerny zmobilizował:
Szwadron Czołgów Rozpoznawczych nr 71 przydzielony do 71. Dywizjonu Pancernego Wielkopolskiej Brygady Kawalerii (Ar-
mia „Poznań”),
71. Samodzielną Kompanię Czołgów Rozpoznawczych przydzieloną do 14. Dywizji Piechoty (Armia „Poznań”),
72. Samodzielną Kompanię Czołgów Rozpoznawczych przydzieloną do 17. Dywizji Piechoty, później podporządkowaną 26. Dywizji Piechoty (Armia „Poznań”);
2. Batalion Pancerny zmobilizował:
101. Samodzielną Kompanię Czołgów Rozpoznawczych przydzieloną do 10. Brygady Kawalerii (Armia „Kraków”),
Szwadron Czołgów Rozpoznawczych przydzielony do Dywizjonu Rozpoznawczego 10. Brygady Kawalerii (Armia „Kraków”);
4. Batalion Pancerny zmobilizował:
Szwadron Czołgów Rozpoznawczych nr 91 przydzielony do 91. Dywizjonu Pancernego Nowogródzkiej Brygady Kawalerii (Armia „Modlin”),
91. Samodzielną Kompanię Czołgów Rozpoznawczych przydzieloną do 10. Dywizji Piechoty (Armia „Łódź”),
92. Samodzielną Kompanię Czołgów
Rozpoznawczych przydzieloną również do 10. Dywizji Piechoty (Armia „Łódź”);
5. Batalion Pancerny zmobilizował:
Szwadron Czołgów Rozpoznawczych
nr 51 przydzielony do 51. Dywizjonu Pancernego Krakowskiej Brygady Kawalerii (Ar-
mia „Kraków”),
51. Samodzielną Kompanię Czołgów Rozpoznawczych przydzieloną do 21. Dywizji Piechoty Górskiej (Armia „Kraków”),
52. Samodzielną Kompanię Czołgów Rozpoznawczych przydzieloną do Grupy Operacyjnej „Śląsk” (Armia „Kraków”);
8. Batalion Pancerny zmobilizował:
Szwadron Czołgów Rozpoznawczych
nr 81 przydzielony do 81. Dywizjonu Pan-
cernego Pomorskiej Brygady Kawalerii (Armia „Pomorze”),
81. Samodzielną Kompanię Czołgów Rozpoznawczych przydzieloną do 15. Dywizji Piechoty (Armia „Pomorze”),
82. Samodzielną Kompanię Czołgów Rozpoznawczych przydzieloną do 26. Dywizji Piechoty (Armia „Poznań”);
10. Batalion Pancerny zmobilizował:
41. Samodzielną Kompanię Czołgów Rozpoznawczych przydzieloną do 30. Dywizji Piechoty (Armia „Łódź”),
42. Samodzielną Kompanię Czołgów Rozpoznawczych przydzieloną do Kresowej Brygady Kawalerii (Armia „Łódź”).
Ponadto Centrum Wyszkolenia Broni Pancernych w Modlinie zmobilizowało jednostki:
Szwadron Czołgów Rozpoznawczych nr 11 przydzielony do 11. Dywizjonu Pancernego Mazowieckiej Brygady Kawalerii (Armia „Modlin”),
Kompania Czołgów Rozpoznawczych Dowództwa Obrony Warszawy.
Wszystkie mobilizowane kompanie i szwadrony miały na wyposażeniu po 13 tankietek. Wyjątkiem była kompania przydzielona Dowództwu Obrony Warszawy, gdzie znajdowało się 11 pojazdów tego typu.
