Zaloguj
reklama Rekord
reklama Rekord

Nowa rosyjska broń do zadań specjalnych?

9 listopada br. rosyjskie stacje telewizyjne w swych relacjach ze spotkania prezydenta Władimira Putina z kierownictwem Ministerstwa Obrony FR, które odbyło się w Soczi, a dotyczyło przeciwdziałania amerykańskim systemom przeciwrakietowym, ujawniły istnienie dotąd tajnego programu budowy torpedy dalekiego zasięgu z głowicą jądrową, mającego być asymetryczną odpowiedzią na rozwijanie przez Stany Zjednoczone takich właśnie systemów.

Andrzej Nitka

Program rozwoju tej broni nosi nazwę „Oceaniczny wielozadaniowy system Status-6”, zaś za jego powstanie odpowiadać ma renomowane biuro konstrukcyjne CKB MT Rubin z Sankt Petersburga, od dekad zajmujące się projektowaniem okrętów podwodnych, głównie z napędem nuklearnym. Prace te realizowane są najprawdopodobniej w ramach projektu badawczego o kryptonimie Ciefałopod, na którego wykonanie Rubin podpisał umowę z Ministerstwem Obrony FR wiosną 2014 r. Budżet tego programu szacowany jest na kilka miliardów rubli, zaś uczestniczą w nim doświadczone ośrodki badawczo-rozwojowe i projektowe, w tym OKBM im. Afrikantowa, specjalizujące się w budowie morskich reaktorów atomowych. Ujawnione plany przewidują zakończenie prac projektowych nad tą torpedą do 2019 r. i przeprowadzenie jej prób państwowych w latach 2019–2020, co wydaje się być założeniem co najmniej ambitnym.

Z informacji ujawnionych w tej relacji wynika, że chodzi o wielką torpedę (samobieżny aparat podwodny) o długości 24 m i średnicy 1,6 m, zdolną do zanurzenia na głębokość do 1000 m oraz legitymującą się zasięgiem do 10 000 km i prędkością maksymalną 100 węzłów (185 km/h), dzięki wyposażeniu w małogabarytowy reaktor jądrowy chłodzony przez mieszaninę (eutektyk) ołowiu i bizmutu.

Według ujawnionego opisu, torpeda będzie miała za zadanie: niszczenie ważnych obiektów gospodarki przeciwnika w rejonie wybrzeża i spowodowanie trwałego wyłączenia z użytku części terytorium państwa ze względu na skażenie radioaktywne tak, że nie będzie ono mogło być wykorzystywane do celów militarnych, gospodarczych i każdej innej działalności w długim czasie. Jednoznacznie wskazuje to, że w części bojowejtorpedy znajdzie się ładunek termojądrowy o dużej mocy lub głowica kobaltowa, czyli ładunek atomowy zawierający w swojej osłonie kobalt, który pod wpływem neutronów uwolnionych w wyniku eksplozji jądrowej przekształca się w izotop 60Co, powodujący silnie i trwałe (okres półrozpadu 5,27 lat) skażenie promieniotwórcze.

Uroczystość wytoczenia z hali Siewmasza strategicznego atomowego okrętu podwodnego Aleksandr Niewskij projektu 955. Z prawej widać bardziej interesującą nas jednostkę – niedokończonego Biełgoroda.

Uroczystość wytoczenia z hali Siewmasza strategicznego atomowego okrętu podwodnego Aleksandr Niewskij projektu 955. Z prawej widać bardziej interesującą nas jednostkę – niedokończonego Biełgoroda.

