18 grudnia rząd Japonii autoryzował program budowy dwóch nowych okrętów wyposażonych w zintegrowany system walki Lockheed Martin Aegis. Decyzja ta jest pokłosiem czerwcowego zarzucenia projektu budowy dwóch lądowych instalacji obrony antyrakietowej Aegis Ashore, co było związane z protestami mieszkańców okolic, gdzie miały one powstać.
W ramach poszukiwania alternatywnych rozwiązań rząd w Tokio miał trzy opcje: budowę dwóch nowych okrętów (prawdopodobnie niszczycieli rakietowych) wyposażonych w system Aegis, budowę instalacji na platformach umieszczonych na wybrzeżu kraju, bądź montaż całości systemu na jednostkach pochodzenia cywilnego. Ostatecznie zdecydowano się na najdroższe rozwiązanie, czyli zamówienie nowych okrętów. Ma to kosztować około 4,8 mld USD (około 1 mld więcej niż instalacja lądowa) i zostać zrealizowane w ciągu 5 lat.
Najprawdopodobniej nowe okręty będą stanowić dalsze rozwinięcie linii niszczycieli wyposażonych w system Aegis eksploatowanych w Morskich Siłach Samoobrony. Pierwszymi była seria czterech jednostek typu Kongō, które weszły do służby w latach 1993-1998 i stanowiły odpowiednik amerykańskich niszczycieli typu Arleigh Burke wczesnych serii. Pomiędzy 2007 a 2008 r. wcielono parę typu Atago, które wzorowano na typie Arleigh Burke Fight IIA, a do końca 2021 r. dołączy do nich dwójka typu Maya (pierwszy w linii od 19 marca 2020 r.). Osiem okrętów tej klasy pozwala na pełne wyekwipowanie czterech flotylli Morskich Sił Samoobrony Japonii.
Formalnie decyzja o budowie kolejnej pary niszczycieli jest wynikiem analiz związanych z rosnącym zagrożeniem ze strony sił zbrojnych Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej. Nieformalnie jest to jednak element narastającego wyścigu zbrojeń w regionie, którego uczestnikami są Japonia, Chińska Republika Ludowa i Republika Korei.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Te alternatywy brzmiały dość niepoważnie, dobra decyzja Japończyków.