Natomiast jeśli chodzi o tankietki TKS to:
6. Batalion Pancerny zmobilizował:
Szwadron Czołgów Rozpoznawczych nr 61 przydzielony do 61. Dywizjonu Pancernego Kresowej Brygady Kawalerii (Armia „Łódź”),
Szwadron Czołgów Rozpoznawczych nr 62 przydzielony do 62. Dywizjonu Pancernego Podolskiej Brygady Kawalerii (Armia
„Poznań”),
61. Samodzielną Kompanię Czołgów Rozpoznawczych przydzieloną do 1. Brygady Górskiej (Armia „Kraków”),
62. Samodzielną Kompanię Czołgów Rozpoznawczych przydzieloną do 20. Dywizji Piechoty (Armia „Modlin”),
63. Samodzielną Kompanię Czołgów Rozpoznawczych przydzieloną do 8. Dywizji Piechoty (Armia „Modlin”);
7. Batalion Pancerny zmobilizował:
Szwadron Czołgów Rozpoznawczych nr 31 przydzielony do 31. Dywizjonu Pancernego Suwalskiej Brygady Kawalerii (Samodzielna Grupa Operacyjna „Narew”),
Szwadron Czołgów Rozpoznawczych nr 32 przydzielony do 32. Dywizjonu Pancernego Podlaskiej Brygady Kawalerii (Samodzielna Grupa Operacyjna „Narew”),
Szwadron Czołgów Rozpoznawczych nr 33 przydzielony do 33. Dywizjonu Pancernego Wileńskiej Brygady Kawalerii
(Armia „Prusy”),
31. Samodzielną Kompanię Czołgów Rozpoznawczych przydzieloną do 25. Dywizji Piechoty (Armia „Poznań”),
32. Samodzielną Kompanię Czołgów Rozpoznawczych przydzieloną do 10. Dywizji Piechoty (Armia „Łódź”);
12. Batalion Pancerny zmobilizował:
Szwadron Czołgów Rozpoznawczych nr 21 przydzielony do 21. Dywizjonu Pancernego Wołyńskiej Brygady Kawalerii
(Armia „Łódź”).
Ponadto Centrum Wyszkolenia Broni Pancernych w Modlinie zmobilizowało jednostki:
11. Kompania Czołgów Rozpoznawczych przydzielona do Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej (Odwód Naczelne-
go Wodza),
Szwadron Czołgów Rozpoznawczych Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej.
Wszystkie mobilizowane dywizjony, kompanie i szwadrony miały na wyposażeniu po 13 tankietek.
Ponadto 1. Dywizjon Pociągów Pancernych z Legionowa i 1. Dywizjon Pociągów Pancernych z Niepołomic zmobilizowały tankietki dla drezyn pociągów pancernych.
Oceny wykorzystania tankietek w kampanii polskiej 1939 r. są różne, często bardzo subiektywne, co niewiele wnosi do rzeczowej wiedzy o tym pojeździe. Jeżeli stawiano im zadania, do jakich zostały stworzone (rozpoznanie, zwiad itp.), wywiązywały się z nich dobrze. Gorzej było, kiedy małe tankietki musiały iść w bezpośredni otwarty bój, do którego nie były przewidywane. Wtedy bardzo często ulegały sile przeciwnika, 10 mm pancerz był niewielką przeszkodą dla niemieckich kul, nie mówiąc już o pociskach armatnich. Takie sytuacje były bardzo częste, zwłaszcza gdy z braku innych pojazdów pancernych tankietki TKS musiały wspierać walczącą piechotę.
Po zakończeniu wrześniowych walk 1939 r. spora ilość sprawnych tankietek stała się zdobyczą Niemców. Pojazdy te w większości zostały przekazane jednostkom niemieckiej policji (i innych formacji bezpieczeństwa) oraz skierowane do armii państw sprzymierzonych z Niemcami. Oba te wykorzystania dowództwo niemieckie traktowało jako zadania drugoplanowe.
Po zakończeniu drugiej wojny światowej do lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku w polskich muzeach nie było ani jednego egzemplarza czołgu rozpoznawczego TK-3, TKS czy ciągnika artyleryjskiego C2P. Od początku lat dziewięćdziesiątych pojazdy te zaczęły trafiać do naszego kraju różnymi drogami, z różnych części świata. Dziś kilka takich wozów jest własnością państwowych muzeów i prywatnych kolekcjonerów.