Jako nosicieli tych torped wskazano, znajdujące się jeszcze w budowie, w stoczni OAO PO Siewmasz w Siewierodwińsku, atomowe okręty podwodne specjalnego przeznaczenia K-139Biełgorod projektu 09852 i Chabarowsk projektu 09851, oba zaprojektowane w Rubinie, z których każdy miałby przenosić po sześć takich torped. Budowę pierwszej z tych jednostek rozpoczęto 24 lipca 1992 r. jako 12. okrętu projektu 949A Antiej, przeznaczonego do niszczenia lotniskowców przeciwnika za pomocą kierowanych pocisków przeciwokrętowych 3M45 systemu P-700 (3K45)Granit. Już 16 maja 1994 r. podjęto decyzję o przerwaniu jego budowy, którą wznowiono po katastrofie bliźniaczego K-141 Kursk 18 sierpnia 2000 r. Zakończenie formowania kadłuba nastąpiło 31 grudnia 2004 r. Dalsze prace, w wyniku niezapewnienia rytmicznego finansowania, przebiegały bardzo wolno i były wielokrotnie przerywane. W 2009 r. zapadła decyzja o zmianie przeznaczenia jednostki i ukończenia jej jako okrętu podwodnego przeznaczonego do zadań specjalnych, według projektu 09852. Jego cechą charakterystyczną będzie umiejscowione w części dennej łoże do dokowania głębokowodnego aparatu podwodnego AS-12 projektu 10831Łoszarik. Ceremonia ponownego położenia stępki Biełgoroda odbyła się w Siewmaszu 20 grudnia 2012 r. Aktualny stan zaawansowania wskazuje, że może on wejść do służby nie wcześniej niż w latach 2016–2017.

Tyle dało się zobaczyć w rosyjskiej telewizji na temat programu Status-6. Niedopatrzenie? Raczej nie…

Tyle dało się zobaczyć w rosyjskiej telewizji na temat programu Status-6. Niedopatrzenie? Raczej nie…

Drugim okrętem, jaki wymienia się jako potencjalnego nosiciela torped systemu Status-6 jest Chabarowsk projektu 09851 Kalitka-SMP, zaprojektowany od podstaw do tych celów. Położenie stępki pod jego budowę nastąpiło 27 lipca 2014 r. Według informacji wówczas podanych, wodowanie tej jednostki ma nastąpić w 2018 r., zaś wejście do służby w 2020 r., co jest raczej wątpliwe. W przypadku tego okrętu brak jest jakichkolwiek bliższych informacji, stąd dokładne przeznaczenie i charakterystyka pozostają w sferze domysłów. Ponadto, jako jednostki mogące uczestniczyć w programie rozwoju tego uzbrojenia, wymienia się doświadczalny konwencjonalny okręt podwodny B-90 Sarow projektu 20120, który uczestniczyć będzie najprawdopodobniej w programie prób omawianych torped, jak również jednostki zabezpieczenia projektów 20180/20180TW/20183/20183TW (typZwiezdoczka i jego modyfikacje), które za zadanie miałyby transport tego uzbrojenia, jego załadunek zarówno w czasie prób, jak i późniejszej eksploatacji.

Projekt systemu Status-6 bardzo przypomina koncepcję „supertorpedy” atomowej T-15 z początku lat 50. ubiegłego wieku, w którą pierwotnie miały być uzbrojone pierwsze sowieckie atomowe okręty podwodne projektu 627 Kit (jedna wyrzutnia i jedna torpeda). W tych czasach, gdy międzykontynentalne pociski balistyczne były pieśnią przyszłości, a osiągi podstawowych wówczas nosicieli broni atomowej, czyli bombowców Tu-4, nie były satysfakcjonujące, intensywnie poszukiwano innej możliwości uderzenia jądrowego na cele w Stanach Zjednoczonych. Za ojca koncepcji T-15 uważa się akademika Andrieja Sacharowa, współtwórcę sowieckiej bomby termojądrowej. Według tej idei, bazy morskie lub przybrzeżne miasta USA miałyby być zaatakowane za pomocą przenoszonego przez tę torpedę ładunku jądrowego o mocy 100 Mt, którego eksplozja powodowałaby fale tsunami niszczące wszystko na swej drodze, nawet w sporej odległości od wybrzeża.

Torpeda T-15 miała mieć 24 m długości i 1,55 m średnicy, jej masę określano na 40 t, z czego 3,5–4 t zarezerwowano na głowicę bojową. Miała ona osiągać prędkość 29 węzłów, zaś jej zasięg szacowano na 30 km. Ostatecznie do budowy tej broni nie doszło, przede wszystkim z powodu negatywnej opinii jaką temu projektowi wystawiła marynarka wojenna. Dowództwo WMF słusznie uznało, że jej zasięg wobec braku możności skonstruowania w tym czasie miniaturowej siłowni jądrowej (która mogłaby go wielokrotnie zwiększyć) jest zupełnie niewystarczający, ponieważ nosiciel T-15 mający do samoobrony tylko dwie klasyczne torpedy kalibru 533 mm nie ma, wobec rozbudowanych sił zwalczania okrętów podwodnych państw NATO, żadnych szans na zbliżenie się do wybrzeża przeciwnika.

Tak zwana „zakładnaja doska” atomowego okrętu podwodnego specjalnego przeznaczenia Chabarowsk projektu 09851 Kalitka-SMP.

Tak zwana „zakładnaja doska” atomowego okrętu podwodnego specjalnego przeznaczenia Chabarowsk projektu 09851 Kalitka-SMP.

Wróćmy jednak do torpedy Status-6. Jeżeli prace nad tą bronią, przed którą obecnie nie ma właściwie obrony, uwieńczone zostaną powodzeniem i wejdzie ona do uzbrojenia, oznaczałoby to ważny krok w kierunku przywrócenia, wypracowanej jeszcze w czasach zimnej wojny, równowagi w zakresie zdolności obopólnego zniszczenia między największymi mocarstwami nuklearnymi. Została ona z punktu widzenia Federacji Rosyjskiej zachwiana w wyniku rozwijania przez Stany Zjednoczone systemów antyrakietowych, oficjalnie skierowanych przeciwko państwom „zbójeckim”, ale nie ma wątpliwości, że w razie potrzeby mógłby on zostać użyty również przeciwko rosyjskim rakietom.

Mimo że oficjalnie nie wskazano przeciwko jakim państwom może być skierowana ta broń, oczywiste jest, że chodzi przede wszystkim o Stany Zjednoczone, których najważniejsze metropolie zlokalizowane są na wybrzeżach Atlantyku i Pacyfiku. Ujawnienie prac nad taką bronią trzeba traktować jako element wojny informacyjnej prowadzonej przez Rosjan, którzy pokazują światu z jakiego kierunku może w przyszłości przyjść zagrożenie i że może być ono bardzo poważne. Trudno przecież sobie wyobrazić, aby w relacji telewizyjnej z wydarzenia z udziałem prezydenta Federacji Rosyjskiej, które są zawsze starannie wyreżyserowane, nastąpiło „przypadkowe” ujawnienie supertajnego projektu wojskowego. A przecież z broni, o której możliwościach wie potencjalny przeciwnik, nie ma wielkiego pożytku. Ta myśl zapewne przyświecała strategom Kremla podczas podejmowania decyzji o tym kontrolowanym „przecieku”.

Teldat

Przemysł zbrojeniowy

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Siły Powietrzne

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Samoloty i śmigłowce
Uzbrojenie lotnicze
Bezzałogowce
Kosmos

WOJSKA LĄDOWE

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Wozy bojowe
Artyleria lądowa
Radiolokacja
Dowodzenie i łączność

MARYNARKA WOJENNA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Okręty współczesne
Okręty historyczne
Statki i żaglowce
Starcia morskie

HISTORIA I POLITYKA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Historia uzbrojenia
Wojny i konflikty
Współczesne pole walki
Bezpieczeństwo
usertagcalendar-fullcrosslisthighlightindent-increasesort-amount-asc