Kilka lat temu powstała też bardzo dokładna kopia polskiej tankietki TKS. Jej twórcą był Zbigniew Nowosielski, a pojazd w ruchu corocznie można zobaczyć na kilku imprezach historycznych. Zapytałem Zbigniewa Nowosielskiego, jak zrodził się pomysł budowy tego pojazdu i jak przebiegało jego tworzenie (relacja przesłana w styczniu 2015 r.):
Sześć lat temu po kilku miesiącach prac przy odbudowie silnika oraz układu przeniesienia napędu wyjechała o własnych siłach z „przydomowej wytwórni czołgów w Ptakach” tankietka TKS (odzyskana ze Szwecji staraniem dyrekcji Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie).
Moje zainteresowanie polską bronią pancerną było zainspirowane opowieściami Ojca, kpt. Henryka Nowosielskiego, który w latach 1937-1939 najpierw odbywał służbę wojskową w 4. Batalionie Pancernym w Brześciu, a potem w składzie 91. Dywizjonu Pancernego pod dowództwem mjr. Antoniego Śliwińskiego walczył w wojnie obronnej 1939 roku.
W roku 2005 mój Ojciec Henryk Nowosielski został zaproszony przez dyrekcję Muzeum Wojska Polskiego do współpracy, w charakterze konsultanta, przy odbudowie elementów pancerza i wyposażenia czołgu TKS. Efekt prac realizowanych w ZM URSUS (zespołem kierował inż. Stanisław Michalak) prezentowany był na Kieleckich Targach Uzbrojenia (30 sierpnia 2005 r.). Na tychże targach, podczas konferencji prasowej, złożyłem deklarację odrestaurowania silnika i doprowadzenia do pełnej sprawności czołgu TKS.
Dzięki wzorowej współpracy muzealników, życzliwości pracowników naukowych wydziału SiMR Politechniki Warszawskiej, dzięki ofiarności wielu osób udało się doprowadzić tankietkę do dawnej świetności.
Po oficjalnej prezentacji pojazdu 10 listopada 2007 roku, podczas Obchodów Święta Niepodległości, zostałem zaproszony do Komitetu Organizacyjnego I Ogólnopolskiego Sympozjum Naukowego pt. „Historyczny Rozwój Konstrukcji Pojazdów” na Wydziale SIMR Politechniki Warszawskiej. Podczas Sympozjum wygłosiłem referat pt. „Opis procesu technologicznego odbudowy silnika, układu napędowego, jezdnego, zawieszenia, układu kierowniczego i hamulcowego oraz wyposażenia silnika i elementów wyposażenia wnętrza czołgu TKS (1935 r.)”.
Od 2005 roku kierowałem wszystkimi pracami opisywanymi w referacie, zajmowałem się pozyskiwaniem brakujących części, zbierałem dokumentację. Dzięki magicznemu działaniu Internetu udało się mojemu zespołowi zakupić wiele oryginalnych elementów pojazdu. Cały zespół pracował nad kompletowaniem dokumentacji technicznej. Udało się zdobyć bardzo dużo kopii oryginalnych dokumentacji czołgu, uporządkować i zdefiniować brakujące wymiary. Kiedy uświadomiłem sobie, że zebrana dokumentacja (rysunki złożeniowe, fotografie, szkice, szablony, rysunki wykonawcze) pozwolą na budowę całego pojazdu, postanowiłem zrealizować projekt pt. „Zastosowanie inżynierii odwrotnej do budowy repliki tankietki TKS”.
Zaangażowanie dyrektora Biura Rekonstrukcyjno-Technologicznego Zabytkowej Inżynierii Pojazdowej inż. Rafała Krajewskiego i jego umiejętności posługiwania się narzędziami inżynierii odwrotnej oraz moje wieloletnie doświadczenia warsztatowe poskutkowały tym, że powstał niepowtarzalny egzemplarz, który – postawiony obok oryginału – wprawi w zakłopotanie oceniającego i poszukującego odpowiedzi na pytanie: „który to jest oryginał?”
Przez swą stosunkowo dużą liczbę czołgi rozpoznawcze TK-3 i TKS były ważnym pojazdem Wojska Polskiego. Dziś uchodzą za pewien symbol. Egzemplarze tych pojazdów można obejrzeć w muzeach i na imprezach plenerowych.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu